Więcej

    Perypetie wokół pomnika na placu Łukiskim: projekt narusza wymogi konkursu

    Czytaj również...

    Ustawienie monumentu na zrekonstruowanym placu Łukiskim przewidziano w terminie przed 1 grudnia 2018 r Fot. Marian Paluszkiewicz

    Plac Łukiski w Wilnie wyraźnie nie ma szczęścia do pomnika. Nieustające dyskusje nad jego koncepcją trwały już od chwili odzyskania przez Litwę niepodległości.

    Wydawać by się mogło, że ostatecznie klamka zapadła w miniony poniedziałek, 27 listopada, kiedy został ogłoszony zwycięski, konkursowy projekt pomnika autorstwa rzeźbiarza, Andriusa Labašauskasa. Niestety, we wtorek okazało się, że projekt pomnika nie jest zgodny z wymogami zachowania dziedzictwa kulturowego.
    Wicedyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego, Algimantas Degutis, we wtorek powiedział agencji BNS, że memoriał ku czci obrońców wolności autorstwa Labašauskasa, przypominający las i partyzancki bunkier, narusza postanowienie Rady ds. Oceny Nieruchomego Dziedzictwa Kulturowego (Nekilnojamojo kultūros paveldo vertinimo taryba) z 2010 r. Uchwaliła ona wtedy, że powierzchnia placu Łukiskiego musi być równa, tymczasem pomnik Andriusa Labašauskasa unosi się nad powierzchnią placu w postaci wzniesienia.
    „Jak to rozstrzygnąć? Nie mógł powstać taki projekt, który przeczy wartościowym cechom. Jest równy plac. To znaczy, że nie może powstać memoriał naruszający te cechy” – powiedział Degutis.
    Jak zaznaczył, propozycja ponownego rozpatrzenia tego zagadnienia zostanie zgłoszona ekspertom.
    Departament Dziedzictwa Kulturowego udostępnił oświadczenie, że w zaistniałej sytuacji możliwe są dwa wyjścia: albo organizatorzy projektu musieliby „uwzględniać specyfikę zwycięskiego projektu z projektem uporządkowania placu Łukiskiego”, albo zwrócić się do Rady ds. Oceny Nieruchomego Dziedzictwa Kulturowego w celu ponownego rozpatrzenia wartościowych cech placu.
    „Rozumiemy, że memoriał jest ważny dla społeczeństwa i chcemy, by odpowiedni projekt mógł być urzeczywistniony jak najszybciej, w trybie ustalonym przez państwo. Departament Dziedzictwa Kulturowego na wszelkie sposoby będzie konsultował się z organizatorami i realizatorami konkursu, by rozstrzygnąć powstałą kolizję prawną” – zaznaczyła w oświadczeniu Diana Varnaitė, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego.
    Wczoraj pytanie o pomnik zostało poruszone na posiedzeniu sejmowego komitetu kultury. Jego przewodniczący, Ramunas Karbauskis, uważa, że łatwiej będzie skorygować projekt memoriału, aniżeli zmieniać wymagania przepisów.
    „Skonstatowaliśmy, że nie może być naruszane prawo. Oczywiste jest, że projekt pomnika narusza wymagania dotyczące dziedzictwa kulturowego, wartościowych cech, dlatego musi być znalezione wyjście. Jakie wyjście znajdzie komisja, grupa robocza, pracownicy dziedzictwa kulturowego i autor – czy skorygują projekt, czy znajdą inną drogę – tego nie wiemy. Zdajemy sobie sprawę tylko z tego, że zamiana wartościowych cech to bardzo poważny proces. Gdyby autor znalazł inne rozwiązania, byłaby to prostsza droga” – powiedział Karbauskis agencji BNS.

    Przy placu Łukiskim stały plansze z projektami pięciu pomników, na które można było głosować Fot. Marian Paluszkiewicz

