Więcej

    Dyrektywa unijna o pracownikach delegowanych zagrożeniem dla Litwy

    Czytaj również...

    „Pakiet mobilności” to propozycje Komisji Europejskiej regulujące działalność transportu drogowego w krajach UE Fot. Marian Paluszkiewicz

    Komisja Europejska, chcąc zapewnić równą konkurencję na unijnym rynku pracy i usług, proponuje zmiany w dyrektywie dotyczącej pracowników delegowanych do innych krajów UE.

    Chodzi o dyrektywę o delegowaniu pracowników na codzienne funkcjonowanie branży transportowej w Unii Europejskiej, która nakazuje firmom transportowym opłacanie swoich kierowców inaczej w każdym kraju, przez jaki przejeżdżają.
    Lilija Makarova, dyrektor finansów firm ekspedycyjnych w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczyła, że takie zmiany w dyrektywie doprowadzą do upadku wielu firm logistycznych: „Litewskie firmy po prostu przestaną istnieć.”

    W poniedziałek w Luksemburgu odbyło się posiedzenie Rady UE z udziałem ministrów krajów członkowskich ds. zatrudnienia i pracy poświęcone nowelizacji dyrektywy o pracownikach delegowanych. Państwa UE próbowały znaleźć kompromis w sprawie jej zapisów przez kilkanaście godzin. Ostatecznie dokumentu nie poparły Polska, Węgry, Litwa i Łotwa. Od głosu wstrzymały się Wielka Brytania, Irlandia i Chorwacja.
    Linas Kukuraitis, minister opieki socjalnej i pracy Litwy, będąc w Luksemburgu, wyraził żal, że nie udało się przeforsować zapisu, który umożliwiał niewliczanie tzw. krótkich delegowań do okresu delegowania. Korzystnie jednak ocenia w przyjętej i poprawionej dyrektywie wprowadzenie przepisu dotyczącego 4-letniego okresu przejściowego. Jest to stosunkowo długi okres, który da czas przedsiębiorcom na to, by mogli zapoznać się z nowymi przepisami i stosować nowe rozwiązania.

    „Zgodnie z przyjętym stanowiskiem państwa członkowskie będą miały trzy lata na wdrożenie nowych przepisów od momentu, gdy zaczną obowiązywać, a firmy będą mieć 4 lata na dostosowanie się do nich. Okres delegowania ustalono na 12 miesięcy, przy czym będzie można wystąpić w określonych przypadkach o dodatkowe 6 miesięcy” – zaznaczył Linas Kukuraitis.
    Głównym założeniem zaproponowanej przez Komisję Europejską zmiany dyrektywy o delegowaniu pracowników są zapisy, zgodnie z którymi pracownik wysłany przez pracodawcę do innego kraju UE na pewien czas powinien mieć prawo do takiego samego wynagrodzenia, jak pracownik miejscowy, a nie tylko do płacy minimalnej.
    Miałby otrzymywać np. premie czy dodatki przysługujące pracownikom lokalnym. Według koncepcji Komisji Europejskiej, gdy okres delegowania pracownika przekroczy dwa lata, powinien on być w pełni objęty prawem pracy kraju goszczącego, co oznacza np. konieczność odprowadzania lokalnych, czyli wyższych, podatków.

    „Na razie walczymy o to, żeby przynajmniej tranzyt przez dane państwo nie był włączony do dyrektywy. Wydaje mi się, że to się udało. Tymczasem, kierowcy wszystkich innych rodzajów transportu będą uważani za pracowników delegowanych. Ta część transportu jest powiązana z „Pakietem mobilności”, na temat którego będziemy rozmawiać osobno” – twierdzi minister opieki socjalnej i pracy Litwy.

    „Pakiet mobilności” to propozycje Komisji Europejskiej regulujące działalność transportu drogowego w krajach UE. Pakiet wymaga zmian. Niektóre zapisy mocno uderzają w polskie firmy.
    W Parlamencie Europejskim rozpoczął się proces konsultacji nad tym dokumentem.
    „Co dotyczy wypłat dla kierowców, podczas posiedzenia na ten temat prawie nikt nie chciał dyskutować. Próbowaliśmy poruszyć ten problem, ale większość zadecydowała, żeby opłacać kierowców inaczej w każdym kraju, przez jaki przejeżdżają. Płaca nie może być niższa od średniej danego kraju” – podkreślił minister opieki socjalnej i pracy Litwy.
    Lilija Makarova, dyrektor finansów firm ekspedycyjnych w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczyła, że takie zmiany w dyrektywie doprowadzą do upadku wielu firm logistycznych.
    – Litewskie firmy po prostu przestaną istnieć. Proszę wyobrazić sobie, jak litewski pracodawca może zapłacić tyle samo, co na przykład pracodawca we Francji. Nasi pracodawcy już od pierwszego centa muszą płacić podatki, natomiast w niektórych państwach Unii Europejskiej obowiązuje zasada, że do 800 euro nie trzeba płacić nic państwu. Po prostu nie będziemy żadną konkurencją. Ta dyrektywa nas zabije – powiedziała Lilija Makarova.

     

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Rolnicy: wczesny wysiew wcale nie oznacza wcześniejszych plonów

    Jak zauważa w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Jonas Sviderskis, dyrektor generalny Związku Przedsiębiorstw Rolniczych, z praktycznego punktu widzenia nie ma to większego sensu, ponieważ na początku kwietnia gleba nie jest jeszcze wygrzana do odpowiedniej temperatury i w drugiej połowie...

    Rheinmetall zbuduje fabrykę na Litwie. Armonaitė: „To historyczny moment dla nas”

    Dokument podpisali minister gospodarki i innowacji Aušrinė Armonaitė, minister ochrony kraju Laurynas Kasčiūnas oraz Maximilian Froch, dyrektor ds. rozwoju międzynarodowych programów strategicznych Rheinmetall. Największa inwestycja obronna w historii Litwy — To historyczny moment dla naszego kraju. Właśnie podpisaliśmy protokół ustaleń. Oznacza...

    W tym roku kleszcze atakują wcześniej

    — Z powodu ocieplenia klimatu kleszcze stają się aktywne coraz wcześniej. Przypadki boreliozy, jak i kleszczowego zapalenia mózgu są rejestrowane przez cały rok. Niestety z każdym rokiem zwiększa się też liczba zakażeń — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Milda Žygutienė, główna specjalistka Wydziału Zarządzania Chorobami Zakaźnymi Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego. Czytaj...

    Uwaga! Dzikie zwierzęta na drodze — warto zdjąć nogę z gazu

    — Wraz z ociepleniem pogody kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność podczas jazdy po zalesionych drogach i terenach zielonych. Dzikich zwierząt można spodziewać się na drogach przez cały rok, ale teraz zaczynają one regularnie wybierać tereny wiejskie. Kierowcy powinni pamiętać,...