Więcej

    Demokracja, której trzeba pomóc

    Litewskie państwo jak może, próbuje pomagać obywatelom w podejmowaniu decyzji. Ułatwia, jak może, wypełnianie obywatelskich obowiązków, takich jak choćby udział w wyborach czy referendach. W tym roku jest ich rzeczywiście niemało, a dane dotyczące frekwencji pokazują, że mieszkańcy Litwy wcale nie kwapią się, by wziąć w nich udział. W wyborach samorządowych, które mają ogromny wpływ na życie mieszkańców, a dodatkowym bodźcem do pójścia do urn wyborczych bywa często możliwość oddania głosu na kogoś znajomego, wzięło udział 47,8 proc. uprawnionych do głosowania.
    Teraz przed państwem stoi bardzo poważne zadanie – przeprowadzenie referendum. Niestety – do pójścia do urn nie da się zmusić. Trzeba więc zachęcać. Wymyślono zatem bardzo ciekawą ofertę promocyjną: 3 w jednym, czyli prezydent + odpowiedzi na dwa pytania referendalne. Co nie jest bez znaczenia – oferta jest ważna cały tydzień. Jeśli ktoś nie ma wnuków za granicą i nie obchodzi go, czy Litwini będę mieli prawo do podwójnego obywatelstwa, być może skusi się możliwością odegrania się na posłach i ograniczenia ich liczby ze 141 do 121? Oczywiście, gdzieś na marginesie pojawia się pytanie o sens ciszy wyborczej, gdy głosować można na długo przed głosowaniem właściwym. Ale nic to, najważniejsze, że demokracji trzeba pomóc!