Więcej

    Po kulturę do Solecznik

    Czytaj również...

    Warto śledzić na bieżąco naszą działalność, bo propozycji jest naprawdę dużo. I nie zawsze są one wymagające
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Nie boję się ambitnych projektów i razem z całym zespołem, z którym pracuję, oraz władzami samorządowymi wkładamy ogromny wysiłek, by nasza oferta była nie tylko bardzo bogata, ale by prezentowała też wysoki poziom – mówi Grażyna Zabarauskaitė, dyrektor Centrum Kultury w Solecznikach.


    Pomimo pandemii w rejonie solecznickim nie brakuje tego lata wydarzeń kulturalnych. Jak to się stało, że w czasie, gdy nie jest łatwo cokolwiek planować, udało się Pani przygotować tak bogatą ofertę?

    Na możliwość uruchomienia wydarzeń na żywo bardzo czekaliśmy i wykorzystujemy warunki, jakie obecnie istnieją. Wydarzenia z udziałem publiczności, która reaguje, zadaje pytania, oklaskuje artystów, to zupełnie co innego niż zdalne imprezy. W realnej przestrzeni między artystami a publicznością bardzo wiele się dzieje i tego nie może zastąpić technika. Właśnie dlatego tak wiele przygotowaliśmy na okres, gdy tego rodzaju wydarzenia są możliwe. To rzeczywiście bardzo ciekawa oferta. Próbujemy objąć naszymi działaniami dzieci, młodzież i osoby dorosłe.

    Naszym oczkiem w głowie jest oczywiście festiwal „Muzyka w pałacu Balińskich w Jaszunach”. W tym roku jest to już 6. sezon, złożony z siedmiu koncertów, które odbywają się w niedziele. Tegoroczna edycja jest wyjątkowa, gdyż postanowiliśmy poświęcić ją Konstytucji 3 maja i Zaręczeniu Wzajemnemu Obojga Narodów. Ze względu na pandemię oparliśmy festiwal głównie na wykonawcach z Litwy, współorganizatorem jest  Litewska Filharmonia Narodowa. Nie zabraknie jednak gości. Taką unikatową propozycją będzie np. koncert „Dzwonią dzwony”, który wykona Zespół Dzwonków Ręcznych „Arsis” z Estonii.

    Po raz pierwszy też uczestnikom festiwalu przed koncertami zaproponowaliśmy wykłady Litewskiej Biblioteki Narodowej im. M. Mažvydasa związane z rocznicami, które chcemy podczas festiwalu upamiętnić. Muszę przyznać, że bardzo zaskoczyło mnie, jak wiele osób uczestniczyło w pierwszym wykładzie. Widać, że ta propozycja, z pozoru niezbyt pasująca do upałów, spotkała się z życzliwym przyjęciem. Dla nas jest bardzo ważny znak, że idziemy w dobrym kierunku i ludzie czekają na nasze propozycje.

    Wśród festiwalowej widowni można było zobaczyć bardzo wiele osób, które na festiwal przyjechały z Wilna. Trzeba przyznać, że wydarzenia odbywające się w rejonie solecznickim stają się coraz bardziej atrakcyjne dla gości ze stolicy, gdzie, mogłoby się wydawać, nie brakuje propozycji. Kiedy zaczynała Pani pracę jako dyrektor Centrum Kultury w Solecznikach, stawiała sobie takie cele?

    Jestem osobą, która lubi wypływać na głębokie wody. To prawda, że nie boję się ambitnych projektów i razem z całym zespołem, z którym pracuję, oraz władzami samorządowymi wkładamy ogromny wysiłek, by nasza oferta była nie tylko bardzo bogata, ale by prezentowała też wysoki poziom. Pracujemy nad tym od wielu lat i uważam to za wielki sukces, że ludzie wiedzą, iż warto przyjechać do Jaszun czy Solecznik na imprezę. Na pewno festiwal w pałacu Balińskich to bardzo dobra promocja dla naszego rejonu.

    Czytaj więcej: W Solecznikach stanęła stacja ładowania samochodów elektrycznych

    Uczestnicy warsztatów fotograficznych „Solecznicki kraj z bliska”, które prowadził Bartosz Frątczak
    | Fot. FB

    Pomysły to jedno, ale na kulturę na Litwie podobno stale brakuje pieniędzy. Skąd środki na tego rodzaju projekty?

    Jesteśmy instytucją podległą samorządowi i mamy budżet samorządowy, który realizują domy kultury. Mamy też inne środki. Festiwal w Jaszunach od początku finansują Ministerstwo Kultury RL i Rada Kultury Litwy. Oczywiście, przy tego rodzaju projektach organizowane są konkursy, ale pani Krystyna Szymielewicz, która jest kierowniczką projektów w naszym centrum, potrafi sprostać stawianym wymaganiom i jak dotąd zawsze otrzymywaliśmy dofinansowanie.

    W Solecznikach nie brakuje nigdy polskiej kultury, nie tylko tej lokalnej, lecz także gości z Polski.

    Tak. Rejon solecznicki współpracuje z wieloma samorządami w Polsce i cieszę się, że ta współpraca przekłada się również na kulturę. Niedawno mieliśmy VIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Chóralnej, ogromne wydarzenie, które organizujemy wspólnie z województwem kujawsko-pomorskim. Dzięki dofinansowaniu z Polski przyjechał do nas chór z Torunia. Można powiedzieć, że uważnie obserwujemy to, co w dziedzinie kultury mogą zaproponować nasi partnerzy, i staramy się te wydarzenia sprowadzić. Ale ta współpraca ma też inny wymiar – dzięki niej także nasze zespoły mają możliwość wyjazdów do Polski i zaprezentowania się polskiej publiczności.

