Więcej

    Jednak wystarczy chcieć

    Prawo się nie zmienia, zmienia się za to rzeczywistość. Kwestia oświaty jest jedną z tych, w których Polacy na Wileńszczyźnie odczuwają to najbardziej. W przeddzień wizyty prezydenta Litwy Gitanasa Nausėdy w Polsce, Szkoła im. Konarskiego w Wilnie otrzymała status długiego gimnazjum. Żeby doszło to do skutku, konieczne było zezwolenie ministerstwa oświaty, nauki i sportu oraz akceptacja ze strony stołecznego samorządu.
    Niby proste, ale jeszcze niedawno całkowicie nierealne.

    „Konarski” należał do szkół średnich, które na mocy uchwały stołecznej rady z 29 lipca 2015 r. miały być przeorganizowane na podstawówki. I to nie w przyszłości, ale od zaraz. Nie pomogły wówczas ani argumenty rodziców, którzy nie chcieli, by ich dzieci były zmuszone do zmiany szkoły w ostatnim roku nauki ani nawet decyzja Wileńskiego Okręgowego Sądu Administracyjnego, że do czasu rozpatrzenia sprawy decyzja samorządu została uchylona. W ostatnim dniu wakacji szkołę poinformowano, że 11 i 12 klas nie będzie…

    Oczywiście nietrudno sobie wyobrazić, jak tego rodzaju decyzje wpływają na samopoczucie wszystkich osób, które ze szkołą czuły się w jakikolwiek sposób związane i ich stosunek do własnego państwa. Po 4 latach okazuje się, że jednak można inaczej… Co więcej, do tego, by Polacy na Litwie mogli poczuć się lepiej w swoim kraju, nie potrzeba żadnych dodatkowych ustaw czy kolejnych procesów. Po prostu — potrzeba odrobiny dobrej woli, o której brak tak często się rozbijamy.