Więcej

    Znów za rok matura…

    Zupełnie jak w znanej piosence Czerwonych Gitar. I tak samo — raczej nie zostaną wyciągnięte wnioski z od lat tych samych i wciąż narastających problemów, jakie egzaminom maturalnym towarzyszą. Szczególnie egzaminowi z języka litewskiego. Co do zasady, egzamin powinien sprawdzać znajomość jakiegoś tematu, a progowe oceny świadczyć o stopniu jego opanowania przez egzaminowanego. Logiczny jest system kategorii języka, przez europejski system CEFR ułożony od A1 do C3, obrazujący umiejętności, od podstawowego rozumienia najprostszych słów, kończąc na zaawansowanych umiejętnościach. Jakiej kategorii odpowiada egzamin maturalny z języka litewskiego i co dokładnie oznaczają oceny z niego — nie wiadomo. Czy tegoroczne wyniki oznaczają, że blisko 10 proc. Litwinów nie potrafi się porozumieć po litewsku? Nawet mniejsza o to, że niemożliwe jest obiektywne ocenianie wypracowań, czyli pracy twórczej, kilkunastu tysięcy maturzystów w skali kraju według tego samego standardu. To czy w ogóle można mówić o jakimkolwiek standardzie oceny odpowiadającej rzeczywistym umiejętnościom posługiwania się językiem?

    Ale urzędnicy problemu nie widzą — najważniejsze, by za rok matura się przekręciła tak samo jak zawsze. Sztuka jest sztuka.