Więcej

    FMT TV chce tworzyć most między Polską a Litwą

    Czytaj również...

    Współpracujemy z Polsatem, a teraz są prowadzone negocjacje z Onetem, ponieważ chcemy, aby nasza oferta była jak najbardziej zróżnicowana – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Ignas Lukoševičius, producent pierwszej polskojęzycznej telewizji na Litwie FMT TV.

    A. R.:Dlaczego Pan, będąc z narodowości Litwinem, zgodził się na bycie producentem polskiej telewizji na Litwie?

    I. L.: Po dziewięciu latach wróciłem na Litwę z Wielkiej Brytanii, gdzie studiowałem na kierunku produkcja mediów i kultury. Po powrocie zaproszono mnie do bardzo ciekawego projektu. Zaproponowano mi stworzenie polskiej telewizji na Litwie, ponieważ dotychczas nie było czegoś takiego. Na litewskich telewizjach, przede wszystkim na LRT oraz na innych kanałach, czasami pokazywano polskie filmy lub seriale. Nie było jednak projektu medialnego całkowicie skierowanego do polskojęzycznego audytorium i poświęconego polskiej kulturze. To było interesujące wyzwanie i dlatego zgodziłem się. Początki FMT TV sięgają 2016 roku, ja dołączyłem do projektu rok później, w lipcu 2017.

    I jak Panu powodzi się w tworzeniu polskiej telewizji?

    Początkowo, we wrześniu 2017 roku, otrzymaliśmy licencję na transmisję w internecie. Zapuściliśmy aplikację, która teraz nie działa, ale w ciągu kilku dni zostanie ponownie uruchomiona. To jest aplikacja na platformach Google’a przeznaczona dla androidów. Na razie aplikacja nie będzie dostępna dla iphone’ów, ponieważ jeszcze nie widzimy na Litwie odpowiednich warunków rynkowych dla tych urządzeń. Oczywiście przetestowaliśmy iphony, ale pozyskaliśmy tylko pięciu użytkowników w ciągu miesiąca. Natomiast w przypadku androida to było na poziomie dwóch tysięcy w ciągu pierwszego miesiąca. Później spotkaliśmy się z partnerami w Trokach, dzięki którym udało się nam wejść na zwykłe fale nadawcze.
    W sierpniu 2018 weszliśmy w testowym formacie w rejonie trockim i elektreńskim. Chcieliśmy sprawdzić, jak to będzie działało. Pod koniec 2019 roku, przed samymi świętami, zaczęliśmy nadawanie na Wileńszczyźnie, nasza telewizja jest dostępna w rejonach: trockim, elektreńskim, solecznickim, święciańskim, wileńskim i w Wilnie. Jesteśmy dostępni na tej samej platformie, gdzie są transmitowane polskie telewizje skierowane do mieszkańców południowo-wschodniej Litwy.

    Ignas Lukoševičius Fot. archiwum.lt

    W roku ubiegłym ruszyła TVP Wilno. Czy odbieracie ich jako konkurentów?

    W żadnym przypadku. Oni działają na innych zasadach. Są filią polskiego, państwowego nadawcy i nie mają żadnych celów komercyjnych. Poza tym bardziej działają jako portal informacyjny. Mają sporo dziennikarzy oraz ekip filmowych, my natomiast jesteśmy takim hubem polskich mediów na Litwie. Większość nadawanej produkcji albo kupujemy, albo otrzymujemy od naszych partnerów. Pokazywaną produkcję tłumaczymy na język litewski za pomocą napisów.

    Czy macie partnerów w Polsce?

    Współpracujemy z Polsatem. Są prowadzone negocjacje z Onetem. Niestety z powodu koronawirusa negocjacje trochę się zastopowały. Bardzo nam na nich zależy, ponieważ chcemy jak najbardziej urozmaicić naszą ofertę. Poza tym wspiera nas Filmoteka Narodowa.

    Czy planujecie tworzyć własne programy?

