Więcej

    Dożynki – najważniejsze święto rejonu wileńskiego

    Czytaj również...

    Świętowanie rozpoczęło się od uroczystego korowodu, w którym wzięły udział wszystkie gminy

    „Święto Plonów jest najważniejszym świętem naszego rejonu, bo nasz rejon jest rolniczy. Rolnik jest najważniejszą osobą, przed którą dziś nisko schylamy głowy. To rolnik, od jesieni do jesieni, co dzień spogląda w niebo i zapewnia nam chleb. Chleb, który potrzebny jest na każdym stole” – powiedziała mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, rozpoczynając 22. już dożynki rejonu wileńskiego.

    Uroczysty korowód a potem wspólne dziękczynienie Bogu za plony – to coroczny scenariusz dożynkowego świętowania. Co roku jest to także okazja do wyrażania wdzięczności tym, którzy wspierają ten, nie najbogatszy przecież, rejon Litwy.
    – Mamy się czym szczycić. Nasz rejon pięknie się rozwija, inwestuje się w różne dziedziny. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy przyczyniają się do tego, by nasz rejon wyglądał pięknie, ładnie, aby dobrze się w nim żyło – podkreśliła Maria Rekść.

    Dożynki są największym świętem w rejonie wileńskim

    Nie zabrakło także słów wsparcia dla mieszkańców i władz rejonu płynących z Polski. List skierowany do uczestników dożynek napisał prezydent RP Andrzej Duda, a odczytał go Adam Kwiatkowski, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
    Za pośrednictwem ambasador RP na Litwie Urszuli Doroszewskiej życzenia skierowała premier Polski Beata Szydło. Wicemarszałek Sejmu RP Elżbieta Radziszewska, członek Komisji Łączności z Polakami za Granicą, odczytała list od marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego.
    Natomiast list i życzenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego odczytał poseł Andrzej Kryj.
    List nadesłała także wicemarszałek Senatu RP Maria Koc, a odczytany został przez senatora, członka Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, Andrzeja Pająka.

    Święto Plonów przy dworku marszałka Józefa Piłsudskiego w Pikieliszkach co roku jest okazją do dzielenia się nie tylko tym, co zebrali rolnicy, ale także niepowtarzalną atmosferą gościnnej Wileńszczyzny, do której mieszkańcy może nieco się już przyzwyczaili, a która tak zadziwia gości. Nie inaczej było tym razem.

    Na scenie wystąpiły zespoły z Wileńszczyzny a także goście z Polski i z Białorusi

    – W Wilnie byłam po raz pierwszy 15 lat temu. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak rozwinęło się miasto. Tu również panuje wspaniała atmosfera. Jestem zachwycona oczywiście tą oprawą zewnętrzną, przepięknymi dekoracjami, strojami, ale największe wrażenie robi na mnie podejście mieszkańców do tego wydarzenia – zauważa Magdalena Korykowska.
    – W Polsce, także w naszych okolicach, w dożynki odbywają się podobne korowody, powstają podobne wieńce. Ale tu, na Wileńszczyźnie, jest jednak coś, czego u nas brakuje. Wszystko jest takie piękne, uroczyste. Wydaje się, że my nie potrafimy już stworzyć takiej atmosfery świętowania, jaka panuje w Pikieliszkach – dodała jej koleżanka, Mariola Zatorska.

    Dożynki były okazją do wyrażenia wdzięczności i dzielenia się tym, co najlepsze

    Przeważająca część gości, zaproszonych do wspólnego świętowania, to oczywiście osoby, które angażują się we współpracę pomiędzy miejscowościami z Polski i Wileńszczyzny.
    – Z rejonem wileńskim współpracujemy od dawna. Polega to głównie na wymianie młodzieży, czy różnego rodzaju projektach edukacyjnych. To bardzo miłe związki, ponieważ tak naprawdę przynosimy stąd naszym dzieciom bardzo bogaty świat wartości, zwłaszcza tych patriotycznych. Pokazujemy im w ten sposób, że tak naprawdę Polska jest tam, gdzie są Polacy – stwierdził Sławomir Kurpiewski, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Siedlce.

    Dariusz Kupiński, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Siedlcach, już od 2002 współpracuje ze szkołami na Wileńszczyźnie.
    – Sercem tej współpracy jest wymiana. Co roku, od 15 lat, grupa młodzieży z Gimnazjum im. J. Parczewskiego w Niemenczynie przyjeżdża do Siedlec, a nasza młodzież do Wilna. Zwiedzamy i odkrywamy miejsca związane z polskością, a także dbamy o to, by młodzież Wileńszczyzny miała kontakt z Macierzą, by wiedziała, że ona jest i na nich czeka – podsumował Dariusz Kupiński.

