Więcej

    Znaki na niebie i ziemi

    Wielki Tydzień w tym roku może się kojarzyć bardzo ponuro. Tragiczny wypadek autokaru na Maderze, pożar katedry Notre Dame w Paryżu. Ale trzeba mieć świadomość, iż Wielki Tydzień to w naszej kulturze czas nadziei i oczekiwania — na Zmartwychwstanie. Nie tylko Jezusa Chrystusa, który go dokonał i którego ofiara się powtarza w Eucharystii, ale także nadziei na zmartwychwstanie wszystkich do życia wiecznego.
    Powinien to być też czas wytężonej modlitwy. Za siebie, za bliskich, ale też za tych, którzy szczególnie tego potrzebują — za grzeszników. Pomni słów Chrystusa do dobrego łotra na sąsiednim krzyżu, módlmy się także za tych, którzy się cieszyli z tragedii Francji, którzy napawali się pożarem i żądali jeszcze. Nie było radosnych reakcji chrześcijan na to, że w tym samym czasie, co Notre Dame, palił się meczet Al-Aksa w Jerozolimie, jeden z najważniejszych w świecie islamu. I nie powinno być — w ogóle nie powinno być u nas miejsca na radość z cudzego nieszczęścia, na zawiść i życzenie innym zła bądź krzywdy.
    Gdy ludzie z całego świata mogą wpłacać datki na odbudowę świątyni na konto Fondation du Patrimoine, francuskiej fundacji dziedzictwa narodowego, trzeba pamiętać, że świątyni nie odbuduje się bez modlitwy.