
W minioną sobotę, w samo południe na wzgórzu w Dubinkach (Dubingiai), na miejscu byłego kościoła, w obecności potomków w trzynastym pokoleniu Mikołaja i Macieja Radziwiłłów, z najwyższymi honorami państwowymi zostały powtórnie uroczyście pochowane szczątki książąt — Mikołaja Radziwiłła Rudego i Mikołaja Radziwiłła Czarnego oraz sześciu ich krewnych.
Uroczystości pogrzebowe niekoronowanych władców Litwy rozpoczęły się jeszcze w miniony piątek. Metalowy sarkofag ze szczątkami przedstawicieli tak zwanej kalwińskiej linii rodu był wystawiony w wileńskim pałacu Radziwiłłów, gdzie w ciągu prawie dwóch dni wilnianie mogli oddać hołd przedstawicielom jednego z najsłynniejszych rodów Wielkiego Księstwa Litewskiego i Polski.
Na sobotnie uroczyści pogrzebowe przybyli z Warszawy potomkowie magnatów Mikołaj i Maciej Radziwiłłowie oraz przedstawiciele władz RL z premierem rządu Andriusem Kubiliusem na czele. Przy sarkofagu pełnili wartę żołnierze z kompanii honorowej wojska litewskiego. Wyniesieniu sarkofagu z pałacu towarzyszyła reprezentacyjna Orkiestra Wojska Litewskiego. Cała uroczysttość była transmitowana w pierwszym programie litewskiej telewizji publicznej.

Kondukt żałobny na wzgórzu zamkowym w Dubinkach spotkali licznie zebrani z kwiatami w rękach miejscowi mieszkańcy. Przybyli też goście z Polski, Szwecji, Niemiec.
— Radziwiłłowie, to jedna z najchlubniejszych i najświatlejszych kart naszej historii. To poniekąd bitwa pod Grunwaldem, Orszą, wojny ze Szwedami, Moskalami i Turkami. Wszystko to się działo w jakiś sposób przy ich udziale. Zarówno Litwa, jak i Polska wiele im zawdzięcza i nigdy tego nie zapomnimy — powiedział „Kurierowi” Rimas Mikalauskas, pełniący funkcję biskupa Kościoła Ewangelicko- Reformatorskiego w Birżach.
Z rodu Radziwiłłów wywiodło się 37 wojewodów, 32 kanclerzy, 3 biskupów, 1 kardynał oraz 1 królowa.
Przemówienia podczas uroczystości wygłosili premier Litwy Andrius Kubilius oraz europarlamentarzysta prof. Vytautas Landsbergis. Obaj w sposób szczególny podkreślali wielkie zasługi rodu Radziwiłłów dla Litwy i Polski. – Z ich mądrości, patriotyzmu i oddania sprawom Kościoła oraz prostego ludu powinniśmy czerpać i dziś, powinniśmy się na nich wzorować. Dubinki znów stają się jednym ze źródeł potęgi Litwy – stwierdził podczas uroczystości szef litewskiego rządu Andrius Kubilius .
Zwracając się po angielsku do zebranych przedstawiciel rodu Radziwiłów Maciej Radziwiłł powiedział, że jest dumny ze swoich przodków — Mikołaja Czarnego, który był bardzo dobrym politykiem oraz Mikołaja Rudego, który był przede wszystkim żołnierzem. Radziwiłłowie żenili się z najsławniejszymi rodzinami w kraju i w Europie. Mieli swoje pałace w Wilnie, Warszawie, Krakowie, Mińsku i Paryżu. Mieszkali we wszystkich częściach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego aż do 1939 roku i nigdy nie opuściliby tych terenów, gdyby nie byli tam mordowani i więzieni, bądź wypędzani siłą.
Ostatni przed drugą wojną ordynat na Nieświeżu Albrecht Radziwiłł miał matkę Polkę, babkę Francuzkę, a prababkę Niemkę. Sam urodził się w Berlinie, uczył w Petersburgu, a ożenił się z Amerykanką. Zapytany o swoją tożsamość narodową odpowiedział: „Jestem tutejszy” – mówił Maciej Radziwiłł.

Potomkowie Radziwiłłów, pomimo że jest to już trzynaste pokolenie, nadal czują się bardzo związani zarówno z polską jak i litewską ziemią.
Z kolei w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” Maciej Radziwiłł powiedział – „na Litwie nie ma już z kolei w ogóle rodu Radziwiłłów. Żaden nie przetrwałby komunizmu. Większość z nas mieszka obecnie w Polsce, około 40 osób. Czujemy się Polakami, ciągnie nas jednak na Litwę, na Białoruś. Ale litewskiego trudno się nauczyć, a z Białorusią sprawa jest – jak wiadomo – jeszcze trudniejsza.”
W żałobnych uroczystościach nie wzięli udziału przedstawiciele władz Polski. – Szkoda, że nie pojawił się żaden delegat polskich władz. W niektórych kręgach wciąż panuje u nas przekonanie, że Litwini są niechętni Polsce – skomentował to dla „Rz” Maciej Radziwiłł.
Uroczysty pochówek zakończył się nabożeństwem żałobnym w którym niestety nie wzięli udziału oficjalni goście. Po zakończeniu nabożeństwa żałobnego odbyła się wspólna agapa. Mieszkańcy Dubinek, goście z Birż, z Polski poprzynosili zakąski, napoje orzeźwiające i w ten sposób uczcili pamięć rodu Radziwiłłów.
Odnalezienie przed pięciu laty szczątków Radziwiłłów stało się sensacją. Na kości złożone w drewnianej skrzyni natrafiono podczas badań archeologicznych na miejscu dawnego kościoła ewangelickiego na wzgórzu zamkowym w Dubinkach, siedzibie tzw. kalwińskiej linii rodu. Założycielem linii był Mikołaj Radziwiłł Rudy (1512 – 1584), kanclerz wielki litewski, hetman, wojewoda trocki i inicjator małżeństwa swojej siostry Barbary z królem Zygmuntem Augustem. Dubinki były za jego czasów jednym z najważniejszych ośrodków reformacji na Litwie. Jak przypuszczają historycy, marmurowe sarkofagi zostały zniszczone przez wojska rosyjskie podczas wojny siedmioletniej (1756 – 1763). Prawdopodobnie ktoś ze służących, pragnąc nie dopuścić do kolejnej profanacji zwłok, złożył szczątki Radziwiłłów do skrzyni i ukrył w podziemiach kościoła.