Więcej

    Niepokonany

    Józef Piłsudski w czasach walk o niepodległość Polski sformułował jeden ze swoich głośnych aforyzmów, które wejść powinny do katechizmu każdego Polaka: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”.

    W myśl niego ponad zwycięstwo materii ważniejsza jest wola, o ile nie jest wynikiem czczego kaprysu, pozwalająca na niebycie pokonanym, gdy nawet materia się poddaje. Przykładem życiorysu, który biegł zgodnie z tą maksymą, jest biografia Sergiusza Piaseckiego, zmarłego 12 września 1964 r. w Anglii zwiadowcy, żołnierza, przemytnika, bandyty – i w ostateczności pisarza, co poczytywał sobie za mniejszy zaszczyt. Nie przedstawiał się jako publicysta polityczny – a był w tej dziedzinie niedościgniony, nie mając sobie równych w ostrości wyrażania sądów, a zarazem zawsze zachowując intelektualną uczciwość. Bezkompromisowość Piaseckiego nie była tego rodzaju, że gotowa była ignorować rzeczywistość – i przede wszystkim, Człowieka w człowieku – w imię wyznawanej ideologii.

    Była to bezkompromisowość sumienia. Aktualne do dziś teksty publicystyczne, jak „Były poputczik Miłosz” czy „Magiel marxistowski”, są tej niezłomnej wierności kompasowi sumienia przykładem. Dotyczy to też dzieł literatury pięknej jego autorstwa: „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”, trylogie mińska i wileńska, „Zapiski oficera Armii Czerwonej” nie zestarzały się, zwłaszcza w naszym wileńskim kontekście, ani o dzień. Warto przy tym wspomnieć rzecz jeszcze jedną. Mianowicie ta precyzja wyrażania myśli, ta szablista polszczyzna bez manieryzmów i pretensji – to wszystko było instrumentarium człowieka, który dorastał w środowisku rosyjskojęzycznym, nie posiadł formalnego wykształcenia i właściwie do końca życia mógł sobie poradzić i bez niej.
    Człowieka, który zadał sobie trud nauczenia się swojego języka i opanowania go do perfekcji, który wzniósł się na wyżyny władania nim, bo kierowała nim właśnie bezkompromisowość najlepsza i jedyna właściwa – sumienia. Odwaga wyrażania swoich sądów pod własnym imieniem i nazwiskiem nie przysparzała mu przyjaciół pośród podpisujących pseudonimami wszelakie paszkwile. Działanie z otwartą przyłbicą Piasecki przypłacił prześladowaniami rodziny w Polsce przez różnych poputczików. Właśnie odwaga, hart, kuta w ogniach przeciwności polszczyzna uczyniły z Sergiusza Piaseckiego najlepszego Polaka. Niepokonanego.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 38(109) 19-25/09/2020