Słuchacze Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku (PUTW), reprezentowanego przez 3 filie — solecznicką, ejszyską oraz jaszuńską — licznie się zgromadzili w środę, 11 września, na spotkaniu z Birutė Railienė, autorką książki „Andrius Sniadeckis”.
Spotkanie zorganizowała Filia PUTW w Jaszunach z prezes Teresą Czułkiewicz na czele, zaś miejsce na spotkanie udostępniła biblioteka publiczna w Jaszunach.
— Nasi „studenci”, których liczba sięga już 107 — mówił prezes PUTW w Solecznikach Antoni Jankowski — chętnie poznają przeszłość, historię, tradycję, kulturę. Co roku organizujemy 12-14 wyjazdów, zgłębiając historię w wyjazdach plenerowych zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Nieprzypadkowo na miejsce spotkania wyznaczono Jaszuny — to tu w I połowie XIX wieku kwitło życie kulturalne i naukowe, zaś profesorzy Uniwersytetu Wileńskiego zjeżdżali, żeby odpocząć od pracy umysłowej i zrelaksować się. Pałac w Jaszunach niezmiennie jest kojarzony z nazwiskami uczonych — historyka Michała Balińskiego oraz braci Śniadeckich — Jana i Jędrzeja.
Jaszuny w okresie Śniadeckiego były oazą kultury. Do pałacu Balińskiego czy też Śniadeckiego — różnie to ludzie nazywali — przyjeżdżali naukowcy, by odpocząć od miejskiego gwaru. Słuchano tu odczytów naukowych, następnie relaksowano się spacerując po parku.
Birutė Railienė interesująco opowiadała o niezwykłej osobowości Jędrzeja Śniadeckiego, m. in. o tym, że jest on wynalazcą nowego pierwiastka chemicznego, który w 1808 r. nazwał z łac. Vestium. Ale że zrezygnował z powtórzenia eksperymentu, pierwiastek w świecie naukowym nie został uznany. Został potwierdzony przez innego naukowca, Karla Clausa w 1844 r. i otrzymał nazwę rutenu. Czasami obok rutenu w nawiasie podaje się nazwę, zaproponowaną przez Jędrzeja Śniadeckiego — Vestium.
— Pokochałam tę osobowość — mówiła Birutė Railienė — także ze względu na to, że potrafił jako naukowiec zamykać drzwi nauki i znaleźć w swym życiu także miejsce dla twórczości. Pisał utwory humorystyczne, był prezesem Towarzystwa Szubrawców. Perełką jego twórczości była „Juromania” — utwór traktujący pod nieuchwytną mgiełką ironii o chorobie niepodważalnej własnej racji, którą uleczyć można „wielką ilością wody, małą ilością chleba i częstą chłostą biczykiem”. Wiele z jego porad dotychczas nie utraciło na aktualności. Dlatego w ubiegłym roku na UW zorganizowaliśmy „Czytanie Jędrzeja Śniadeckiego” w dniu Jego urodzin, czyli 30 listopada.
Częścią książki Birutė Railienė jest bogata bibliografia, zostały tu wymienione wszystkie źródła — w większości polskie, także litewskie, rosyjskie, które dotyczą osoby Jędrzeja Śniadeckiego.
Została ona wydana sumptem UW w 2005 roku. Niestety, nakład już został wyczerpany, ale książkę można znaleźć w bibliotekach.
Kazimierz Karpicz, dyrektor Szkoły Średniej im. M. Balińskiego w Jaszunach, a prywatnie entuzjasta historii Jaszun, zdradził kilka interesujących faktów z życia uczonych.
— Encyklopedie podają, że Jan Śniadecki był matematykiem i astronomem. Co prawda, nie odkrył żadnego ciała niebieskiego, ani nie wynalazł żadnego twierdzenia matematycznego, ale był wielkim działaczem naukowym. Kiedy w 1807 r. przybył do Wilna, już był naukowcem o światowej sławie, znał 10 koronowanych głów i około 150 naukowców.
Jako ciekawostkę dyrektor przytoczył fakt, że Akademia Francuska w Paryżu zupełnie nie obcowała z naukowcami angielskimi — paradoks polegał na tym, że angielscy astronomowie korespondowali z francuskimi za pośrednictwem Jana Śniadeckiego.
— Rosyjski system oświatowy został podzielony przez cara Aleksandra I na 6 okręgów — mówił Kazimierz Karpicz. — W każdym okręgu naukowym działało po 1 uniwersytecie, który sprawował zwierzchnią władzę oświatową. Jan Śniadecki, rektor Uniwersytetu Wileńskiego, rządził od Kowna do Odessy — niewiele zabrakło, by sprawował władzę „od morza do morza”. Zdołał mimo wojen z Francją zapewnić finansowanie Uniwersytetu i jego nieustającą działalność. U schyłku życia zamieszkał w Jaszunach u swej bratanicy Zofii. Natomiast Jędrzej Śniadecki w Jaszunach nie mieszkał, chociaż tu bywał. Był chemikiem, medykiem, propagatorem wychowania fizycznego, zwolennikiem idei, że wychowanie fizyczne musi być jedną z lekcji w szkole. Jan pomógł sfinansować córce Jędrzeja i jej mężowi Michałowi Balińskiemu budowę dworu, tu zamieszkał, tu został pochowany, zaś córka Jędrzeja spokrewniła się z rodziną Balińskich.
Wiadomości o rodzinnym majątku Śniadeckich w Bołtupiu zilustrowała wystawa zdjęć, przygotowana przez byłą starostę Jaszun Danutę Wasilewską, która zgromadziła wiele materiału dotyczącego historycznej przeszłości Jaszun.
O dniu dzisiejszym Jaszun i pracach renowacyjnych przy pałacu uczonych w Jaszunach opowiedziała starosta Jaszun Zofia Griaznowa:
—Firma „Ekstra statyba”, która wykonuje prace renowacyjne, rzetelnie wykonuje swą pracę. Firma zobowiązała się dokonać renowacji w ciągu 22 miesięcy, mamy nadzieję, że wszystko się ułoży według planu. Równolegle został też ogłoszony konkurs na przetarg na prace związane z uporządkowaniem terenu wokół pałacu. Na ten cel przeznaczono 1,5 mln litów, ale firma, która przed 3 tygodniami wygrała ten konkurs, jeszcze się nie zgłosiła.