Więcej

    O chaosie, dnie i prawach demokracji

    Litwa dawno nie mierzyła się z tak ostrym kryzysem politycznym. Na tle trwającej już czwarty rok wojny w Ukrainie, coraz bardziej agresywnej polityki Rosji wobec państw europejskich, zmiennych nastrojów obecnego prezydenta USA – Litwa przez miesiąc trwała w pogłębiającym się kryzysie politycznym. Miesiąc od upadku w sierpniu tego roku rządu Gintautasa Paluckasa litewscy politycy nie potrafili wyłonić nowego rządu. Dopiero w środę wieczorem przebywający w Nowym Jorku prezydent Gitanas Nausėda zatwierdził trzech ministrów brakujących do kompletnego składu gabinetu. Teoretycznie ma to położyć kres temu kryzysowi. Ale czy tak się stanie?

    O tym, czy jest to zwykły zgrzyt techniczny, czy raczej bardziej głęboki systemowy problem nękający litewską politykę, zastanawiają się w tym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” rozmówcy Antoniego Radczenki – dr Mariusz Antonowicz, politolog z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego, oraz dr Šarūnas Liekis, historyk i politolog, dziekan Wydziału Nauk Politycznej i Dyplomacji Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie.

    Na powierzchni widzimy dwa, niby sprzeczne ze sobą powody kryzysu. Z jednej strony nieustępliwą pozycję prezydenta Gitanasa Nausėdy, który ostro weryfikował kandydatów na ministrów zgłaszanych przez „Świt Niemna”, a z drugiej – poziom samych kandydatów. Do tego można dodać styl, w jakim lider „Świtu” Remigijus Žemaitaitis prowadzi negocjacje z koalicjantami i prezydentem.

    Wiceprzewodniczący socjaldemokratów, były szef ich sztabu wyborczego, mer rejonu wileńskiego Robert Duchniewicz nazwał ostatnio zgłaszanie kandydatury na ministra kultury biznesmena i krewnego Žemaitaitisa Ignotasa Adomavičiusa – dnem. Podobnego zdania jest wielu przedstawicieli świata kultury. Na domiar chyba, aby dno stało się już prawdziwym dnem, były mer Wilna, a obecnie poseł na Sejm Artūras Zuokas zaproponował… wykupienie od „Świtu” stanowiska ministra kultury. Podał nawet kwotę: 180 tys. euro.

    Sytuacja wygląda niedobrze, ale musimy pamiętać, że takie są prawa demokracji. Politykę, którą obserwujemy, uprawiają ludzie, których wybraliśmy.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 39 (110) 27/09-03/10/2025