Więcej

    FOMO — gdy wirtualna społeczność jest dla dziecka wszystkim

    Czytaj również...

    Jakiś czas temu usłyszałam żart, w którym ojciec opowiada dziecku, że gdy on był mały, to nie było internetu. Na to dziecko pyta: a jak długo? Świat wirtualny jest dla młodych ludzi tak samo ważny jak ten rzeczywisty. Tam nawiązują kontakty, żartują, wymieniają się wiedzą, planują, umawiają na spotkania.

    Zdjęcie ilustracyjne, uzależnienie od telefonu
    | Fot. Ignacy Skrobia-Jaworski

    Czym jest FOMO?

    Przyzwyczajenie do bycia stale w sieci sprawia, że u części użytkowników sieci pojawia się strach przed tym, że nie będą w stanie śledzić na bieżąco tego, co dzieje się w mediach społecznościowych, że jakieś ważne informacje do nich nie dotrą, zostaną pominięci w planowaniu ważnych wydarzeń.

    Dlatego wielu ma potrzebę stałego korzystania z mediów. Zjawisko to nazywane jest fear of missing out (FOMO, strach przed odłączeniem).

    Internet miejscem kształtowania się więzi

    Przejawami FOMO mogą być m.in.: obawy, że może zabraknąć internetu, w tym niechęć do wyjazdu w takie miejsca, gdzie nie ma dostępu do sieci; strach przed tym, że rówieśnicy i znajomi przekażą ważne treści, które nie dotrą w odpowiednym momencie do młodego człowieka.

    Jest to widoczne np. wtedy, gdy ktoś wciąż sprawdza wyświetlacz telefonu, śledzi wiadomości z mediów społecznościowych lub poczty i szybko reaguje na każdą nową treść, odpisując niezwłocznie na listy i wiadomości tekstowe. To także potrzeba umieszczania w internecie aktualnych zdjęć i informacji o sobie, o wydarzeniach z własnego życia. Stanowi to tak wielką przyjemność, że inne aktywności odsuwane są na dalszy plan.

    Zjawisko to może dotyczyć nawet kilkunastu procent nastolatków i młodych dorosłych. Młodzi ludzie są szczególnie narażeni, gdyż mają dużą potrzebę poczucia przynależności do grupy, a obecnie sieć jest miejscem kształtowania się więzi społecznych. Telefon jest dla nich środkiem do kontaktowania się, za jego pośrednictwem rozmawiają, poszukują informacji o świecie i ludziach, uczą się, umawiają na realizację wspólnych projektów.

    Ciągła gotowość do tego, by śledzić wiadomości, których każdego dnia pojawia się bardzo dużo, a następnie odpowiadać na nie, bardzo rozprasza we wszelkich aktywnościach, szczególnie utrudnia uczenie się. Podstawowe obowiązki są zaniedbywane, co przekłada się także na relacje z domownikami i rówieśnikami oraz wynikami szkolnymi.

    U części osób, według badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, pojawiają się także nudności, bóle brzucha, zawroty głowy, pocenie się, zaburzenia snu. To w połączeniu ze zmianami hormonalnymi, które towarzyszą dojrzewaniu, może stanowić dla młodego człowieka, a także dla jego rodziny, trudne doświadczenie.

    Czytaj więcej: Swą działalność rozpocznie scentralizowany system ochrony praw dziecka

    Przewartościowanie świata

    FOMO wpływa także negatywnie na samoocenę oraz poczucie sprawczości. Symbole i emotikony kształtują poczucie tego, czy młodzi ludzie czują się akceptowani, lubiani, popularni. W odniesieniu do profili i wiadomości pojawiają się nie tylko pozytywne informacje zwrotne. Nierzadko młodzi ludzie padają ofiarą anonimowego hejtu, który wpływa na ich tymczasowe samopoczucie i kształtuje ich obraz siebie.

    Niekorzystnie wypadają także, porównując siebie do wizerunków influencerów oglądanych na Instagramie, Facebooku lub serwisach plotkarskich. To może także wpływać na to, jakie decyzje będą podejmowali, by zdobyć lub utrzymać popularność w sieci.

    W związku z użytkowaniem internetu pojawia się także pojęcie fonoholizmu, czyli ciągłego korzystania z telefonu/smartfona. Jest to inne określenie uzależnienia od telefonu, które wiąże się z koniecznością posiadania aparatu w zasięgu dłoni – musi być cały czas dostępny, także w nocy czy w czasie nauki lub pracy. Brak telefonu w otoczeniu wzmacnia irytację i napięcie, zaś ponowny dostęp do niego – uspokaja. Życie bez telefonu nie jest pełne, nie jest satysfakcjonujące, rozczarowuje i denerwuje. Przy tak dużym czasie spędzanym w sieci zwiększa się także liczba zagrożeń, na które dziecko jest narażane.

