Więcej

    Złote słowa Pranckietisa

    Wreszcie mieszkańcom Litwy ogromnie się powiodło. No może, ściślej mówiąc, to prawie się ogromnie powiodło. A sprawcą tego stał się przewodniczący sejmu, pan profesor Viktoras Pranckietis. Jest pierwszym litewskim politykiem, który podał nie tylko przyczynę masowej emigracji, ale i powiedział, co konkretnie trzeba zrobić, aby ją powstrzymać. Genialny przepis na powstrzymanie exodusu wedle przewodniczącego jest niezwykle prosty – „gdyby średnie wynagrodzenie wyniosło 1 000 euro, to emigracja byłaby powstrzymana”.
    Złote słowa. 1 000 euro do ręki nie tylko powstrzyma mieszkańców Litwy od ucieczki z ojczyzny, ale również w wielu wypadkach będzie zachętą dla emigrantów do powrotu. Jednak w tym, co mówi  Pranckietis, jest jeden minus. Sęk w tym, że słowa przewodniczącego są złote w dosłownym znaczeniu. Litewska gospodarka jest w takim stanie, że o średniej wypłacie 1 000 euro możemy tylko pomarzyć. W minionym roku, jak dowodzi statystyka, ponad 30 tys. naszych współobywateli nie chciało już więcej marzyć i odleciało w siną dal, gdzie 1 000 euro są rzeczywistością, a nie marzeniem.
    Co prawda, są i na Litwie miejsca, gdzie owe 1 000 euro to najprawdziwsza rzeczywistość. Takim miejscem jest na przykład Sejm Republiki Litewskiej. I jak się możemy domyślić, to właśnie kilka miesięcy posłowania pomogły profesorowi dokonać genialnego wynalazku. Odkrył, że jeszcze żaden poseł czy minister nie chciał emigrować z Litwy.
    Panie profesorze, kiedy kolejne wynalazki?