W Wielkiej Brytanii głośno jest katolickim ślubie, który 29 maja zawarli potajemnie w Opactwie Westminsterskim premier tego kraju Boris Johnson i wybranka jego serca Carrie Symonds. 56-letni polityk jest pierwszym szefem brytyjskiego rządu, który należy do Kościoła rzymskiego.
W Anglii, gdzie od XVI w. religią państwową jest anglikanizm, którego głową pozostaje królowa, katolicy byli przez trzy wieki prześladowani i dyskryminowani. Nie mogli piastować żadnych urzędów publicznych, zaś sama możliwość, by premierem mógł zostać przedstawiciel tego wyznania, była nie do pomyślenia. Przed Johnsonem szefem gabinetu przy Downing Street w Londynie był tylko jeden katolik – Tony Blair. Różnica polegała jednak na tym, że kiedy piastował on tę funkcję w latach 1997–2007, pozostawał anglikaninem. Na katolicyzm przeszedł dopiero po ustąpieniu z urzędu, głównie pod wpływem swojej żony. W ten sposób spełnił się czarny sen jego prababki, gorliwej irlandzkiej protestantki, która przed śmiercią powtarzała małemu Tony’emu: „Rób, co chcesz, ale nie żeń się z katoliczką”.
Blair, gdy dorósł, nie posłuchał tej rady i – ku utrapieniu części rodziny – został „papistą”. W odróżnieniu od niego Boris został ochrzczony w okresie niemowlęcym przez swoją matkę, malarkę Charlotte Johnson Wahl, w Kościele katolickim. W dorosłym wieku deklarował się już jednak jako anglikanin. Był też dwukrotnie żonaty. Ponieważ oba małżeństwa miały charakter cywilny, były więc w świetle prawa kanonicznego związkami niesakramentalnymi. Dlatego premier mógł otrzymać zgodę na ślub kościelny. Jego decyzja odebrana została powszechnie jako powrót do Kościoła katolickiego. Komentując to wydarzenie, brytyjski publicysta Austen Ivereigh napisał: „Mister Johnson i miss Symonds przez co najmniej sześć miesięcy pobierali nauki od ks. Humphriesa, kapłana diecezji Westminster, który w grudniu 2020 r. ochrzcił ich małego syna Wilfrieda. Dlatego wiemy, że premier słyszał słowa o znaczeniu przysięgi małżeńskiej, którą wypowiedział w sobotę 29 maja. Biorąc pod uwagę jego rozwody oraz publiczną historię niewierności, był to długi okres na sprawdzenie”. Przez swój krok Johnson stawia się w wyjątkowej sytuacji. To on jako premier mianuje bowiem w imieniu królowej biskupów Kościoła anglikańskiego. Czy katolik może jednak obsadzać stanowiska w obcej strukturze kościelnej, którą Stolica Apostolska uznaje za schizmatycką?
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 24(69) 12-18/06/2021