Więcej

    Czy rzeczywiście prędkość zabija?

    Miłośnicy fotoradarów i innych zbrodni przeciw rozumowi podkreślają, że na Litwie znów rośnie odsetek wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym; porównują statystyki do roku poprzedniego i zapowiadają surowsze karanie za przekraczanie prędkości. Ale czy to właśnie prędkość zabija?

    Przykład stanu Montana w USA stał się przyczynkiem do zjawiska znanego jako „Montana paradox”. Chodziło tam o to, że mimo braku ograniczeń prędkości jazda w tym stanie była bezpieczniejsza niż gdzie indziej. Okazało się bowiem, że dla bezpiecznego podróżowania po drogach najważniejsze są nie fotoradary, odcinkowy pomiar szybkości i inne bezrozumne wynalazki, ale zapewnienie jakości nawierzchni, przewidywalności jazdy, dobrej widoczności itd.

    Jak alarmuje minister łączności Rokas Masiulis, jakość dróg u nas jest kiepska i spada. Oznacza to, że nawet jadący z bezpieczną prędkością samochód ma większe szanse na kolizję, która w statystykach i tak zostanie uznana za spowodowaną przez nadmierną prędkość (!). Co więcej, statystyka nie wskazuje innych czynników. Przykładowo na Litwie rośnie też liczba utonięć w porównaniu do roku poprzedniego. Czy też wynika to z nadmiernej prędkości? Czy raczej ze spożycia alkoholu, nieumiejętności pływania i innych czynników?

    Fotoradary nie zastąpią nam myślenia, ale warto ich zwolenników zastąpić kimś myślącym.