    Tak, w ciągu kilku tygodni chcemy wyemitować kilka własnych programów. Teraz są robione piloty tych programów.

    Co to będą za programy?

    Jeden projekt będzie publicystyczny. To będzie program robiony na zasadzie przeglądu informacyjnego tygodnia. Plus dwie audycje o profilu rozrywkowym. Jedna audycja będzie miała charakter kulinarny, a druga będzie tworzona w formacie sarkastyczno-ironicznym i będzie opowiadała o różnych wydarzeniach na Litwie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Rozumiem, że telewizja jest kosztownym interesem. Skąd pozyskujecie środki na działanie?

    Z różnych źródeł. Jeśli chodzi o granty unijne, to odnośnie mediów praktycznie ich brak. Od samego początku pozycjonowaliśmy siebie na zasadzie hubu telewizyjnego i dlatego staraliśmy się realizować projekt jak najmniejszym kosztem. Chcieliśmy, aby praca telewizji była jak najbardziej zautomatyzowana. Mamy też inwestorów, ale na razie nie chciałbym o nich mówić publicznie.

    Co by Pan odpowiedział widzowi, który zapytałby, po co ma oglądać FMT TV?

    Po pierwsze, dlatego że jesteśmy pierwszą, litewską, polskojęzyczną telewizją. Nasza spółka jest zarejestrowana na Litwie. Jesteśmy telewizją polsko-litewską. Po drugie, chcemy stworzyć rzeczywisty most kulturowy między Polską a Litwą. Tłumaczymy przy pomocy napisów nasze programy na litewski. Naszym zdaniem to pomoże w usunięciu bariery, którą próbują też usunąć telewizje państwowe. Tylko tam produkcja nie jest tłumaczona i dlatego dla osób nieznających języka polskiego pozostaje niedostępna. W naszym przypadku, jeśli odbiorca nie zna języka polskiego, po pewnym czasie będzie mógł się go nauczyć.


    NOWA TELEWIZJA

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    FMT TV na litewskim rynku telewizyjnym działa od kilku lat. Od grudnia 2019 roku jest dostępna praktycznie na terenie całej Wileńszczyzny. W Wilnie i rejonie wileńskim jest dostępna na kanale 31, w Solecznikach – 31 lub w pakiecie IPTV Etanet Midi, w Święcianach – 33, a w Trokach i Elektrenach – 24.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zamach pod Moskwą: ISIS przyznaje się do winy, Kreml szuka „śladu ukraińskiego”

    Do ataku doszło w miniony piątek w sali koncertowej „Crocus City Hall”, która znajduje się w Krasnogorsku pod Moskwą. Do widzów, którzy przyszli na koncert zespołu rockowego „Piknik”, otworzono ogień. Odpowiedzialność za atak terrorystyczny wzięło na siebie Państwo Islamskie...

    Nie siać paniki

    Co zrobi Litwa, jeśli jutro zostanie zaatakowana? Czy nasz kraj jest przygotowany na zewnętrzną inwazję? Czy sojusznicy będą nas bronili? Te i inne pytania coraz częściej można usłyszeć w przestrzeni publicznej. O możliwej wojnie wypowiadają się politycy i eksperci....

    Troszczmy się o własne bezpieczeństwo cybernetyczne 

    Wojna w Ukrainie naocznie dowiodła, że wojna z udziałem czołgów, artylerii i piechoty nie zakończyła żywota w podręcznikach historii. Nawet w samej Europie, gdzie wielu myślało, że ten etap mamy za sobą. Niemniej od wielu lat toczy się też...

    Wybory do Parlamentu Europejskiego: ilu obywateli ruszy do urn?

    Główna Komisja Wyborcza (lit. Vyriausioji rinkimų komisija, VRK) sądzi, że frekwencja na tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie większa, niż przed 15 laty. „Sądzę, że teraz Parlament Europejski jest bliżej wyborcy niż to było w 2009 r.” — oświadczyła...