Więcej

    Wielki Głód — to też sprawa polska

    Czytaj również...

    W 1929 r. Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR Fot. archiwum
    W 1929 r. Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR Fot. archiwum

    „Głód spowodowany przez reżim bolszewicki jest jedną z najbardziej potwornych zbrodni w historii, na tyle okropną, że ludzie w przyszłości nie będą mogli uwierzyć, że kiedykolwiek coś takiego miało miejsce” — napisał w czerwcu 1933 roku brytyjski dziennikarz Malcolm Muggeridge, który jako jeden z pierwszych poinformował świat o Wielkim Głodzie na Ukrainie.

    To była największa ludobójcza operacja w historii nowożytnej, dokonana na obywatelach własnego państwa. Liczby ofiar nie da się dokładnie ustalić.
    Różne źródła podają od 3 do 9 mln zamorzonych głodem ludzi.
    Zbrodnia, popełniona przez sowieckich komunistów przeszło 80 lat temu, wciąż jest okryta warstwą niewiedzy i kłamstw, co pozwala obecnym władzom Rosji odmawiać jej miana ludobójstwa.
    Zaprogramowany przez Stalina Wielki Głód na Ukrainie lat 1932-1933 to także sprawa polska. Po traktacie ryskim (traktat pokoju między Polską a Rosją i Ukrainą, podpisany w Rydze 18 marca 1921 r.) na sowieckiej Ukrainie pozostały setki tysięcy Polaków, głównie we wsiach. Wiele sektorów gospodarki, na przykład przemysł cukrowniczy, było na Kijowszczyźnie czy Bracławszczyźnie zdominowanych przez Polaków — administratorów i pracowników. Wiele też było polskich, chłopskich rodzin, które opierały się sowieckiej kolektywizacji.
    28 listopada na Ukrainie oddaje się hołd ofiarom gołodomoru, w tym także kilkudziesięciu tysiącom Polaków zmarłym w wyniku tej zbrodniczej akcji na terenach ówczesnej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Wymierały całe polskie wioski, jak np. Zalesie czy Dobre Łazy w rejonie Połonnego.
    — W naszym mieście w szkołach tradycyjnie odbywają się Dni Pamięci. Zapraszamy świadków tamtych tragicznych wydarzeń, działaczy kultury i sztuki, organizujemy tematyczne wystawy archiwalnych dokumentów, materiałów zdjęciowych poświęconych uszanowaniu pamięci ofiar gołodomorów na Ukrainie. Nie możemy zapominać o tym, że wśród ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie byli Polacy — powiedziała w rozmowie z „Kurierem” Neonila Batiszczewa, prezes Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia Polaków w Pryłukach, a także nauczycielka języka polskiego.
    Pryłuki — to miasteczko liczące około 60 tys. mieszkańców w obwodzie czernihowskim w odległości 120 km od Kijowa. Około tysiąca mieszkańców stanowią Polacy.
    — W Kijowie ludzie zbierają się przy Memoriale Pamięci ofiar gołodomorów.
    Mieszkańcy Pryłuków składają kwiaty przed symbolicznym kamieniem, upamiętniającym tragiczne wydarzenia sprzed ponad 80 lat. Kamień oraz krzyż przy jednej z cerkwi ustawiono za czasów rządów prezydenta Wiktora Juszczenki. Tradycją już stało się zapalanie świec na parapetach okien. O zmroku domy są rozjaśnione małymi promykami. W taki sposób mieszkańcy Pryłuków oddają hołd wszystkim ofiarom gołodomoru — dodała Neonila Batiszczewa.
    Do dzisiaj nie ma pewności, ilu Polaków zmarło z głodu w wyniku polityki prowadzonej przez bolszewików w latach 30. na terenach, które nie zostały włączone do II Rzeczypospolitej po odzyskaniu niepodległości. Według jeszcze sowieckich danych w wyniku Wielkiego Głodu z lat 1932-1933 na Ukrainie zmarło 21 tys. Polaków.

