Więcej

    To dopiero opieka!

    Jeden jedyny uczeń oraz 47 pracowników. Taka sytuacja ma miejsce w Centrum Socjalizacji w Birżach. W gmachu mającym ponad 1 400 mkw. obecnie naukę i nawyki socjalizacji pobiera jeden chłopak.

    Czy nie jest to fakt z dziedziny fantastyki? Bynajmniej. Taka sytuacja powstała w związku z planami zlikwidowania tego centrum, w którym do niedawna uczyło się i przechodziło socjalizację dziesiątki chłopców. Od ubiegłego roku sytuacja radykalnie się zmieniła. Ministerstwo zaplanowało centrum zlikwidować, ale widocznie zapomniało o kosztach wynikających nie tylko z utrzymania samego gmachu, ale też pracujących na etatach 47 pracownikach.
    A przecież placówka ta powstała nie tak dawno, bo w roku 2009 właśnie z myślą o tak zwanych trudnych dzieciach. Szkolono personel, dobierano kadrę pedagogiczną, psychologów. Na uruchomienie centrum wydano 181 tysięcy euro. Teraz okazuje się, że nie jest potrzebne, że w tym gmachu będą produkowane… kalosze.
    Czy wyszkoleni specjaliści mają przechodzić przeszkolenia na robotnika produkującego gumowe obuwie w imię tego, że ktoś zadecydował takie placówki zamykać?
    Wracając do jedynego tu od nowego roku przebywającego dziecka – miesięczne koszty jego utrzymania wynoszą 2 958 euro. No i kto powie, że Litwa jest krajem biedaków, skoro na takie marnotrawstwo może sobie pozwolić?!