Więcej

    Luka Modrić całuje nagolenniki

    Przed ostatnim El Clásico, czyli meczem między FC Barcelona a Realem Madryt na stadionie Camp Nou, kamery uchwyciły intrygującą scenę. Przed wyjściem na boisko rozgrywający królewskiej drużyny, Chorwat Luka Modrić, ukląkł, by ucałować swoje nagolenniki.

    Był to tak zaskakujący gest, że hiszpańscy dziennikarze zainteresowali się niecodziennym zachowaniem pomocnika. Po krótkim reporterskim dochodzeniu okazało się, że na ochraniaczach piłkarza umieszczone są dwa wizerunki. Pierwszy to zdjęcie zawodnika z żoną i trójką dzieci; drugi – obraz Najświętszego Serca Jezusowego. Modrić jest dziś jednym z najwybitniejszych futbolistów na świecie. Jego kariera to pasmo sukcesów. Z Realem Madryt zdobył wszystkie możliwe trofea, łącznie z czterokrotnym zwycięstwem w Lidze Mistrzów. W 2018 r. z reprezentacją Chorwacji został na mundialu w Rosji wicemistrzem świata, w tamtym roku wygrał też plebiscyt „France Football” na najlepszego europejskiego piłkarza. Sukcesy nie zawróciły mu jednak w głowie.

    Sportowiec nie kryje się ze swoim katolicyzmem, a jego osobiste życie pozbawione jest skandali obyczajowych. Duży wpływ miało na to dzieciństwo zawodnika, które przypadło na czasy wojny domowej w Jugosławii. Mały Luka na własne oczy widział, jak jego dziadka zastrzelił serbski snajper. By ocalić życie, musiał uciekać przez góry i lasy. Później dłuższy czas spędził w hotelu dla uchodźców w Zadarze. Podobne było zresztą doświadczenie całej generacji chorwackich piłkarzy, wicemistrzów świata sprzed dwóch lat. Dejan Lovren zapamiętał z dzieciństwa chwile grozy spędzone w schronie w Zenicy, a potem szaleńczą ucieczkę do Niemiec przed etnicznymi czystkami, w których zginął jego wuj. Naloty, przed którymi krył się całymi dniami w piwnicy w Zadarze, utkwiły również w pamięci Danileja Subašicia.

    Z kolei Mario Mandžukić do dziś wspomina ścielące się gęsto trupy na ulicach Slavonskiego Brodu, między którymi przechodził jako mały chłopiec. Wielu z nich te przeżycia zbliżyły do wiary. Dlatego przed mundialem w 2014 r. w Brazylii reprezentacja Chorwacji wybrała się na pielgrzymkę do Medziugorie. Dlatego też wielu piłkarzy tej drużyny występowało na mistrzostwach świata w Rosji z koszulkami z wizerunkiem Matki Bożej pod reprezentacyjnym trykotem. Wzdłuż linii bocznej boiska przechadzał się wówczas trener Zlatko Dalić, trzymający w dłoni różaniec i modlący się na nim. W tej drużynie rzeczywiście istniał team spirit.


    Grzegorz Górny


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 46(133) 14-20/11/2020