Więcej

    Najwyższy czas „uzbroić” dzieci w przybory szkolne

    Czytaj również...

    Na rynku Gariūnai sprzedawcy artykułów szkolnych mówią, że już rozpoczął się prawdziwy chaos

    Ostatnie dni lata to dla rodziców okres kompletowania wyprawki szkolnej i związane z tym koszty. Tym bardziej, że koszty wyprawki szkolnej z roku na rok są coraz większe. Ile pieniędzy tym razem ubędzie rodzicom z portfeli i na co wydadzą ich najwięcej? Na wileńskim rynku Gariūnai sprzedawcy artykułów szkolnych mówią, że rozpoczął się już prawdziwy chaos.

    – Raczej nie zdrożało, ale pojawiły się droższe rzeczy. W ubiegłym roku 60 euro za plecak to było drogo. W tym roku mamy plecaki nawet po 100 euro. Najpopularniejsze są te najtańsze od 20 do 40 euro. Nie powiedziałabym, że rodzice bardzo zwracają uwagę na jakość, dla większości najważniejsza jest cena. Przychodzą i pytają: Co możecie zaproponować za 30 euro? Większość rodziców zakupy przed szkołą robi w sieciach handlowych; przed początkiem roku szkolnego odbywają się tam jarmarki, a zniżki dochodzą do 40 proc. – opowiada Danuta, sprzedawczyni na rynku Gariūnai.

    Przy stoisku z akcesoriami szkolnymi w centrum handlowym Maxima tłok, bo właśnie rozpoczął się jarmark szkolny. Tutaj najtańszy tornister kosztuje 19,99 euro, a najdroższy 69,99, zeszyty 12-kartkowe od 0,29-1,19 euro, piórniki od 2,49-9,99 euro, długopisy od kilkudziesięciu centów, za flamastry można zapłacić 3,99 euro, a można i 16,99 euro – wszystko zależy od jakości.

    – Wszystko bardzo drogo. Zgadzam się, że zniżka 40 proc. to dużo, ale nie wszystko można kupić w Maximie. W końcu roku szkolnego pani w klasie uprzedziła, żeby na drugi rok nie kupować zeszytów w centrum handlowym, ponieważ dzieci w młodszych klasach piszą piórem, a kartki zeszytów są cienkie i na drugą stronę się odbija. A więc zeszyty trzeba kupować w innych sklepach, gdzie za zeszyt 12-kartkowy trzeba zapłacić około 80 centów.
    Mundurki też zdrożały. Są tańsze, które można kupić w sklepie pod Halą, ale do naszego gimnazjum nie można, ponieważ są gorszej jakości i kratki nie takie. Za mundurek i bluzkę dla dziewczynki do drugiej klasy gimnazjalnej zapłaciłam 117 euro, a gdzie jeszcze pantofle, strój na wf, podręczniki? Na to wszystko trzeba przeznaczyć minimum 300 euro na ucznia – mówi mama Katarzyny, uczennicy gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w podwileńskim Niemieżu.

    W centrum handlowym Maxima właśnie rozpoczął się jarmark szkolny

    W wileńskim centrum Akropolis, w markowym sklepie Charlot, też wszystko można kupić do szkoły, ale tutaj trzeba liczyć się z wyższymi cenami. Tutaj najtańszy plecak kosztuje około 45 euro, a najdroższy 170 euro, piórnik 4-30 euro. Za 36 kolorów kredek firmy Faber Castel Polychromos należy zapłacić 54 euro, za farbki tej firmy – 17, za flamastry – 6 euro.

    Tymczasem eksperci Instytutu Finansów banku Swedbank twierdzą, że niezbędne artykuły szkolne w porównaniu z rokiem ubiegłym staniały o blisko 20 proc. Ekonomiści policzyli, że w tym roku wyprawka szkolna, która składa się z nowego plecaka, przyborów do pisania, zeszytów i innych rzeczy, kosztuje 58 euro. W porównaniu z ubiegłoroczną wyprawką, której komplet stanowiło 39 różnych składników, koszty się zmniejszyły o 13 euro.

    Według przedstawicieli Swedbanku, zgodnie z przeprowadzoną analizą cen, wyraźnej różnicy między cenami w różnych sieciach handlowych nie ma. Warto pamiętać, że nie zawsze duże sieci handlowe oferują najniższe ceny. Czasami artykuły szkolne są tańsze w sklepach wyspecjalizowanych.

    W tym roku drożej zapłacimy za mundurki. Nowy mundurek, strój do zajęć wychowania fizycznego oraz zeszyty ćwiczeń obciążą rodzinny budżet o 200 euro. Najdroższe są mundurki, które w tym roku zdrożały o 8–10 proc. Komplet ubrań szkolnych dla dziewczynek kosztuje ok. 128 euro, dla chłopców – ok. 123 euro.

    Około 40 euro rodzice będą musieli przeznaczyć na strój sportowy czy taneczny, kolejne 50 euro na zeszyty ćwiczeń. Podliczając wszystkie składniki, ostateczna cena wyprawki szkolnej może stanowić ok. 260 euro. W wypadku, gdyby rodzice wybrali towary wyższej jakości, np. droższy plecak czy strój do wf-u, ogólne wydatki mogą sięgać 500 euro.

    Należy pamiętać o tym, że rodzinom z niskimi dochodami w nabyciu niezbędnych artykułów szkolnych mogą pomóc samorządy. Do 1 września rodzice powinni zwrócić się do samorządowego wydziału wsparcia socjalnego.


    JAK ZAOSZCZĘDZIĆ NA WYPRAWCE SZKOLNEJ

    Przed pójściem do sklepu po szkolne przybory, sprawdźmy te z ubiegłego roku. Nie ulegajmy zbyt łatwo prośbom dzieci o tornister z najmodniejszym nadrukiem czy markowe buty na wf. Jeśli plecak, piórnik czy kredki są w dobrym stanie, nie wydawajmy pieniędzy na nowe, a zmniejszymy nawet o 20 proc. planowane wydatki.

    Jeśli ustaliliśmy, wspólnie z dziećmi, jakie przybory będą potrzebne do szkoły, idźmy po nie sami. Sprzedawcy już zadbali o to, aby dzieciaki wpadły w zachwyt na widok kolorowych gadżetów. A nam może być trudno im odmówić. Lepiej więc nie zabierać pociech ze sobą i nie narażać się na nieplanowane wydatki. A w domu dzieci i tak się ucieszą z tego, co im przyniesiemy.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Zanim wybierzemy się po szkolną wyprawkę, wspólnie z dziećmi zróbmy spis potrzebnych rzeczy. Zaplanujmy też budżet na ten cel. Wcześniej sprawdźmy ceny zeszytów i przyborów szkolnych w wybranych przez siebie marketach. Aby nie przekroczyć ustalonej kwoty, lepiej zabrać ze sobą tylko tyle pieniędzy, ile potrzeba na zakupy z listy. Jeśli weźmiemy ich więcej lub postanowimy płacić kartą, możemy się skusić na coś dodatkowego.

    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...