    Jakie miejsce w działalności centrum zajmują projekty edukacyjne?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Według mnie edukacja jest jednym z najważniejszych obszarów naszej działalności, bo to, co teraz wkładamy do walizki, wyciągniemy po latach. Od lat organizujemy Letnią Szkołę Artystyczną, którą prowadzi artystka z Gdańska, malarka Anna Szpadzińska-Koss. Już ponad 18 lat przyjeżdża do naszego rejonu i prowadzi 10-dniowe warsztaty artystyczne, poprzez które przemyca również wiedzę z historii sztuki. W tym roku będą one inspirowane twórczością Vincenta van Gogha.

    Niedawno zakończyły się warsztaty fotograficzne „Solecznicki kraj z bliska”, które prowadził Bartosz Frątczak. Ta propozycja spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem, bo teraz przecież każdy robi zdjęcia. Podczas warsztatów uczestnicy mogli przyswoić i usystematyzować sobie wiedzę dotyczącą fotografii plenerowej, podróżniczej, reportażowej i portretowej. Bardzo się cieszę, że nasza współpraca z Bartoszem Frątczakiem się rozwija. Zrealizowaliśmy razem już wiele projektów, najpierw przyjeżdżał do nas jako fotograf, potem przyszedł czas na wystawy i warsztaty.

    Wydarzenia odbywające się w rejonie solecznickim stają się coraz bardziej atrakcyjne także dla gości ze stolicy
    | Fot. FB

    Spośród wystaw za szczególnie znaczącą uważam „Zespoły ludowe Centrum Kultury w Solecznikach”, którą prezentowaliśmy w czasie pandemii w przestrzeni wirtualnej, plenerze, a teraz stoi ona w naszym centrum kultury. Dzięki tej wystawie każdy, kto wchodzi do naszego centrum, może odczuć, że to miejsce żyje i tak właśnie powinno być.

    Uczestniczymy też w programie Erasmus+. Dwie grupy młodzieży z Solecznik wyjeżdżają do Polski, w okolice Zakopanego, by integrować się z rówieśnikami z Polski.

    Czytaj więcej: Soleczniki świętują rocznicę Konstytucji 3 maja. Barwy flag zalały miasto, a mieszkańców kusi wystawa

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czy w tym roku przygotowała Pani dla mieszkańców i gości Solecznik jakieś niespodzianki?

    Może nie niespodzianki, bo o wszystkim staramy się maksymalnie wcześnie informować, ale na pewno można mówić o ciekawych propozycjach. Uważam, że bardzo atrakcyjnym projektem na wakacje jest Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Solecznikach. To dobra propozycja zwłaszcza teraz, w czasie pandemii.

    Bardzo ciekawy spektakl „Poza czasem” przywiózł Teatr Akt z Warszawy. Jeśli warunki na to pozwolą, w sierpniu będziemy mogli pokazać „Wędrujące lalki Pana Pezo” z Rosji. Serdecznie zapraszam również na inne nasze spektakle.

    Centrum Kultury w Solecznikach swoimi działaniami próbuje objąć dzieci, młodzież i osoby dorosłe
    | Fot. FB

    Warto śledzić na bieżąco naszą działalność, bo tych propozycji jest naprawdę dużo. I nie zawsze są to wymagające propozycje, nie brakuje po prostu rozrywki. Latem dużym powodzeniem cieszą się wieczory taneczne. W ubiegłym roku, kiedy jedna z moich współpracowniczek przyszła z taką propozycją, szczerze wątpiłam, że znajdą się chętni, by tańczyć w naszym parku. Okazało się jednak, że pomysł był trafiony, ludzie potrzebują także takich propozycji, by spędzić czas razem.

    Organizujemy też koncerty na wyspie. Organizowaliśmy je głównie z myślą o młodzieży, by miała szansę na zaprezentowanie się przed publicznością. Myślę, że to bardzo dobra okazja do promocji lokalnych wykonawców.


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 29(82) 17-23/07/2021

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Prof. Stanisław Swianiewicz – patriota, naukowiec, świadek historii – doczekał się pełnej biografii

    Ilona Lewandowska: W marcu odebrał Pan Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” w kategorii dzieła krajowe za książkę „Intelektualny włóczęga. Biografia Stanisława Swianiewicza”. Jakie znaczenie ma dla Pana to wyróżnienie?  Wojciech Łysek: Ogromne. O Nagrodzie „Przeglądu Wschodniego” słyszałem zawsze jako o prestiżowej. Dlatego...

    Biskup niezłomny

    Ilona Lewandowska: Jako jednego z patronów roku 2024 ustanowiono także abp. Antoniego Baraniaka, któremu poświęcił Ksiądz swoją książkę „Defensor Ecclesiae. Arcybiskup Antoni Baraniak (1904–1977). Salezjańskie koleje życia i posługi metropolity poznańskiego”. Co zdecydowało o wyborze takiego tytułu książki i...

    Chciałbym iść drogą Sprawiedliwych

    Ilona Lewandowska: W tegorocznych obchodach Dnia Pamięci Ratujących Litewskich Żydów zauważalnym akcentem była seria zrealizowanych przez Pana filmów „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata” (lit. Pasaulio teisuoliai). Pokazywano je w szkołach, muzeach, także podczas konferencji zorganizowanej przez Centrum Badania Ludobójstwa i...

    Kulinarna opera wielkanocna, czyli jak świętowano w dworach dawnej Litwy

    „O kulturze życia codziennego w minionych wiekach nie wiemy wiele, bo to, co codzienne, rzadko bywa przedmiotem barwnych opisów. Wydaje się, że Wielkanoc, święto obchodzone co roku bardzo uroczyście, powinna być dobrze odzwierciedlona we wspomnieniach czy innych źródłach. Tak...