Więcej

    Medycyna rozchorowała się

    Rządzący lubią mówić, że wszystko, co robią jest dla dobra ludu. Nawet, jeśli lud się burzy i protestuje przeciwko dobrodziejstwu władz, to władze tłumaczą, że wyborcy po prostu nie rozumieją, co jest dobre. Akurat ostatnio przeżywamy na Litwie taki właśnie okres. Ministerstwo ochrony zdrowia postanowiło uzdrowić litewską medycynę. Minister Aurelijus Veryga dwoi się i troi tłumacząc, że reforma zapewni lepsze warunki, zarówno medykom, jak i ich pacjentom.

    Pierwszymi, którzy udowodnili, że nie znają się na tym, co jest dobre, byli lekarze. W proteście przeciwko dobrodziejstwu rządu założyli Sąjūdis lekarzy. 25 tys. doktorów podpisało petycję z żądaniami do władz.
    Teraz nadchodzi kolej na pacjentów. Wygląda na to, że i oni również nie zrozumieli, że minister Veryga zrobił dla nich dobrze. Słowa: reforma, Veryga, bałagan oraz jeszcze kilka innych, już nienadających się do wydrukowania w gazecie, stały się najbardziej popularnymi w aptekach i na korytarzach przychodni. Za zwykłym lekiem na przeziębienie, który kupowaliśmy w aptece od ręki, teraz musimy odstać w kolejce do lekarza, aby otrzymać receptę. Szczytny cel ministra miał poskromić apetyty farmaceutów i ochronić pacjentów przed zażywaniem niepotrzebnych preparatów, a spowodował chaos. Może wystarczyło po prostu zrewidować listę leków na receptę.