Więcej

    Po pierwsze, gospodarka

    „W szarym listopadzie 1918 r., po wiekowej, beznadziejnej niewoli […], po doszczętnym zrujnowaniu wielkiej części majątku narodowego, po wyeksploatowaniu kraju ze wszystkich sił żywotnych, po całkowitej zagładzie podstaw walutowych, kredytowych, komunikacyjnych, na zgliszczach przemysłu, rolnictwa i handlu, zajaśniał wreszcie ten oczekiwany od tylu pokoleń dzień wolności”.

    Takie słowa napisał 11 listopada 1918 roku Eugeniusz Kwiatkowski. Chociaż pesymistycznych ocen zastanej rzeczywistości wówczas nie brakowało, to ta postać wyróżnia się szczególnie na tle reszty komentatorów jako osoba, która największe wysiłki włożyła w naprawę polskiej gospodarki. Z wykształcenia inżynier chemik, specjalista od barwników syntetycznych — okazał się być też wybitnym mężem stanu, budowniczym Gdyni i Centralnego Okręgu Przemysłowego. Te inwestycje przeżyły swoich twórców i służą kolejnym pokoleniom, dzięki nim zaś całe regiony stały się znacząco zamożniejsze.
    W walce o polskość niejednokrotnie zapominamy o jej gospodarczych podstawach, a to skutkuje znaczącym nas osłabieniem. Przykład Basków, Katalończyków czy Tyrolu Południowego pokazuje, że łatwiej walczyć o swoje prawa, kiedy się ma na to pieniądze. Nie tylko zatem walczmy, ale pamiętajmy i o dobrych przykładach Eugeniusza Kwiatkowskiego czy Józefa