Zmiany w gabinetach władzy samorządu miasta Wilna mogą dobrze rokować dla polskiego szkolnictwa. Szczególnie, jeśli chodzi o realizację wyroku sądu, uchylającego decyzję administracji o zlikwidowaniu polskiej szkoły na Antokolu.
I chociaż pojawiają się głosy o rzekomym konflikcie interesów i tym, że rodzice uczniów Gimnazjum Inżynieryjnego im. Joachima Lelewela nie chcą kolejnych przenosin – nie jest to konflikt interesów, tylko sentymentów. Interesem polskiej społeczności jest, by samorząd zadośćuczynił krzywdę, jaką wyrządził przez zamknięcie szkoły na Antokolu. A więc – udostępnił odpowiednio dostosowany budynek, utworzył w nim najpierw polskie grupy przedszkolne, których w Wilnie brakuje, a następne klasy. Tak, żeby też nie uprzykrzać obecnym uczniom życia i edukacji kolejnymi, wymuszonymi przenosinami, bo nie można także ich dobra ignorować. Czy to wszystko się uda?
Przed Edytą Tamošiūnaitė jako nowym wicemerem Wilna ds. oświaty stoi ogromne wyzwanie — naprawienie niegodziwości, jakich doznały polskie szkoły i zrealizowanie wyroku sądu. Jeśli się uda — złotymi literami zapisze się w historii polskiej edukacji. Musi się udać!