Więcej

    Zapomniana mistyczka w Wilna

    Z Wilnem związane są dwie osoby najbardziej zasłużone dla rozwoju kultu Bożego Miłosierdzia na świecie – św. Faustyna Kowalska i bł. Michał Sopoćko. Mało kto zna jednak trzecią postać, która również odegrała w tej historii niebagatelną rolę, a jednak pozostaje do dziś zapomniana. To s. Helena Majewska, bezhabitowa zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów.

    Można powiedzieć, że jawi się ona niczym zaginione ogniwo w historii kultu Bożego Miłosierdzia. Warto wyjaśnić, na czym polegała jej rola. Otóż po śmierci s. Faustyny w październiku 1938 r. ks. Michał Sopoćko pozostał duchowym spadkobiercą i kontynuatorem jej misji. Jego zadaniem, zgodnie z tym, co przepowiedziała mu zmarła mistyczka, było rozpowszechnienie na całym świecie kultu Bożego Miłosierdzia. Kapłan czuł się jednak osamotniony, gdyż nie znajdował w Kościele dostatecznego wsparcia. Niektórzy uważali go nawet za dziwaka, owładniętego idée fixe, jaką było budzące wiele wątpliwości nabożeństwo. Wtedy zgłosiła się do niego mistyczka, która miała wizje podobne do tych s. Faustyny. Była to właśnie s. Helena Majewska, która 21 kwietnia 1940 r. w kościele św. Kazimierza w Wilnie miała pierwsze objawienie dotyczące Bożego Miłosierdzia.

    Nie wiedziała, co o tym myśleć, więc poprosiła o radę swoją przełożoną, matkę Alojzę Gilewską. Ta skierowała ją do ks. Sopoćki. Okazało się, że s. Helena, choć nic nie wiedziała o s. Faustynie, miała wizje zbieżne z jej widzeniami. W niektórych objawieniach Chrystus mówił do niej to samo, co wcześniej do s. Faustyny, np. domagał się wprowadzenia nowego święta ku czci Bożego Miłosierdzia. W latach 1940–1944 bezhabitowa zakonnica była najbliższą współpracowniczką ks. Sopoćki. To właśnie ona wspierała go w trudnej misji, gdy ogarniało go znużenie lub zwątpienie. Nic dziwnego, że to właśnie jej powierzył formację duchową oraz przygotowanie do ślubów pierwszych sześciu młodych panien, które postanowiły wstąpić do nowego zgromadzenia mającego na celu szerzenie Bożego Miłosierdzia (chodzi o późniejsze Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego). Helena Majewska – w odróżnieniu od ks. Sopoćki – nie zdecydowała się na „repatriację” i wyjazd do Polski Ludowej. W latach 1950–1956, podobnie jak inne siostry z jej zgromadzenia, więziona była w łagrze. Zmarła w roku 1967 w Wilnie i pochowana została na Kalwarii Wileńskiej. Z czasem popadła w zapomnienie. Jej postać wciąż czeka na swego biografa.


    Grzegorz Górny


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 16(45) 18-24/04/ 2020