    Objawem FOMO jest także przewartościowanie świata. Dla osoby dotkniętej tym uzależnieniem najważniejsze jest stałe bycie w sieci i śledzenie lub publikowanie informacji. Jest to ważniejsze niż wartości tradycyjnie uważane za istotne: relacje w rodzinie, osiągnięcia, nauka i praca. Młody człowiek woli zajmować się uaktualnianiem swoich licznych profili na portalach społecznościowych oraz śledzeniem wiadomości od innych wirtualnych znajomych niż doświadczać życia w realnym świecie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Specjalistyczna pomoc dla dziecka po polsku — tylko w Polsce. Apel o pomoc

    Kiedy trzeba pomóc

    Więcej zaleceń i porad można znaleźć
    na stronie Akademii NASK
    https://akademia.nask.pl.
    W poradniku
    „FOMO i nadużywanie nowych technologii”
    jest dostępny kwiz,
    który pomoże w rozpoznaniu ryzyka FOMO
    u dziecka, a także u siebie.

    W sytuacji, gdy dostrzegasz u swojego dziecka niepokojące przejawy związane z FOMO, warto z nim porozmawiać, pokazując konsekwencje, m.in. zagrożenie uzależnieniem od mediów.

    Trzeba pomóc młodemu człowiekowi we wdrożeniu świadomych ograniczeń korzystania ze smartfonu czy komputera, kierując jego uwagę na zrozumienie tego, że człowiek nie jest w stanie wykonywać efektywnie wielu czynności jednocześnie. Pomocny jest trening uważności, przyzwyczajanie się do przebywania offline, budowanie mocniejszych relacji w świecie realnym.

    W przypadku, gdy nasilenie tych objawów jest na tyle mocne, że przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, lub łączy się z objawami depresji, konieczne jest skorzystanie z pomocy psychologa.

    Jako odpowiedź na FOMO pojawiła się także coraz powszechniejsza idea JOMO, czyli joy of missing out (radość wyłączenia się), zgodnie z którą właśnie odłączenie się od sieci i wciąż napływających wiadomości stanowi przyjemność, radość i sedno życia.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Joanna Łukasiewicz-Wieleba


    Autorka jest nauczycielem akademickim
    w Akademii Pedagogiki Specjalnej
    im. Marii Grzegorzewskiej
    w Warszawie.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 26(74) 26/06-02/07/2021

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Do 22 kwietnia przedłużono termin składania ofert w konkursie „Senat – Polonia 2024”

    Nabór wniosków ruszył 18 marca i potrwa do 22 kwietnia br. Cele i zasady konkursu zostały określone w Uchwale nr 3 z 6 marca 2024 r. w sprawie kierunków działań na rzecz Polonii i Polaków za granicą oraz zasad zlecania realizacji zadań publicznych...

    „Diamenty polskiej chóralistyki” w Wilnie

    Koncerty odbędą się: we czwartek, 2 maja o godzinie 19:00 w kościele św. Józefa w dzielnicy Zameczek (ul. Tolminkiemio 4); w piątek, 3 maja o godzinie 19:00 w kościele św. Ducha przy ul. Dominikonų; w sobotę, 4 maja o...

    „Powstali 1863–64”. Wystawa Muzeum Historii Polski w Wilnie

    Plenerowa wystawa zorganizowana z okazji 160. rocznicy Powstania Styczniowego będzie prezentowana na dziedzińcu Muzeum Narodowego — Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. Pierwsza część — historia powstania 1863–1864 przedstawiona w szesnastu pawilonach Ekspozycja w litewskiej, polskiej i angielskiej wersji językowej składa się...

    Przegląd BM TV z Jerzym Wójcickim, redaktorem naczelnym „Słowa Polskiego” w Winnicy, na Ukrainie

    Rajmund Klonowski: Jak się ma „Słowo Polskie” obecnie? Jak wpływa na to sytuacja rosyjskiej agresji na Ukrainę? Zacznijmy od tego, kto jest czytelnikiem „Słowa Polskiego”? Jerzy Wójcicki: Jesteśmy jednym z trzech polskojęzycznych czasopism na Ukrainie, po „Dzienniku Kijowskim”, „Kurierze Galicyjskim”....