    Dziwił się też, że uczestnicy konkursu nie zostali poinformowani o regulaminie na temat wymogów dotyczących dziedzictwa kulturowego, ale zarzuty wyraził nie wobec kierownictwa ministerstwa kultury, a wobec Departamentu Dziedzictwa Kulturowego, który nie wyraził swej opinii w czasie, gdy projekty były oceniane.
    Polityk zauważył, że również inny projekt biorący udział w konkursie – pomnik Pogoni – został pomyślany nie na płaskiej powierzchni placu, lecz na wyniosłym postumencie. Stąd pojawia się pytanie, w jaki sposób oceniliby go specjaliści dziedzictwa kulturowego.
    Wiceminister kultury, Gintautė Žemaitytė, przyznała się do błędu, że w odpowiednim czasie nie zwrócono się do Departamentu Dziedzictwa Kulturowego. Jak powiedziała, grupa robocza powołana przez premiera jeszcze w tym tygodniu zaprosi specjalistów dziedzictwa kulturowego, przedstawicieli samorządu, autora projektu, Andriusa Labašauskasa i wszystkie zainteresowane strony do pracy nad „korygowaniem projektu przy użyciu minimalnych środków”.
    „Trzeba ocenić, czy można skorygować sam projekt. Ale samego pomysłu, że to musi być bunkier, nie możemy zmienić. Może bunkier jest budynkiem, a nie wzgórzem? Są niuanse, które trzeba omówić z konkretnymi specjalistami. Żal, że wcześniej nie spostrzegliśmy, że DDK się nie wypowiedział” – mówiła wiceminister.
    Projekt pomnika autorstwa Andriusa Labašauskasa zdobył wielkie poparcie w głosowaniu internetowym (37,51 proc.) oraz 7 z 8 głosów członków komisji eksperckiej. Zakłada on powstanie na placu Łukiskim monumentu w formie bunkra partyzanckiego. Na południowej jego stronie odwróconej w stronę alei Giedymina miałaby powstać ściana pamiątkowa ze stylizowanymi motywami drzew. Pomysł ma być realizacją idei wolnej przestrzeni, a ludzie organizujący tu wolny czas pamiętaliby o przywileju życia w wolności. Monument miałby stanąć na zrekonstruowanym placu Łukiskim przed 1 grudnia 2018 r.
    – Byłem zaskoczony, gdy w konkursie wygrał właśnie ten projekt pomnika w postaci partyzanckiego bunkra. Plac Łukiski z założenia miał być najbardziej reprezentacyjnym miejscem nie tylko w stolicy, ale też w państwie, na którym mogłyby się odbywać obchody wszystkich świąt państwowych. Tymczasem w tym projekcie nie znalazło się nawet miejsce na maszt z flagą państwa – w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zauważa Jarosław Wołkonowski, specjalista nauk politycznych, prodziekan Wydziału Ekonomiczno-Informatycznego w Wilnie Uniwersytetu w Białymstoku.
    Jego zdaniem, wygrał projekt, który w najmniejszym stopniu eksponował walki narodowo-wyzwoleńcze obywateli Litwy, a zaakcentował jedynie ruch oporu przeciwko władzy sowieckiej po 1944 r.
    – Inne projekty pomnika spełniały funkcje reprezentacyjne, jak również upamiętniały zrywy niepodległościowe w powstaniu kościuszkowskim, w powstaniu styczniowym czy w powstaniu listopadowym. A przecież to właśnie na placu Łukiskim zostali straceni uczestnicy powstania styczniowego, w tym przywódcy Zygmunt Sierakowski i Konstanty Kalinowski – zaznaczył Jarosław Wołkonowski.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Trudna sytuacja w rejonie solecznickim. TIRY-y czekają na odprawę pięć dni

    — Długa kolejka TIR-ów w stronę granicy litewsko-białoruskiej zaczęła tworzyć się już przed trzema tygodniami. Od tego czasu tylko się zwiększa. Największe kolejki TIR-ów tworzyły się zwłaszcza w weekend, po niedzieli nieznacznie się zmniejszały. W ostatnią sobotę, 13 kwietnia,...

    Dworek w Wilkiszkach czeka na renowację

    — Na skutek pożaru dworek ucierpiał w znacznym stopniu. Największe straty pożar wyrządził w lewym skrzydle, gdzie zapadł się dach i rusztowania. Prawe skrzydło jest praktycznie całe, ale, niestety, również ucierpiało wskutek zalania wodą podczas gaszenia ognia. Również na...

    Egzamin pośredni z języka polskiego zostanie zaliczony podczas matury

    Tegoroczna sesja egzaminów pośrednich dla jedenastoklasistów będzie miała charakter pilotażowy — poinformował na swej stronie resort oświaty, nauki i sportu. Oznacza to, że uzyskane wyniki będą mogły zostać zaliczone na życzenie jedenastoklasistów do oceny końcowej państwowych egzaminów maturalnych. — W...

    Szkoła w Starych Trokach walczy o przetrwanie. Samorząd pozostaje głuchy na prośby rodziców

    — Podjęliśmy wiele starań, by nie doszło do reorganizacji, odbyliśmy wiele rozmów i spotkań, mówiliśmy o naszych oczekiwaniach podczas licznych wieców, wspólnota szkolna zapraszała mera i wicemera na uroczystości szkolne. Żaden z nich nie wyraził zgody na spotkanie czy...