Więcej

    Prywatny detektyw – zawód wykonywany w cieniu

    Czytaj również...

    Codzienna praca detektywa zależy od przyjętego i realizowanego akurat zlecenia. Każde bowiem ma inny charakter

    Kiedy mówimy o prywatnych detektywach, zwykle wyobrażamy sobie osobę w długim płaszczu, kapeluszu, z fajką oraz lupą w dłoni. Stworzyliśmy ten obraz na podstawie filmów i opowieści o Sherlocku Holmesie, ale rzeczywistość jest nieco inna.

    Chociaż niektóre firmy świadczące usługi detektywistyczne istnieją na Litwie już od ponad dziesięciu lat, ustawa o prywatnych działaniach detektywistycznych została przyjęta dopiero w 2016 r. Od tego czasu dokładnie 14 osób otrzymało w naszym kraju zaświadczenia detektywistyczne.
    Jedyną instytucją organizującą obecnie prywatne kursy detektywistyczne na Litwie jest Uniwersytet Kazimierasa Simonavičiusa (KSU). Trwają one 110 godzin akademickich i zwieńczone są egzaminem, dzięki któremu można otrzymać certyfikat uprawniający do legalnego świadczenia usług detektywistycznych.

    Detektyw tylko po kursie

    Oleg Riman, który przez ćwierć wieku pracował w policji kryminalnej, to jeden z pierwszych prywatnych detektywów na Litwie, kierownikiem własnego biura detektywistycznego Rimano biuras. Opowiedział „Kurierowi Wileńskiemu” o pracy prywatnego detektywa.
    – Zawód detektywa jest stosunkowo nową profesją w naszym kraju. Do 2016 r., czyli do uchwalenia ustawy regulującej zakres działalności biura detektywistycznego, praw i obowiązków detektywa oraz reguł licencjonowania, wyobrażenie o jego pracy pochodziło wprost z filmów kryminalnych. Przedtem detektywa nie ograniczały żadne zasady. Dopiero w 2016 r. weszła w życie ustawa o prywatnych działaniach detektywistycznych. Osoba, która chce zostać prywatnym detektywem, musi mieć co najmniej wykształcenie wyższe, powinna mieć ukończony program szkolenia prywatnego detektywa, który obejmuje 110 godzin i zdać egzamin kwalifikacyjny – mówi Oleg Riman.
    Egzamin składa się z dwóch części, z których pierwsza obejmuje 30 pytań zamkniętych, a druga to egzamin ustny. Komisja egzaminacyjna składa się z osób z policji i z policyjnego organu nadzorczego. Programu szkoleniowego mogą uniknąć osoby, które pracowały w organach ścigania przez co najmniej dwa lata, nie dotyczy to jednak egzaminu kwalifikacyjnego. Kolejnym wymogiem jest nienaganna reputacja, którą sprawdzają specjalne służby. Kandydat nie może być zwolniony ze służb mundurowych dyscyplinarnie, nie może mieć przeciwwskazań medycznych ani psychicznych do wykonywania zawodu.

    Prywatność śledzonej osoby się liczy

    Przed uchwaleniem ustawy o prywatnych działaniach detektywistycznych nawet osoby mające problemy z prawem lub popełniające przestępstwa przeciwko służbie cywilnej mogły być pełnić funkcję prywatnego detektywa.
    – Teraz prawo dopuszcza wykonywanie dwunastu usług przez prywatnych detektywów. Mogą poszukiwać zaginione osoby na prośbę rodziców czy opiekunów, zbierać informacje o tym, w jakim towarzystwie przebywają i co robią ich dzieci. Detektywi mogą też gromadzić informacje o osobach niepełnosprawnych na prośbę ich opiekunów. Mają prawo do gromadzenia informacji w sprawach karnych, cywilnych i administracyjnych. Mogą pomagać w sprawdzaniu wiarygodności i lojalności klientów i partnerów biznesowych, udzielać pomocy w poszukiwaniu dłużników i ich aktywów oraz śledzeniu osób przebywających na terenie prywatnej instytucji lub przedsiębiorstwa – tłumaczy Oleg Riman.
    Prywatni detektywi mogą robić zdjęcia i filmować w miejscach publicznych oraz w pomieszczeniach należących do klientów, ale nie dotyczy to osób śledzonych. Nie mają prawa wchodzić w przestrzeń prywatną obserwowanej osoby, to znaczy uzyskiwać dostępu do poczty elektronicznej, czytać korespondencji ani podsłuchiwać rozmów telefonicznych.

