Więcej

    Czym zawiniły lipy?

    Dowcipnisie twierdzą, że zły duch wodza proletariatu – pomnik, który usunięto z tego miejsca w roku 1991 – nadal krąży nad największym w Wilnie placem Łukiskim.

    Od samego początku, kiedy tylko pomnik zdemontowano i wywieziono, władze Wilna, jak i państwowe, zaczęły dyskutować, jak ma wyglądać to miejsce w samym centrum stolicy. Wreszcie rozpoczęto rekonstrukcję, ale dyskusje bynajmniej się nie zakończyły. Kolejnym ich tematem stał się pomnik, który można byłoby postawić na tym placu. Proponowany pomnik Pogoni nie przypadł do gustu merowi Wilna.
    Mer zapalił się za to bardzo do „unowocześnienia” placu, co ma polegać na wyrżnięciu rosnących tam lip. Czym zawiniły te drzewa u gospodarza grodu Giedyminowego, przez wiele narodów Europy uważane za święte – trudno powiedzieć. Wszak, jak zbadali specjaliści, są one zdrowe, długowieczne (lipa może dożyć nawet 1 000 lat), piękne oraz miododajne. Germanie kojarzyli lipę z boginią miłości Freją, Słowianie z boginią Ładą – opiekunką miłości i piękna, a Litwini z boginią urodzin i losu Łajmą.
    Mer nie chce na odnowionym placu widzieć starych lip, woli posadzić nowe drzewa. Trudno powiedzieć, czy uda mu się te plany zrealizować. Zrzeszenie Išsaugokime Vilniaus medžius (Zachowajmy drzewa Wilna) w najbliższym czasie zaplanowało pikietę w obronie pięknych drzew. Ale czy zawsze trzeba organizować pikiety, by bronić tego, co należy strzec i do czego powołany jest gospodarz stolicy?