Więcej

    Boom na rynku nieruchomości – to bańka, jak 10 lat temu?

    Czytaj również...

    Przed zakupem nieruchomości należy bardzo dobrze ocenić swoje możliwości finansowe Fot. Marian Paluszkiewicz

    Ceny nieruchomości od jakiegoś czasu rosną sukcesywnie. Wzrost jest tak szybki, że zaczęły pojawiać się opinie, że wchodzimy w etap kolejnej bańki na rynku nieruchomości. Czy tak jest rzeczywiście?

    – Według oficjalnych statystyk, w ciągu 2016 roku ceny nieruchomości na Litwie wzrosły o 9,5 procent. Taki wzrost nie jest mały. Jeżeli ceny będą w tak szybkim tempie rosły jeszcze rok lub dłużej, a zarazem liczba osób biorących kredyty, to rzeczywiście zwiększa się ryzyko, że bańka pęknie. Dlatego też uczestnicy rynku nieruchomości powinni być czujni i podejmować decyzje po starannym rozważeniu wszystkich możliwych opcji. W razie potrzeby zmniejszenia ryzyka, na pewno zareaguje Bank Litwy – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Andrius Škarnulis, kierownik wydziału analizy makroostrożnościowej Banku Litwy.

    Popyt na nieruchomości powodują dwie grupy mieszkańców: młodzi ludzie, którzy kupują swój pierwszy dom i inwestorzy, którzy kupują mieszkania w celu wynajęcia.
    Sytuacja demograficzna w stolicy powoduje znaczną aktywność na rynku nieruchomości. Nie zmniejsza się populacja, Wilno zamieszkuje dużo młodzieży, a w 2016 roku liczba małżeństw i urodzeń osiągnęła rekordową liczbę.
    Popyt na nieruchomości rośnie również w Kownie, gdzie mieszka także dużo młodzieży, po za tym to miasto przyciąga wiele firm generujących nowe miejsca pracy.
    – Przed zakupem nieruchomości należy bardzo dobrze ocenić swoje możliwości finansowe – dochody, nawyki żywieniowe, ewentualne zmiany w składzie rodziny. Nie ma wątpliwości, że rata kredytu mieszkaniowego będzie zabierała znaczną część dochodów ─ przypomina Andrius Škarnulis.

    Sytuacja demograficzna w stolicy powoduje znaczną aktywność na rynku nieruchomości Fot. Marian Paluszkiewicz Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tymczasem Saulius Vagonis, kierownik departamentu oceny i badań rynku agencji nieruchomościowej Ober-Haus, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczył, że według ich danych w ubiegłym roku średni wzrost cen wynosił 5 procent.

    ─ Ceny nieruchomości wzrastają przede wszystkim w dużych miastach Litwy, w Wilnie, Kownie, Kłajpedzie, Szawlach i Poniewieżu. Największy wzrost cen jest oczywiście w Wilnie, około 7 procent. Tegoroczne dane wskazują, że w okresie od stycznia do maja w stolicy cena mieszkań wzrosła o około 1,5 procent, w innych miastach o 1 procent. W ubiegłym roku ceny rosły szybciej. W 2007 roku ceny rosły po kilka procent miesięcznie, czyli na razie nie ma tu nic nadzwyczajnego. W ubiegłym roku ceny rosły szybciej niż w bieżącym ─ powiedział Saulius Vagonis.
    Jak zaznaczył, nad rosnącą bańką na rynku nieruchomości na razie nie ma co się zastanawiać.
    ─ Jeżeli mówić o ogólnym wzroście cen na nieruchomości od 2010 roku, gdy rozpoczął się kryzys, to do 2017 roku ceny wzrosły o 25 procent. To w dużych miastach. Natomiast w mniejszych o 10-15 procent. Jeżeli porównać ceny z okresu, gdy pękła bańka przed dziesięciu laty, to obecne ceny w Wilnie muszą wzrosnąć jeszcze o 30 procent.
    Jeżeli mówić o takich miastach jak Kłajpeda, Szawle, Poniewież, to ceny muszą wzrosnąć jeszcze o 67 procent, żeby były takie same, jak przed kryzysem. Obecny poziom cen na nieruchomości jest stabilny.
    Obecny wzrost wynagrodzeń jest korzystniejszy, aniżeli był przed kryzysem. W 2016 roku wynagrodzenia wzrastały szybciej, niż ceny na nieruchomość. Czyli na razie nie można mówić, że ceny na nieruchomość są bezzasadnie zawyżone ─ twierdzi Saulius Vagonis.
    W 2016 roku w Wilnie sprzedano 11 tysięcy mieszkań.
    ─ Oczywiście, jeżeli ceny na nieruchomości zaczną rosnąć w bardzo szybkim tempie, to trzeba będzie zacząć się niepokoić. Obecnie większa część ludzi kupuje nieruchomości po to, żeby w nich zamieszkać. Około 15 procent inwestuje pieniądze w nieruchomości. Należy pamiętać, że są to inwestycje długoterminowe. Ci, którzy planują zakup nieruchomości myślą, że to jest dobry czas. Wątpię, że w najbliższym okresie ceny spadną i będą jeszcze lepsze warunki kredytowe ─ podkreślił Vagonis.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...