Więcej

    Wręczenie dyplomów z legendą rajdową – kontrolowany poślizg w strugach fontann!

    Czytaj również...

    Uczniowie szkół polskich Wileńszczyzny – Rafał Ustiło, Marek Stankiewicz, Władysław Iwaszko, Rafał Szejwian i Rafał Szostak wraz ze swoją wychowawczynią, Anną Bałabanową i Czesławą Klim, nauczycielką języka polskiego

    Na autodromie Szkoły Automechaniki i Przedsiębiorczości w podwileńskich Bukiszkach jej tegorocznym absolwentom zostały wręczone dyplomy ukończenia nauki. Gościem specjalnym i honorowym był słynny rajdowiec Benediktas Vanagas, pilot zespołu „Inbank team Pitlane“, który, poproszony przez „Kurier Wileński”, nieplanowanie, ale dołączył do finałowej części niecodziennego wydarzenia.

    Po fantazyjnym przejeździe bohaterów uroczystości po płytach poślizgowych w strugach fontann, na swojej legendarnej, czarnej Toyocie Hilux z Pogoniami na obu stronach, dał pokaz efektownej jazdy w trudnych warunkach i życzył, aby dyplomanci mieli jak najmniej przeszkód w swoim przyszłym życiu zawodowym i prywatnym

    – To jest praktycznie finałowa uroczystość wręczenia dyplomów naszym uczniom. Pierwszy etap, z powodu zaostrzonych warunków kwarantanny, odbył się bardzo skromnie – dosłownie w maseczkach ochronnych i od ręki do ręki w rękawiczkach. Teraz, kiedy nastąpiło częściowe obluzowanie warunków, postanowiliśmy zrobić wielkie show na naszym autodromie w Bukiszkach – powiedziała nam Elena Pelakauskienė, dyrektorka Szkoły Automechaniki i Przedsiębiorczości, która przed laty została połączona z Bukiszską Szkołą Rolniczą i stała się jednym z liderów wileńskich zawodówek pod względem jakości nauczania teoretycznego i praktycznego.

    Pierwszy etap, z powodu zaostrzonych warunków kwarantanny, odbył się bardzo skromnie

    Rząd samochodów absolwentów, którzy w swojej szkole nie tylko je remontowali, ale i podrasowali, powoli, z ogłuszającym rykiem silników i klaksonów, podjeżdżał pod oszklone stanowisko „dowodzenia”, gdzie dyrekcja i i nauczyciele – uśmiechniętym od ucha do ucha chłopcom, w niebieskich rękawiczkach z napisem „AČIŪ!” (Dziękuję!) – przez okna samochodów wręczali dyplomy ukończenia szkoły. Jak się okazało „męskiego” zawodu uczyło się i 9 dziewcząt, które jednak wybrały mniej „twardy” kierunek ¬ elektromechanika.

    Arnold Rouba

    Po tej uroczystości była niespodzianka – przejazd zdradliwą płytą poślizgową z trzema fontannami, którą uczestnicy pokonali na swój sposób – kilka razy bardzo poprawnie, ale częściej z dodatkowym „dryftowaniem” na i bez tego śliskiej nawierzchni, wzbijając szerokie strugi wody na wiwat zebranym rodzicom i gościom.
    Jak powiedziała dyrektorka Pelakauskienė, celem tego przejazdu było, by absolwenci zrozumieli, że na przyszłych etapach życia trzeba umieć kontrolować siebie, kiedy są ekstremalne sytuacje.

    – Po poniedziałkowym wręczeniu dyplomów dzisiaj, w czwartek, pożegnaliśmy 44-osobową grupę uczniów, którym sprawiliśmy też inną niespodziankę – zaprosiliśmy legendarnego kierowcę rajdowego Benediktasa Vanagasa – powiedziała Ona Keršienė, zastępca dyrektora szkoły ds. nauczania.

    Benediktas Vanagas dał pokaz efektownej jazdy w trudnych warunkach

    Czesława Klim, nauczycielka języka polskiego, była bardzo wzruszona faktem, że jej podlotki uczniowie (w tym roku dyplomy ogółem otrzymało 37 Polaków) są już gotowi do samodzielnego startu w życie:
    – Wielu moich chłopców, których bardzo polubiłam i nie powiem, że bez wzajemności (śmiech), ma już zapewnioną pracę w swoim zawodzie. Tak więc wybór naszej zawodówki, do której już nie trzeba, jak przed laty, namawiać, był dla nich naprawdę trafny!
    Arnold Rouba, uczeń Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach, już od 8 klasy wiedział, że wybierze ten zawód:
    – Miałem cel w swoim życiu, teraz go osiągnąłem. Chcę jeszcze dodatkowo uczyć się specjalności blacharza i lakiernika Warunki nauki były tu bardzo dobre: bursa za 9 euro miesięcznie, obiady po 2 euro, stypendium w wysokości 29 euro i wyjazdy na praktyki zagraniczne do Polski, Hiszpanii. Poza tym prawo jazdy za tzw. swoją cenę – tylko 150 euro za paliwo. Słowem, warto było!


    Fot. Marian Paluszkiewicz

     

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wystartował sezon na grilla, można i z…  krokodyla!

    — Najlepszą jest karkóweczka. Ale dobre i inne kawałki świninki — żeberka i boczek! — mówi Leon, ze smakiem oblizując usta. „Te smalone szaszłyczki…” Niemenczynianin Leonard Stankiewicz od lat młodzieńczych kocha wręcz „smalić szaszłyczki”! Bo taki to tylko wtedy był sposób...

    SoDra o minimalnych i maksymalnych wysokościach świadczeń

    Aleksander Borowik: W kwietniu, wraz z rozpoczęciem nowego kwartału roku, zmieniają się minimalne i maksymalne wysokości świadczeń SoDry. Dotyczy to przede wszystkim tych beneficjentów, których dochody są zaliczane do najniższych i najwyższych. Małgorzata Kozicz: Świadczenia na wypadek choroby, macierzyństwa, ojcostwa...

    Dzień mamy, dzień taty – propozycja wydłużenia tej ulgi do 16 lat

    Obecnie dodatkowo po jednym dniu odpoczynku dla mam i ojców (lit. „mamadieniai” i „tėvadieniai”) prawnie przysługuje raz na trzy miesiące rodzicom wychowującym dzieci 12. roku życia. „Dobrze, że kiedyś wymyślili te dni!” Darek, „mój” kurier jednego ze sklepów internetowych, kiedy usłyszał...

    Ach, ten kwiecień plecień…

    Zdezorientowane szpaki, które jeszcze przed tygodniem dziobały moją łączkę jak te kury, teraz siedzą z nastroszonymi piórkami na drutach jak w tej humorystycznej kreskówce „Angry Birds” („ale nas ta szybka wiosna nabrała…”). A propos. Spóźnialscy jeszcze mają ostatnią szansę zawiesić...