Więcej

    Jak my będziemy świętować?

    Czasem bardzo trafne bywają zbiegi okoliczności. Litwa rozpoczyna świętowanie 100-lecia odzyskania niepodległości. Na 100 dni przed 16 Lutego i … w setną rocznicę rewolucji październikowej. I jest to chyba bardzo dobra data. Przecież bez upadku carskiej Rosji zdobywać wolność byłoby nam dużo trudniej i kto wie, czy w ogóle byłoby to możliwe.
    Obchody stulecia niepodległości Litwy, których program właśnie zaprezentowano, nie są tylko spojrzeniem wstecz. Organizatorzy nie chcą jedynie rozpamiętywać przeszłości, ale przede wszystkim spojrzeć na dzisiejszą, niepodległą Litwę, na to, czym może się ona pochwalić i – w czym potrzebuje pomocy. Program przewiduje 1 000 wydarzeń, które mają się odbywać w kraju i za granicą. Ma być tego dużo, wesoło, ma być świątecznie.
    Jak my poradzimy sobie z tą ilością świętowania w kraju, w którym optymizm jest raczej deficytowym towarem? Jak będziemy się cieszyć, gdy statystyki nieubłaganie pokazują, że bardziej niż niepodległa Litwa interesują nas otwarte granice? Cóż, świętowania trzeba się uczyć. Nasi sąsiedzi potrafią to robić znacznie lepiej, nawet, gdy państwo nie zachęca do organizacji hucznych obchodów. 7 listopada, w dniu, w którym Litwa wchodzi w swój jubileusz, w Rosji wciąż nie brakuje tych, którzy chcą radośnie świętować 100-lecie początku własnej zagłady.