Więcej

    Krótkotrwała etyka i rozum

    Kiedyś jeden z litewskich portali internetowych był kojarzony jako szczególnie antypolski – jego nazwa stała się wręcz synonimem złego smaku. Dużo czasu musiało upłynąć, aż ta (nie ukrywajmy – wypracowana przez jego redaktorów) łatka nieco się odkleiła. Cóż z tego, skoro w jego ślady złego smaku i braku etyki dziennikarskiej podąża inny portal.
    Trudno nie dostrzec pewnej tendencji w tytułach – „Uchwyciwszy kawał Starego Miasta, polscy mnisi wyganiają przedsiębiorców”, „Polacy spod nosa Litwinom podbierają Ukraińców” – jednostronnych i opierających się na stronniczych źródłach artykułach na temat sytuacji w Polsce, tendencji, która może być dość odległa od etycznego dziennikarstwa.
    Pozostaje mieć nadzieję, że tego rodzaju krzykliwe nagłówki czy publikowanie wynurzeń jednego dziadka, jakże toksycznego dla relacji polsko-litewskich, to tylko pewien lapsus owego portalu o skandynawskim kapitale, a nie wyraz polityki redakcji. Byłoby to bardzo niefortunne, gdyby popularny portal stawał się geopolitycznym narzędziem informacyjnej wojny hybrydowej, prowadzonej przez agresywnego sąsiada przeciw krajom Europy Środkowej. Bo w imię czego — klikalności, liberalizmu, reklam? Nie są one nic warte w porównaniu z etyką.