Więcej

    „Ten numer to kłopoty”

    Na Litwie z kłopotami wiąże się nie numer policji, tylko instytucje „kontrolne”, które i stróżom prawa potrafią kłopotów narobić. A to językowa inkwizycja, a to sąd konstytucyjny, a to Służba Zakupów Publicznych (Viešųjų pirkimų tarnyba, VPT). Ci ostatni stwierdzili, że lepiej od policji wiedzą, jakich samochodów policja potrzebuje i jak ma działać.
    Zarząd policji chciał kupić nowe furgonetki dla funkcjonariuszy — wśród wymogów znalazło się, m.in. że mają posiadać napęd na cztery koła oraz automatyczne skrzynie biegów. A smutne ludziki z VPT stwierdziły, że to wymogi zbędne. Policja cierpliwie tłumaczy, że przy stanie naszych dróg, potrzebie dojazdu (a centralizacja doprowadziła do tego, iż do Szumska czy Miednik taki busik musi jechać z Wilna), śniegu i błocie — te cztery koła są potrzebne. Że automatyczna skrzynia biegów to też nie luksus, tylko konieczność przy obsługiwaniu różnych marszy, a także by kierowca, który często jeździ w pojedynkę, mógł równocześnie korzystać z radiostacji czy innych urządzeń.
    Wszystko to — jak w próżnię. VPT wie lepiej — wszak zajmuje się jednym z chyba najbardziej skorumpowanych sektorów w kraju (przetargami), więc można zrozumieć, że zrobi wszystko, by policja nie dojechała na czas.