Więcej

    Sprawdzać każdy może…

    W litewskiej oświacie pojawia się nowy problem. Nauczyciele gimnazjów nie chcą sprawdzać prac maturalnych, nie chcą być egzaminatorami. Państwo za mało im płaci, wolą więc inaczej spędzić czas.

    Zwłaszcza, że wiosną jest co robić. Niektóre wydziały oświaty wiedzą, jak w takiej sytuacji sobie poradzić – przecież sprawdzać, parafrazując klasyka, każdy może: jeden lepiej, drugi gorzej.
    Egzaminy maturalne mogą więc sprawdzać nauczyciele, którzy pracują w podstawówkach. To nic, że nie znają programu starszych klas, że nie znają możliwości uczniów, że nie pracują z nimi na co dzień. Ostatecznie kiedyś przecież sami byli w maturalnej klasie, zdawali egzamin, dodatkowo skończyli studia, na pewno sobie poradzą… Najważniejsze przecież, żeby się odbyło. Wszyscy przyjdą, każdy zrobi, co do niego należy, złoży podpis, rozliczy się jak trzeba.
    Problem polega jedynie na tym, że matura nie jest na zaliczenie, a ocena – za obecność. Brak kompetencji egzaminatora może zaważyć o ocenie, która ma ogromny wpływ na życie młodych ludzi. Niestety, jak widać, w czasie egzaminu, który ma być egzaminem dojrzałości, państwo na razie nie chce traktować ich poważnie.