Tytułowe pytanie nie dotyczy tym razem, wbrew pozorom, inwazji na Ukrainę. Chodzi o desant rosyjskich mediów na Polskę. Właśnie się okazało, że kremlowskie Radio Sputnik, nazywające Polaków „fałszerzami historii” i gloryfikujące bolszewizm, nadaje także w Polsce. Za pośrednictwem mieszczącego się w podwarszawskim Legionowie (nazwanym tak na cześć Legionów Marszałka Józefa Piłsudskiego) Radia Hobby. Jak wyznał prezes radia — retransmituje, bo Rosjanie płacą. Całe 25 tysięcy złotych miesięcznie.
Z tego by wynikało, że Rosja jest bardzo racjonalna, jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy — bo nie przepłaca. Ale też jest inny aspekt całej sprawy. Otóż, z Moskwy do Warszawy jest 1 155 km. I można w Warszawie odbierać rosyjskie radio, a jego retransmisja to 25 tysięcy złotych miesięcznie. Z Warszawy do Wilna jest niecałe 400 km, czyli trzy razy bliżej. To i cena retransmisji, szczególnie uwzględniając „strategiczne partnerstwo” dwa kraje łączące, powinna być podobna, albo niższa. Ale się okazuje, że jednak nie ma w Wilnie retransmisji polskiego radia, a z umowami o retransmisję TVP Polonia też zawsze były problemy i tajemnice, szczególnie dotyczące finansów.
W naszych czasach z propagandą można walczyć jedynie prawdą. Bo tylko prawda jest ciekawa. Chcemy jej w języku ojczystym.