Więcej

    Cerkiew w czasach zarazy

    Jednym z głównych ognisk epidemii covid-19 w Rosji i na Ukrainie stały się cerkwie podporządkowane patriarchatowi moskiewskiemu. Wielu duchownych tego Kościoła głosiło bowiem, że koronawirus jest karą zesłaną przez Boga na bezbożnych, a najlepszą ochroną przed nim jest udział we mszy i przystępowanie do komunii.

    W rezultacie wiele świątyń – mimo zaleceń gubernatorów – nie zostało zamkniętych, a w czasie Świąt Wielkanocnych było w nich tyle samo osób, ile zazwyczaj. Na dodatek wszyscy obecni w cerkwi przyjmowali komunię jedną łyżeczką z tego samego kielicha. Całowali też ikony, krzyże i relikwiarze. Na efekty nie trzeba było czekać długo. W Ławrze Peczerskiej w Kijowie zachorowali wszyscy mnisi i klerycy, a trzech duchownych wkrótce zmarło. Ogniskami infekcji stały się też dwa inne sanktuaria na Ukrainie: Ławra Poczajowska i Ławra Świętogórska. Podobnie było w samej Rosji, zwłaszcza w Ławrze Troicko-Siergijewskiej. Jeden z kleryków w Siergijewym Posadzie, gdy zdiagnozowano u niego covid-19, popełnił samobójstwo. Na koronawirusa zmarło też kilku znanych duchownych, m.in.: biskup Wieniamin z Żeleznogorska, protodiakon Jewgienij Trofimow, protojerej Władimir Wieriga, archidiakon Damaskin Leontjew czy proboszcz moskiewskiej katedry ks. Aleksander Agiejkin, który jeszcze na początku kwietnia wzywał ludzi do tłumnego nawiedzania cerkwi, twierdząc, że ochroni ich to przed zarazą. Po śmierci Agiejkina jego postawę wobec epidemii skrytykował w internecie znany rosyjski teolog, protodiakon Andriej Kuriajew.

    Przy okazji nazwał zmarłego „tępym karierowiczem, który zrobił karierę dzięki obsługiwaniu VIP-ów”. W reakcji na to patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl zawiesił w Kuriajewa w czynnościach duszpasterskich, a jego internetowy wpis uznał za wyraz „głębokiego upadku duchowo-moralnego”, „utraty zdolności współczucia” oraz „wyjątkowego cynizmu”. Masowe infekcje i zgony spowodowały jednak, że patriarcha nakazał wszystkim duchownym podporządkowanie się władzom świeckim w sprawach epidemicznych oraz ścisłe przestrzeganie kwarantanny. Wspomniane wydarzenia dla wielu wiernych stanowią jednak prawdziwy szok, co widać szczególnie w mediach społecznościowych. O ile jedni skłonni są uznać, że to kara Boża za grzechy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, o tyle drudzy wzywają do kanonizacji zmarłych księży jako męczenników koronawirusa. Ciąg dalszy z pewnością nastąpi…


    Grzegorz Górny


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 19(53) 09-15/05-2020