Więcej

    Ogólny plan stolicy Litwy zwrotu ojcowizny (nie) przyśpieszy

    Czytaj również...

    W całym kraju na decyzje w sprawie 3,6 tys. ha zawłaszczonej w okresie sowieckim ziemi w miastach oczekuje 6 490 osób, w tym 3 367 – w Wilnie

    Ogólny plan Wilna, który miał przyśpieszyć zwrot ojcowizny, wzbudził wielkie niezadowolenie wśród społeczeństwa stolicy.

    Na początku stycznia 2018 r. premier Saulius Skvernelis spotkał się z merem stolicy Rimigijusem Šimašiusem. Jednym z tematów spotkania był zwrot ziemi prawowitym właścicielom. Mer stolicy oświadczył, że przy zmianie statusu części ziemi należącej do miasta i po korekcie przygotowywanego ogólnego planu miasta, „własność gruntów może być przywrócona nawet do końca tego roku”.

    – Dwa i pół roku pracowano nad ogólnym planem Wilna. 30 kwietnia plan został upubliczniony i do dzisiaj otrzymaliśmy ponad sześć tysięcy nowych propozycji. Po upublicznieniu wynikły pewne nieścisłości. W porównaniu z planem z 2007 roku, nowy plan jest przygotowywany w skali 1 do 10 000. Jest bardzo szczegółowy, więc to jest normalne, że odnajdują się różne nieścisłości. Co dotyczy tych wniosków, propozycji, które otrzymaliśmy, to jest naturalne, że każda wspólnota, na przykład Szeszkinie, Zwierzyniec czy jakaś inna, ma własne interesy, o które dba – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Grzegorz Sakson, przewodniczący stołecznego Komitetu Planowania i Rozwoju Miasta.

    Niektóre wspólnoty potrzebują szkoły, inne parku, ktoś sklepu, parkingu.
    – Widzą skrawek wolnej ziemi na swoim osiedlu, więc proponują, co chcieliby tam zrobić. Ale nie rozumieją, że ta ziemia ma właściciela i on chce tam wybudować na przykład firmę, a może dom. Po prostu chce gospodarować po swojemu. Najczęściej jest tak, że prawowity właściciel miał odzyskać 10 hektarów ziemi, gdzieś w centrum miasta, a udało się odzyskać hektar i być może gdzieś na uboczu. I teraz jeszcze musi przeznaczyć z tego hektara na parking dla mieszkańców? I właśnie tu tworzy się konflikt interesów. Mieszkańcy nie chcą uwzględniać interesów właściciela, a właściciel mieszkańców. Te konflikty zawsze były i będą, ponieważ nie można wszystkim dogodzić – powiedział Grzegorz Sakson.

    Jak zaznaczył, ogólny plan miasta uwzględnia każdy skrawek wolnej ziemi.
    – Jeśli widzimy, że jest wolna jakaś działka, to ten teren zajmujemy, aby komuś zwrócić ojcowiznę. W stronę Solenik, Waki Trockiej odłogiem leżą olbrzymie, puste tereny i w nowym planie przewidujemy tam urbanizację. Jeżeli dany plan zostanie zatwierdzony, to konkretne ziemie będą formowane i oddawane w ramach zwrotu dla tych pretendentów, którzy oczekują – podkreślił Grzegorz Sakson.

    Według danych Narodowej Służby Ziemi obecnie w całym kraju na decyzje w sprawie 3,6 tys. ha zawłaszczonej w okresie sowieckim ziemi w miastach oczekuje 6 490 osób, w tym 3 367 – w Wilnie. W stolicy ziemia została zwrócona zaledwie 55 proc. ubiegających się o jej zwrot.

    – Poprzedni ogólny plan Wilna był zatwierdzony w 2007 roku i tam przewidziano bardzo dużo ziemi rolnej, tam nic nie można było budować. Ta ziemia była zwracana właścicielom. Teraz, na tych terenach przewidujemy rozwój, czyli budowę przemysłu, domów mieszkaniowych. Każda działka będzie przeznaczona na osobny cel. Oczywiście, też są przewidziane tereny zielone.
    Dokładnej daty, kiedy już zostanie zatwierdzony detaliczny plan Wilna nie ma. Na razie będą omawiane wszystkie nieścisłości, będziemy starali się je wyeliminować. Następnie znów plan zostanie upubliczniony, potem znów dyskusje, uwagi do końca 30 czerwca. Jeśli tych terminów nie wystarczy będziemy dalej uzgadniać, procedować. Myślę, że to potrwa do października – powiedział Sakson.

    Mindaugas Pakalnis, dyrektor, główny architekt departamentu rozwoju obszarów miejskich samorządu wileńskiego w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczył, że nowy, detaliczny plan był robiony przede wszystkim dlatego, że w 2014 roku zmienił się system planowania terytorium i według nowego systemu można budować bez planu detalicznego.

    W 2015 roku samorząd zadecydował, że trzeba sporządzić nowy ogólny plan miasta

    – Powstał dylemat czy całe miasto pokryć planami detalicznymi, czy po prostu zrobić ogólny plan miasta. W 2015 roku samorząd zadecydował, że trzeba sporządzić nowy ogólny plan miasta, dokładniejszy, bardziej szczegółowy, żeby dokładniej reglamentował miejscowości i żeby bardziej były chronione miejsca zielone, miejscowości mieszkalne. Co dotyczy obecnie tworzonego planu, to ludzie zwracają się w sprawie konkretnych swoich działek, to znaczy chcą otrzymać pozwolenie na budowę, gdzie dotąd nie było można nic budować. Mało kto zwraca się z prośbą o zwrot, zazwyczaj ci, którzy odzyskali ojcowiznę – powiedział Mindaugas Pakalnis.

    Ogólny plan miasta projektowała spółka samorządowa Vilniaus planas, korzystając z pomocy wielu specjalistów. Przy każdym temacie pracował odpowiedni specjalista.
    – Właśnie teraz jest ten czas, kiedy jeszcze możemy szukać kompromisu. Gdy dokument zostanie zatwierdzony będzie już późno, nie można go ciągle zmieniać. Ciągłe zmiany mogą doprowadzić do chaosu. Jestem za tym, żeby właśnie teraz wszystko omówić dokładnie i przyjąć odpowiednią decyzję. Wkładaliśmy wiele wysiłku, żeby mieszkańcy też mogli się wypowiedzieć, jeździliśmy po różnych miejscowościach, rozmawialiśmy z ludźmi. Jutro na pewno ogólny plan nie zostanie zatwierdzony. Termin zostanie przedłużony, żeby dokładnie rozpatrzeć różne propozycje, żebyśmy mogli sporządzić nowy plan i go upublicznić. Naszym celem nie jest pośpiech, żeby potem słyszeć pretensje. Chcemy jeszcze podyskutować, poradzić się, tym bardziej, że mamy kilka nowości, których nie było w dotychczasowym planie – zapowiedział główny architekt stolicy.

    Tymczasem Stanisław Majewski, doktor nauk ekonomicznych, dyrektor Międzynarodowego Centrum Badań Naukowych i Edukacji, członek Stowarzyszenia Naukowców Polaków Litwy, przez wiele lat ubiegający się o zwrot ojcowizny, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że sprawiedliwym byłoby zwrócenie obywatelom majątku w takiej postaci, w jakiej go znacjonalizowano w lipcu 1940 roku: „Inaczej rozwiązywać sprawę należałoby tylko w przypadku tych obywateli, których ziemie w czasach sowieckich zostały zabudowane”.

    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...