Więcej

    Kiedy plan dla Litwy?

    Mateusz Morawiecki, twarz sukcesów gospodarczych i socjalnych w Polsce, stanął na czele rządu. Prawo i Sprawiedliwość dało tym sygnał, że przez najbliższe lata sprawy rozwoju ekonomicznego oraz sprawiedliwy podział owoców tego rozwoju będą rzeczą najważniejszą.

    Ciesząc się z sukcesów Polski, naturalnie nasuwa się pytanie – czy Litwa doczeka się swego Planu Morawieckiego? Owszem jeśli spojrzymy na projekt przyszłorocznego budżetu, to przynajmniej z dzieleniem środków nie mamy większych problemów. Widzimy tam podwyżki dla budżetówki, zwiększą się płaca minimalna oraz pułap dochodów nieopodatkowanych. Ma ruszyć takie litewskie 500+ na dziecko. Troszeczkę wzrosną emerytury. To wszystko, oczywiście, jest jak najbardziej słuszne. Zwykli mieszkańcy Litwy zasłużyli na bardziej sprawiedliwy podział budżetu.

    Jest jednak pewne „ale”. Jak Litwa podoła z realizacją tych socjalnych zobowiązań? Dzisiaj dobra, światowa koniunktura na razie pozwala litewskim eksporterom rozkręcać naszą gospodarkę. Jednak tak nie będzie zawsze. Cykliczne światowe kryzysy już kilka razy rozkładały litewską gospodarkę jak domek z kart, grzebiąc zarazem system rozdawnictwa budżetowych pieniędzy. Litwa nadal nie ma spójnego planu rozwoju gospodarki, więc Morawiecki (lub Moraveckis) jest pilnie potrzebny w Wilnie.