    — Trudno jednak jednoznacznie powiedzieć, jaka była rzeczywista liczba ofiar. Niektórzy naukowcy podają znacznie wyższe liczby, nawet 60-80 tys. osób. Nasze archiwa zostały wywiezione do Czernihowa. Mam nadzieję, że dojdzie jednak do udokumentowania tej zbrodni. Wierzę, że znajdą się chętni do podjęcia trudu policzenia i zidentyfikowania Polaków — ofiar Wielkiego Głodu, a także właściwego ich upamiętnienia — zaznaczyła prezes Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia Polaków w Pryłukach.
    Pełny obraz ukraińskiej tragedii odsłania się dopiero dziś — dzięki otwarciu postsowieckich archiwów.
    Wszystko zaczęło się od poważnego niedoboru zboża na przełomie lat 1927 i 1928. Gdy za pomocą konfiskat uzyskano brakujące zboże, bolszewicy uznali, że najlepsze będzie całkowite podporządkowanie sobie wsi, na której wciąż dominowała prywatna własność ziemi. Nowy kurs wytyczył w listopadzie 1929 roku sam Stalin, publikując w „Prawdzie” artykuł o masowej kolektywizacji. Tempo kolektywizacji było nadzwyczajne — jeszcze w październiku 1929 roku było na Ukrainie zaledwie 8,6 proc. kołchozów i sowchozów, a już w marcu 1930 roku — 64,4 proc. Chłopów siłą zmuszano do wstępowania do kołchozów i przekazania niemal całego majątku.
    Mimo skierowanej przeciwko nim całej potęgi państwa chłopi próbowali stawiać opór lub uciekali z Ukrainy — wielu do Polski. Rozpaczliwą formą oporu było niszczenie własnych gospodarstw. Chłopi woleli raczej zarżnąć swoje bydło niż oddać za darmo do kołchozu.
    Torturowani, bici i wysyłani do obozów chłopi przechodzili piekło, ale najgorsze było przed nimi. Po konfiskacie zboża na zasiewy i odebraniu wszelkiej innej żywności wiosną 1933 r. nadszedł Wielki Głód (po ukraińsku — hołodomor).
    Obecne władze Rosji sprzeciwiają się uznaniu Wielkiego Głodu za zbrodnię ludobójstwa. Zkolei za ludobójstwo uznają Wielki Głód na Ukrainie rządy lub parlamenty 26 państw, w tym Polski i Litwy.

    Print

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Renata Dunajewska: „Uważam pracę za drugi dom, a zespół za drugą rodzinę”

    Justyna Giedrojć: Jak odebrała Pani nominację do tytułu „Polak Roku”? Renata Dunajewska: Po pierwsze było to dla mnie bardzo wielkim zaskoczeniem, bo nie należę do żadnej organizacji. Zastanawiałam się, jak mogę się odnaleźć wśród osób, które zostały nominowane do tytułu...

    Świąteczna atmosfera na ulicach miasta. Wilno gotowe na świętowanie Bożego Narodzenia

    — Wilno od dawna słynie z pięknych świątecznych dekoracji, jakie można podziwiać na ulicach w okresie bożonarodzeniowym. To przyciąga turystów zarówno z Litwy jak i z zagranicy — zapowiada Dovilė Aleksandravičienė, dyrektorka agencji rozwoju turystyki i biznesu Go Vilnius.  Główna...

    Place Wilna. Ziemie Izmaila i Tahatara oraz plac Niepodległości

    Nazwę swą zawdzięcza wizycie Madeleine Albright (1937–2022). Sekretarz stanu USA odwiedziła Wilno w 1996 r. Z tej okazji skwer, na którym znajduje się jedna z najstarszych w mieście fontann, otrzymał nazwę placu Waszyngtona. Pojawił się też tu głaz, upamiętniający...

    Ostatni bard Wielkiego Księstwa Litewskiego

    Teodor Bujnicki urodził się w Wilnie 13 grudnia 1907 r. – Przez jakiś czas mieszkał z rodzicami w Petersburgu. Po śmierci męża Zofia Bujnicka, matka przyszłego poety, wróciła do Wilna. Teodor Bujnicki ukończył Państwowe Gimnazjum im. Joachima Lelewela. Było...