Więcej

    Za kratkami, ale na ekranie

    Czytaj również...

    Nadawcy próbowali ukryć swoją tożsamość, mieli specjalny program, który zakrywał twarze maską klauna Fot. archiwum

    Oburzenie wśród społeczności i zaniepokojenie wśród polityków wywołała sobotnia transmisja na żywo, za pośrednictwem Facebooka, bezpośrednio z poprawczaka w Kibartach. Na nagraniu widać, jak dwóch więźniów pije alkohol i proszą tych, którzy oglądają transmisję, o doładowanie konta ich karty telefonicznej.

    – Te osoby są zidentyfikowane i odizolowane. Ich zachowanie będzie omawiane na komisji dyscyplinarnej. Najsurowsza z możliwych sankcji to przeniesienie z grupy prostej do dyscyplinarnej. Transmitowało dwóch skazanych za oszustwa, funkcjonariuszom są dobrze znani ze swojej skłonności do naruszania ustalonego porządku. Telefony komórkowe najczęściej są podrzucane na terytorium poprawczaka lub przekazywane podczas wizyty. Alkohol więźniowie przygotowują samodzielnie z legalnie dostępnych produktów. Mamy lato, jest ciepło, proces fermentacji jest szybki, stąd pochodzi alkohol – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Rimantas Zaikauskas, tymczasowy kierownik poprawczaka w Kibartach.

    Jeden z uczestników transmisji, urodzony w 1992 roku, jest mieszkańcem rejonu Raseiniai. Pięć razy był sądzony i 17 razy karany. W Kibartach karę odbywa od 2016 roku. Więzień był pod wpływem narkotyków. Drugi „bohater” to mieszkaniec Kowna, urodzony w 1994 roku, 4 razy sądzony i 20 razy karany. Karę odbywa od 2014 roku.

    Na nagraniu widać dwóch półnagich mężczyzn, którzy używając niecenzuralnych słów, tłumaczą, ile więźniowie muszą zapłacić za „samogon” i „kajf”. Butelka napoju alkoholowego kosztuje 15 euro, gram „kajfu” – 45 euro. Alkohol, narkotyki, telefony i internet w więzieniach są oczywiście nielegalne, ale jak widać na nagraniu – łatwo dostępne. Na nagraniu też widać, że „impreza” odbywała się w celi więziennej. Za plecami filmujących się mężczyzn są widoczne łóżka, na których leżą inni więźniowie, którzy nie brali udziału w „imprezie”.

    Mężczyźni mówili nie tylko o łatwo dostępnym alkoholu i kobietach w więzieniu, ale także prosili o doładowanie konta karty telefonicznej. Nadawcy próbowali ukryć swoją tożsamość, mieli ustawiony specjalny program, który podczas transmisji zakrywał twarze maską klauna, jednak nie do końca. Gdy do twarzy zbliżała się ręka z kieliszkiem, maska klauna znikała.

    Rzeczniczka prasowa więzienia w Kibartach, Simona Banėnienė, powiedziała, że obecnie poprawczak w Kibartach jest przeszukiwany i są prowadzone inne działania przez funkcjonariuszy Departamentu Więziennictwa. „Trwają przeszukiwania, wzmocniono kontrole, badane są wszystkie okoliczności zdarzenia. To niezwykła sytuacja, konieczne jest podjęcie pilnych działań – przeszukuje się wszystko, szukają wszelkich zakazanych przedmiotów w więzieniu, sprawdza się także, jak skazani przestrzegają planu dnia” – powiedziała Banėnienė.

    Przeszukiwania w więzieniu odbywają się dwa razy miesięcznie. Po sobotnim incydencie odbyło się nieplanowane przeszukanie. W ciągu 5 miesięcy br. w więzieniu w Kibartach podczas przeszukania znaleziono 1 500 litrów domowego alkoholu. Więźniowie alkohol robią z herbaty, pomidorów, cukierków i chleba. Od stycznia do czerwca nielegalnie próbowano przekazać 346 telefonów.

    W następnym numerze Kuriera Wileńskiego minister sprawiedliwości, Elvinas Jankevičius, przedstawi sytuację w więzieniu w Kibartach i poinformuje o dalszych działaniach.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...