W październiku, na początku sezonu grzewczego, średni koszt ogrzewania centralnego w stolicy powinien być niższy niż przed rokiem. Przewiduje się, że średnia cena ciepła w tym sezonie grzewczym wyniesie 4,01 ct / kWh i w porównaniu do ubiegłego roku będzie o 0,11 ct / kWh tańsza.
W Wilnie, Kownie, Kłajpedzie ceny spadły o około 14-28 procent. Jednak rachunki za ogrzewanie zależą nie tylko od ceny, ale także od zużytej ilości. W ciągu roku ceny ciepła spadły o 27,5 proc. w Kownie, 20,4 proc. w Wilnie, 13,7 proc. w Kłajpedzie i 11 proc. w Poniewieżu i pozostały podobne w Szawlach. Ogólnie w październiku ceny ciepła na Litwie spadły o 17 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku.
– Możemy się cieszyć, że ceny ciepła z roku na rok spadają. W tym roku ponownie, w porównaniu do października ubiegłego roku, cena ciepła będzie niższa – informuje w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ kierownik wydziału gospodarki ciepłowniczej i wodnej samorządu wileńskiego Kęstutis Karosas.
Vilniaus šilumos tinklai (VŠT) jest największym dostawcą ciepła na Litwie. Właśnie zakończyły się próby hydrauliczne rurociągów miejskich. Sprawdzono wytrzymałość i szczelność rurociągów rozciągających się w stolicy na długość prawie 750 km. VŠT zapowiada, że jest gotowy do rozpoczęcia sezonu grzewczego, ale zwraca uwagę, że domowe systemy grzewcze muszą być również odpowiednio przygotowane do ogrzewania, za co odpowiadają administratorzy budynków. Obecnie niewiele ponad połowa wileńskich budynków jest gotowa do ogrzewania.
Od końca maja do połowy września spółka VŠT należąca do samorządu stołecznego przeprowadziła próby hydrauliczne 34 ciągów ciepłowniczych w sieci przesyłowej i wyeliminowała stwierdzone usterki. W tym roku podczas prób hydraulicznych wykryto i wyeliminowano 68 usterek rurociągów. Z roku na rok jest ich coraz mniej, bo po przejęciu gospodarki ciepłowniczej konsekwentnie co roku inwestuje się w odnawianie starych rurociągów. Tylko w tym roku wymieniono ponad 2 km wysłużonych rurociągów w dzielnicy Nowe Miasto i na Zarzeczu.
– Wkrótce ruszy elektrociepłownia w Wilnie, która jako paliwo będzie wykorzystywać posortowane odpady komunalne. To też przyczynia się do niższych cen. W najbliższej przyszłości prognozuje się, że cena ciepła będzie nadal spadać – zaznacza Karosas.
Widoczna jest tendencja spadku cen, zmieniła się też cena biopaliwa, które jest znowu masowo wykorzystywane do produkcji.
– Koszty ogrzewania budynków zależą od kilku czynników: dobrej izolacji, czyli szczelnych drzwi, okien oraz ocieplenia ścian, a także sposobu użytkowania grzejników. Oczywiście, na pewne rzeczy nie mamy wpływu, np. zazwyczaj nie my decydujemy o tym, z jakich materiałów został wybudowany budynek i czy jest on energooszczędny. Przewiduje się, że średnia cena ciepła w tym sezonie grzewczym wyniesie 4,01 ct / kWh i w porównaniu do ubiegłego roku będzie o 0,11 ct / kWh taniej. 70 proc. wysokość ceny ciepła w danym okresie zależy od cen zakupu dostępnych w tym czasie zasobów energii – podkreśla kierownik wydziału samorządu wileńskiego.
Sezon grzewczy jest ogłaszany, gdy średnia temperatura trzech ostatnich dób wynosi mniej niż 10 stopni powyżej zera. W ubiegłym roku w stolicy sezon grzewczy rozpoczął się 28 września, w 2018 roku – 4 października, w 2017 roku – 5 października, w 2016 roku – 6 października, w 2015 roku – 8 października, w 2014 roku – 22 października.
– Tak jak zwykle, ogrzewanie najpierw zostanie włączone w żłobkach, przedszkolach, szkołach, szpitalach i przychodniach. Mieszkańcy Wilna mogą też sami wybrać, od kiedy włączyć ogrzewanie. Na wniosek większości mogą to uczynić ci wilnianie, u których nadzorcy domów odpowiednio zadbali o system grzewczy. O tym, czy budynek został przygotowany do sezonu grzewczego Vilniaus šilumos tinklai decyduje na podstawie przedstawionych przez nadzorców budynków aktów przygotowania do sezonu grzewczego. Jeżeli budynek został przygotowany i mieszkańcy lub zarządca budynku informują o tym, że chcieliby rozpocząć sezon grzewczy wcześniej, VŠT zawsze uwzględni ich prośby i włączy ogrzewanie w uzgodnionym terminie – zapewnia Kęstutis Karosas.
Stołeczna gospodarka cieplna po 15 latach, w 2017 r., z zarządzania przez spółkę Vilniaus energija (francuskiego koncernu Veolia) wróciła w ręce samorządu.
Fot. Marian Paluszkiewicz