    Klientami często właściciele firm

    Codzienna praca detektywa zależy od przyjętego i realizowanego akurat zlecenia. Każde bowiem ma inny charakter i wymaga innych działań. Do codziennych zadań detektywa zaliczają się zbieranie i analiza informacji na temat poszukiwanej czy obserwowanej osoby. Detektyw na co dzień obserwuje, a nawet śledzi osoby, których dotyczy zlecenie. Często też poszukuje osób zaginionych. Tego typu zlecenie rozpoczyna się od szerokiego wywiadu ze zleceniodawcą na temat obiektu. Zadaniem detektywa jest analiza niezbędnych wiadomości, które mogą być przydatne w dalszym toku poszukiwań.
    – Dosyć często zwracają się do nas przedstawiciele prywatnych firm. Najczęstszym powodem jest chęć ochrony informacji handlowych danej firmy. Chcą oni sprawdzić, kim tak naprawdę jest ich pracownik, czy można mu zaufać. Dawniej istniały darbo knygelės (książeczki pracy) i tam była zawarta cała informacja o potencjalnym pracowniku. Teraz ich nie ma. Dlatego też poważniejsze firmy, przyjmując osobę na odpowiedzialne stanowisko, najpierw zwracają się do prywatnych detektywów z prośbą o zdobycie informacji o przyszłym pracowniku. Zbierane są one we wszystkich otwartych źródłach, począwszy od wszechmocnego Google’a, przez telefony do ostatniej pracy, po rozmowy z byłymi współpracownikami – podkreśla detektyw.
    Jak zaznacza, obecnie w poważniejszych firmach przed rozpoczęciem rozmowy z potencjalnym pracownikiem informuje się, że zostanie ona nagrana. Oznacza to, że zostanie użyte urządzenie podobne do poligrafu. Aparat ten rejestruje parametry ludzkiego głosu, na podstawie których profesjonaliści decydują później, czy dana osoba skłamała, odpowiadając na pytania. Duża konkurencja na rynku sprawia też, że pojawia się coraz więcej spraw związanych ze szpiegostwem gospodarczym i konieczne okazuje się wykrycie i pozbycie się z terenu przedsiębiorstwa nielegalnych podsłuchów.

    Znajdą człowieka nawet na śmietniku

    Prywatni detektywi często uczestniczą w sprawach dotyczących różnego rodzaju przestępstw. Wtedy do ich obowiązków należy również branie udziału w procesach sądowych w roli świadków. O sprawach prowadzonych przez detektywa, które podpadają pod kodeks karny, ten jest zobowiązany poinformować policję i ściśle z nią współpracować.
    – Nasza firma detektywistyczna uczestniczyła w bardzo głośnej sprawie dotyczącej molestowania córki Kedisa. Zostaliśmy wynajęci przez stronę poszkodowaną, czyli przez rodziny osób zamordowanych. Zdobyte informacje przekazaliśmy odpowiednim organom – zaznacza Oleg Riman.
    Zdarza się, że giną różne osoby. Są uprowadzane lub same odchodzą od bliskich, nie dając żadnego znaku życia. W takich sytuacjach pomoc prywatnego detektywa wydaje się nieoceniona. Agencja sprawnie i szybko podejmuje szereg działań logistycznych zmierzających do tego, by namierzyć daną osobę. Detektywi świadczą również usługi z zakresu poszukiwania zaginionego mienia i spadku, pomagając odzyskać należne danej osobie dobra i majątek.
    – Poszukujemy osoby, które zaginęły przed tygodniem, jak i te, które zaginęły na przykład 30 lat temu. Współpracujemy z detektywami z różnych państw. Oni pomagają nam, a my im. Dosyć często zwracają się do nas matki z prośbą o znalezienie męża, który wyjechał za granicę do pracy. Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z przypadkiem kobiety poszukującej męża, który przed trzema laty wyjechał do pracy do Irlandii. Przez pierwsze dwa i pół roku regularnie, co trzy miesiące, przyjeżdżał do kraju, do rodziny i łożył na utrzymanie dziecka. Ale przez ostanie sześć miesięcy się nie odzywał. Nikt nic o nim nie wiedział. Zaczęliśmy go szukać. Nie uwierzycie, ale znaleźliśmy go na śmietniku z bezdomnymi. Powiedział, że jest to jego wybór i chce tak żyć, a do rodziny nie wróci. I nie był to pojedynczy przypadek, kiedy ludzie decydują się na bezdomność i zrywają wszelkie stosunki z rodziną – mówi Oleg Riman.

    Detektyw jako psycholog

    Często do detektywów zwracają się osoby, które mają kłopoty ze swoimi dziećmi. – Zwracają się do nas rodzice, zwłaszcza dorastających dzieci. Prośby są bardzo różne. Na przykład podejrzewają, że dziecko bierze narkotyki, wpadło we złe towarzystwo lub zaginęło, a rodzice są pewni, że uciekło. Zgłaszają się ludzie, którzy są znani i nie chcą, żeby ich problemy były nagłaśniane – tłumaczy rozmówca „Kuriera Wileńskiego”.
    Do detektywów oczywiście zwracają się też osoby poszukujące informacji o wierności ich partnerów. – Co ciekawe, nie zawsze zlecenia tego typu pochodzą od małżonków bądź partnerów. Często do detektywa zgłasza się np. teściowa, która nie do końca wierzy w wierność zięcia, lub inni członkowie rodziny poszukujący dowodów na czyjąś wiarołomność. Udowodnienie zdrady czy zdobycie dowodów na uzależnienie to zlecenia, z którymi klienci najczęściej zwracają się do detektywów w toku spraw rozwodowych.
    Zgłaszają się też osoby przed zawarciem małżeństwa, przyszły mąż czy przyszła żona. Wtedy najpierw wobec klienta występujemy w roli psychologa. Pytamy, czy obecny brak zaufania nie jest złym prognostykiem na przyszłość – mówi jeden z pierwszych prywatnych detektywów na Litwie.
    Na pytanie, ile zarabia detektyw, trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Podstawową jednostką rozliczeniową pracy detektywa jest stawka godzinowa. Taka forma rozliczenia jest najkorzystniejsza dla zleceniodawcy wówczas, gdy można określić ilość czasu niezbędnego do realizacji danego zadania. Gdy zlecenie, potrwa kilka czy kilkanaście godzin łatwo jest wycenić pracę detektywa jeszcze przed podjęciem przez niego zlecenia. Bardziej skomplikowane obliczenia są konieczne, gdy nie można określić czasu wymaganego do realizacji zadania.

    Fot. fotolia


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 36(174); 14-20/09/2019

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...