Proponowany przez rząd projekt wydatków na następny rok zakłada, że chudy będzie ten rok. Nie przelewało się w tym roku, ale w następnym, oby byłoby coś włożyć do garnka. Media straszą, że wiele rodzin będzie musiało znowu przypomnieć smak owsianki, a dla innych i czerstwy kawałek chleba ze śmietnika, będzie posiłkiem na dzień cały. Cóż, nadchodzą jeszcze trudniejsze czasy, ale jeśli chleba w nich zabraknie, to igrzysk na pewno nie. Jedynie ich październikowe zapowiedzi — skandal pedofilski, bomby w siedzibach partii — sugerują, że podobnych igrzysk będziemy mieli w bród. I tak do wiosny, lata, kiedy owsiankę będzie można uzupełnić jagodą leśną. Sytuacja zresztą dobrze znana sprzed kilkunastu laty — wybuch na stadionie w Szawlach, wysadzony most przez rzekę Bražuolė, wreszcie wysadzenie redakcji „Lietuvos rytas”. Wtedy też dla kraju i obywateli czasy były trudne. Brakowało chleba, pracy, ale „igrzysk” było w bród. Podobnie jest dziś i chyba dlatego, że autorzy scenariuszy tych „igrzysk” oraz aktorzy występujący w nich są wciąż ci sami.
Czytaj również...
Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
Afisze