    Rozmawiając z dożynkowymi gośćmi, można odnieść wrażenie, że osobą, która najsilniej łączy polskie miejscowości z rejonem wileńskim, jest śp. ks. prałat Józef Obrembski – honorowy obywatel Wysokiego Mazowieckiego i Siedlec, a także osoba, od której rozpoczęła się współpraca między Mejszagołą a Krotoszynem.

    Na gościach z Polski szczególne wrażenie robi gościnność mieszkańców Wileńszczyzny

    – Na dożynkach w Pikieliszkach jestem już po raz szósty. Mógłbym przyjeżdżać częściej, ale odległość na to nie pozwala. Jestem z Wielkopolski, z Krotoszyna, dzieli nas więc 900 km. Nasza współpraca rozpoczęła się bardzo dawno, bo jeszcze w 1990 r. Po raz pierwszy na Wileńszczyznę przyjechali z pielgrzymką lekarze z Krotoszyna, było to jeszcze przed wydarzeniami przy wieży telewizyjnej w Wilnie. Przy okazji pojechali do Mejszagoły, ponieważ dużo słyszeli o ks. prałacie Józefie Obrembskim.

    Mieszkańcy każdej gminy przygotowali kolorową zagrodę

    Tak się zaczęło. Wtedy, w tych niełatwych czasach, lekarze z Krotoszyna zajmowali się przede wszystkim zbieraniem pomocy materialnej dla Mejszagoły. Za pierwszym razem było to pięć samochodów ciężarowych. Potem powstało Towarzystwo Przyjaźni Krotoszyn- Mejszagoła, którego jestem prezesem. Jako organizacja pożytku publicznego wspieramy przede wszystkim szkołę w Mejszagole, wcześniej także szkołę w Korwiu – mówi prezes towarzystwa, Tadeusz Stachurski. Przyjaźń pomiędzy Krotoszynem a Mejszagołą wyraża się na różne sposoby. Niedawno w wielkopolskiej miejscowości oddano do użytku rondo Mejszagoły.

    Jarosław Siekierko, burmistrz miasta Wysokie Mazowieckie, które już od 10 lat współpracuje z Mejszagołą, mówi, że również te miejscowości połączył śp. ks. Józef Obrembski:

    Ważnym elementem święta była uroczysta Msza święta

    – Ks. prałat właśnie u nas, w Wysokim Mazowieckim, miał swoją mszę prymicyjną. Jego bratanek mieszka nadal 2 km od naszego miasta, stąd więc powstał pomysł współpracy, która polega głównie na wymianie młodzieży. Chętnie wysyłamy naszą młodzież na Wileńszczyznę, przede wszystkim ze względu na ten ogromy patriotyzm, który tu panuje, choć oczywiście nasze strony, Podlasie, również z niego słyną. Tu jednak jest się od kogo uczyć – zauważa burmistrz.

    Fot. Marian Paluszkiewicz

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

     

     

     

     

     

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Liczy się tylko uczciwa, sumienna praca. Szkic do portretu Janiny Strużanowskiej

    Na pozostanie w Wilnie zdecydowała się w bardzo świadomym celu. Chciała, żeby ktoś w tym mieście za 30 czy 50 lat mówił jeszcze po polsku…  Na jej oczach dawne, wielokulturowe Wilno przestawało istnieć. Najpierw zagłada wileńskich Żydów, którzy od wieków...

    Radosław Sikorski: „Dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie”

    Podsumowując wydarzenie w Trokach – główny powód przyjazdu szefa polskiej dyplomacji na Litwę – Radosław Sikorski zauważył:  – To jest spotkanie, które ma swoją renomę. Bywałem na wcześniejszych edycjach i bardzo mi miło, że drugą edycję zagraniczną jako minister spraw...

    Nikogo nie ominął prezent

    W tym świątecznym okresie nie mogło zabraknąć życzeń, które złożyli Polakom z Litwy przedstawiciel Ambasady RP w Wilnie Andrzej Dudziński, I radca-kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego, oraz organizatorzy koncertu – Mikołaj Falkowski, prezes zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana...

    Tych nie trzeba zmuszać do nauki historii

    Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego po raz kolejny zorganizowała w Domu Kultury Polskiej w Wilnie konkurs „Historiada”.  – Dziękuję, że wam się chce, że nie musicie się zmuszać, ale z ochotą przystępujecie do tych lektur, które wam...