17 października, obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem. Ubóstwo to poważny problem – szacuje się, że na świecie ok. 1,4 mld osób żyje za mniej niż 1,25 dolara dziennie.
Kwestia biedy dotyczy jednak także krajów rozwiniętych.
Na Litwie problem osób i rodzin dotkniętych ubóstwem widoczny jest od wielu lat. Z danych Departamentu Statystyki wynika, że w ubiegłym roku 21, 9 proc. mieszkańców Litwy – czyli 630 tys. – żyło poniżej progu ubóstwa. Porównując to z rokiem 2015, sytuacja polepszyła się zaledwie o 0,3 proc.
Niektórzy eksperci zauważają, że sytuacja powoli się polepsza.
Tymczasem Jurgita Kuprytė, przewodnicząca zarządu Narodowej sieci organizacji przeciwdziałania ubóstwu, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczyła, że pozytywne zmiany są znikome.
– Niestety, chociaż gospodarka rośnie, jednak skala ubóstwa i rozpiętości społecznej na Litwie się nie zmniejsza. Dochody wzrastają u tych osób, które zarabiają więcej. Korzyści ze wzrostu gospodarczego nie doznają jednak ludzie, którzy mają niskie dochody. Podczas gdy coraz bardziej rośnie nierówność społeczna, nie możemy mówić o zmniejszaniu ubóstwa, które pozostaje poważnym problemem i wyzwaniem zarówno dla władz, jak też całego naszego społeczeństwa – zauważa Jurgita Kuprytė.
Jak zaznacza specjalistka, problem ubóstwa jest trudny do zwalczania, ponieważ wymaga kompleksowego podejścia.
– Problem ten dotyczy niejednej grupy docelowej – emerytów, osób bezrobotnych, nałogowców, rodzin wielodzietnych i ryzyka socjalnego. Jest to problem powszechny, dlatego bardzo trudno znaleźć jeden słuszny sposób do jego rozwiązania – mówi Kuprytė.
Jak podkreśla, skupić się należy nie tylko na zwalczaniu bezrobocia i zwiększaniu wynagrodzenia minimalnego, ale też na szeregu innych czynników doprowadzających obywateli do nędzy.
– Człowiek, który traci pracę i nie potrafi zatrudnić się w ciągu dłuższego czasu, często wpada w depresję, a problem próbuje rozwiązać alkoholem. W naszym kraju brakuje usług socjalnych, które pomogłyby takiej osobie. Brakuje też programów prewencyjnych skierowanych do osób potencjalnie zagrożonych ubóstwem – uważa rozmówczyni.
Jak dodaje Kuprytė, ogromne znaczenie w zwalczaniu ubóstwa ma też mentalność społeczeństwa. Chociaż na Litwie wiele osób żyje w nędzy, rzadko otrzymują one współczucie. Znacznie częściej w społeczeństwie takie osoby są spostrzegane jako „leniwe i winne swoich problemów”.
– Niestety, należy przyznać, że nie potrafimy współodczuwać. Taką mamy mentalność. Znaczna część społeczeństwa jest przekonana, że „ratowanie tonących jest problemem samych tonących”. Wielu błędnie sądzi, że wystarczą jedynie indywidualne starania, aby osiągnąć w życiu dobrobyt – twierdzi Jurgita Kuprytė.
Jak zaznacza, nasi obywatele zapominają, że nie mniej ważne od osobistych starań są też okoliczności, które nie zależą od człowieka. Jako przykład podaje dzieci z rodzin niezamożnych i ryzyka socjalnego.
– Dzieci z takich rodzin czy z domów dziecka mają znikome możliwości otrzymania odpowiedniego wykształcenia, znalezienia pracy i zarabiania pieniędzy. Historie takiego typu, jak „wychowałem się w biednej rodzinie, ale sam zrobiłem zawrotną karierę” są nie tendencją, a wyjątkiem. W większości przypadków okoliczności socjalne zawczasu decydują o perspektywach dzieci. Chyba nikt nie zaprzeczy, że dzieci z rodzin zamożnych mają lepsze możliwości wykształcenia, mogą uczęszczać do różnych kółek, poszerzać swój światopogląd i nie myśleć o tym, jak mają wyżyć. Tymczasem dzieci z otoczenia ryzyka socjalnego są stygmatyzowane. One chcą lepiej żyć, ale nie wiedzą, jak to osiągnąć i nie mają społecznego poparcia – tłumaczy Kuprytė.
Dodaje, że dopóki samo społeczeństwo będzie marginalizowało ludzi ubogich, władze będą robiły to samo.
– Wiadomo, że priorytetem dla polityków powinno być zmniejszanie ubóstwa, a nie popieranie interesów dużego biznesu. Ministerstwa i samorządy powinny wkładać więcej wysiłku w te sprawy. Ale również my – społeczeństwo – musimy wziąć odpowiedzialność za sytuację w kraju. Jeżeli sąsiad szuka pracy, zastanówmy się, czy możemy mu pomóc. Natomiast jeżeli otrzymujemy wynagrodzenia „w kopertach” i kupujemy papierosy z przemytu, to zdajmy sobie sprawę z tego, że zabieramy pieniądze z budżetu i krzywdzimy siebie samych – zauważa rozmówczyni.
***
Za próg ubóstwa na Litwie uważa się dochód 282 euro na jedną osobę oraz 593 euro na rodzinę, którą stanowią dwoje dorosłych i dwójka dzieci do lat 14.
Większość osób znajdujących się poza granicą ubóstwa mieszka na wsi – 34,8 proc., w mieście odsetek stanowi 15, 6 proc. (w dużych miastach – 11, 6 proc, w pozostałych – 21,8 proc.). Przede wszystkim ubogie są osoby w wieku emerytalnym – 27,7 proc.