
Fot. Marian Paluszkiewicz
Po przeliczeniu głosów w 7 okręgach wyborczych przez lokalne komisje wyborcze, kandydaci drugiej tury nie zmienili się, chociaż stwierdzono drobne rozbieżności.
Najczęściej głosy były przeliczane z powodu zbyt małej różnicy głosów między kandydatami pierwszego i drugiego miejsca. Zgodnie z Ustawą o Wyborach, jeśli różnica pomiędzy pierwszym i drugim miejscem jest mniejsza niż 50 głosów, są one przeliczane.
— Na Litwie obowiązuje mieszana ordynacja wyborcza. 70 posłów jest wybieranych z list partyjnych, a 71 — w okręgach jednomandatowych. Głosy, które już zostały przeliczone, tak naprawdę nic nie zmieniły. Ci, którzy byli na pierwszym, drugim i trzecim miejscu, tak i pozostali. Zmieniła się może tylko liczba głosów oddanych kandydatów, ale nie wynik. W niektórych okręgach zwiększyła się lub zmniejszyła się po prostu różnica w głosach. Przyczyną tych błędnych obliczeń jest różna interpretacja przez komisję nieważnych kart wyborczych, no i oczywiście błędy — powiedział „Kurierowi” Zenonas Vaigauskas, przewodniczący Głównej Komisji Wyborczej (GKW).
Głosy w wyborach jednomandatowych przeliczone zostały w dzielnicach wyborczych: Justiniškių w Wilnie, Centro-Žaliakalnio w Kownie, Nalšios w Święcianach, Zanavykų w Šakiai, Sūduvos w Mariampolu oraz Pasvalio-Pakruojo, Jurbarko-Pagėgių.
— Komisja okręgu wyborczego w Trokach nie zgadza się na ponowne przeliczenie głosów. Tę sprawę będzie rozpatrywała Główna Komisja Wyborcza, ale prawdopodobnie lokalna komisja wyborcza będzie musiała przeliczyć głosy. Swoją niechęć do przeliczenia członkowie komisji tłumaczą tym, że nie było żadnych błędów i prawo nie zobowiązuje do ponownego przeliczenia głosów — podkreślił Vaigauskas.
Jarosław Narkiewicz, kandydujący w wyborach sejmowych z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, wnioskuje o przeliczenie głosów w jednomandatowym okręgu wyborczym Troki-Jewie (Vievis).
— O ile mi wiadomo, w siedmiu okręgach wyborczych głosy zostały przeliczone. Nie rozumiem, dlaczego Troki nie chcą tego zrobić. Nie mówię, bo nie mam na to dowodów, że ktoś umyślnie źle podliczył głosy. Ale każdy wie, jakie jest nastawienie do naszej partii — powiedział „Kurierowi” Jarosław Narkiewicz, wiceprzewodniczący Sejmu z ramienia AWPL-ZChR.
Jak mówi, po dodatkowym przeliczeniu głosów wszystkie obawy zostałyby rozwiane.
— W okręgu wyborczym w Trokach rzeczywiście nie zarejestrowano poważnych naruszeń ordynacji wyborczej. Ale przy podliczaniu głosów mógł jednak zadecydować czynnik ludzki, ponieważ komisje pracowały w skandalicznych warunkach. W trakcie głosowania dochodziło do przerywania połączeń internetowych pomiędzy komisjami, a internetowy system zliczania głosów popełniał proste błędy arytmetyczne przy podliczaniu i podawaniu sumy głosów oddanych w komisjach oraz poprzez pocztę. Mimo tych błędów, system informatyczny uznawał wyniki za prawidłowe — zaznaczył Narkiewicz.
Marija Šaraitė, kierowniczka społecznej organizacji „Białe rękawiczki” („Baltosios pirštinės”) w rozmowie z „Kurierem” powiedziała, że podczas wyborów było bardzo dużo wykroczeń. Prawie tyle samo, co i podczas wyborów samorządowych .
— Dużo osób zwracało się do nas z informacją o naruszeniach. Najwięcej w Wilnie i Taurogach. Otrzymywaliśmy też dużo skarg o różnorodnych naruszeniach lokalnych komisji wyborczych, że pracę wykonuje się niejakościowo i że same wybory były źle zorganizowane. Zupełnie nas nie zdziwiło to, że głosy w niektórych okręgach wyborczych są przeliczane. Tak musiało być — podkreśliła Marija Šaraitė.
Policja zatrzymała siedem osób podejrzanych o kupowanie głosów w Šilutė (Szyokarczma).
Jak poinformował Departament Policji, jedna osoba została zatrzymana na 10 dni.
6 października policja została poinformowana o kupowaniu głosów w Šilutė. Tego samego dnia policja wszczęła dwa dochodzenia.
W trakcie dochodzenia policja wyjaśniła, że mieszkańcom Šilutė proponowano alkohol, papierosy i gotówkę w zamian za oddanie głosów na kandydatów konkretnej partii.
Portal 15min.lt podał, że głosy były kupowane na rzecz wiceprzewodniczącego Sejmu z partii Porządek i sprawiedliwość Kęstasa Komskisa.
W trakcie wyborów policja wszczęła 4 dochodzenia, a od początku kampanii wyborczej — 13.