27 listopada przypada 65. rocznica wznowienia działalności wileńskiego Muzeum Adama Mickiewicza. Muzeum położone jest w jednym z najbardziej malowniczych zakątków Starówki – przy ulicy Bernardyńskiej.
Jest to typowa dla dawnego Wilna uliczka. Wszystkie dwukondygnacyjne budynki pochodzą z przełomu XVI-XVIII w., mają wartość zabytkową. Ich bramy zdobią barokowe portale, bardzo interesujące są też podwórka. Dwujęzyczna tablica pamiątkowa nad bramą budynku nr 11 przypomina o obecności Adama Mickiewicza w Wilnie. Tu poeta mieszkał od Wielkanocy do czerwca 1822 r., gdy przygotowywał poemat „Grażyna” do druku. Dzisiaj znajduje się tu wileńskie muzeum Adama Mickiewicza.
– W 1911 r. kamienicę przy zaułku Bernardyńskim wykupił Jan Konrad Obst, redaktor „Kwartalnika Litewskiego”, wydawca, historyk, członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W byłym mieszkaniu poety udostępnił zwiedzającym prywatną ekspozycję poświęconą pamięci Wieszcza. W 1938 r. Obst podarował mieszkanie i zbiory muzealne Uniwersytetowi Wileńskiemu. W czasie II wojny światowej ekspozycja została częściowo rozgrabiona, część pamiątek jednak udało się zachować, została przechowana przez pracowników uniwersytetu. Muzeum zostało odnowione i ponownie otwarte w setną rocznicę śmierci poety, w 1955 r., dzięki staraniom profesora Uniwersytetu Wileńskiego Lwa Władymirowa, rektora Jonas Bučasa i prof. Česlovasa Kudaby. Dotąd muzeum należało do Biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Rimantas Šalna, poeta i publicysta, do niedawna pełniący obowiązki dyrektora placówki.
Obecnie z powodu kwarantanny muzeum jest nieczynne. Zachodzą tu jednak kluczowe zmiany. Po 30 latach pracy na emeryturę przeszedł dyrektor, Rimantas Šalna. Planowana jest też restrukturyzacja działalności placówki.
Czytaj więcej: Muzeum Adama Mickiewicza – unia jednocząca dwa narody
Rimantas Šalna zauważa, że rok 1955 był bogaty w wydarzenia poświęcone postaci Wieszcza.
– Nie tylko wznowiona została działalność wileńskiego muzeum. Z okazji setnej rocznicy śmierci poety w Wilnie odbyło się otwarcie Biblioteki Publicznej im. Adama Mickiewicza, ważne wydarzenia zaszły też w Kownie, z którym poeta był powiązany. W 1955 r. dawnej szkole pojezuickiej, a za czasów Mickiewicza szkole powiatowej, nadano imię poety oraz odsłonięto tablicę pamiątkową, przypominającą, że w tym gmachu pracował jako nauczyciel słynny poeta. Obecnie w tym historycznym budynku działa Gimnazjum Jezuitów – tłumaczy Rimantas Šalna.
Wileńskie Muzeum Adama Mickiewicza od wielu lat jest placówką niezwykle popularną wśród turystów i mieszkańców miasta. Jednak nie zawsze tak było. W czasach sowieckich faktycznie działające muzeum było niedostępne dla zwiedzających. Nie wiadomo nawet, czy dzisiaj muzeum istniałoby, gdyby w 1990 r. jego dyrektorem nie został wielki miłośnik twórczości Adama Mickiewicza, Rimantas Šalna.
– Pomieszczenie, które należało do muzeum, było w opłakanym stanie i wymagało gruntownego remontu. Pierwsi pomoc zaoferowali śp. wileńska dziennikarka Halina Jotkiałło i jej mąż, pisarz, publicysta, Jerzy Surwiło. Dzięki ich publikacjom, m.in. na łamach „Kuriera Wileńskiego”, losem muzeum zainteresowało się wielu wpływowych ludzi. Polski tenor Wiesław Ochman pomógł wykupić sąsiadujące z muzeum mieszkanie stróża i poszerzyć placówkę. W 1998 r., w dwusetną rocznicę urodzin poety, fasada domu Adama Mickiewicza została wyremontowana dzięki pieniądzom Jerzego Teichmanna, męża ówczesnej ambasador RP na Litwie, Eufemii Teichmann. Sprezentowali oni także muzeum popiersie wieszcza – opowiada Šalna.
W muzeum odbywa się mnóstwo imprez kulturalnych i edukacyjnych. Biorą w nich udział uczniowie szkół polskich i litewskich. Działają tu Klub Rozmów Związku Dziennikarzy oraz Klub Poetycki. W Sali Filomatów od 2009 r. odbywają się Środy Literackie, kontynuujące tradycję słynnych przedwojennych Śród Literackich w Celi Konrada. Tradycją stały się organizowane co roku konkursy poetyckie, a także konkursy poświęcone wybitnym osobom związanym z Wilnem.
Muzeum liczy ponad 200 eksponatów, w salach mieszczą się trzy stałe ekspozycje: „Adam Mickiewicz i Litwa”, „Filomaci i Adam Mickiewicz”, „Kobiety w życiu Adama Mickiewicza”. Muzeum przechowuje pierwsze edycje utworów wielkiego romantyka, rzadkie książki (np. „Sonety”, Moskwa 1826 r., „Konrad Wallenrod”, Petersburg 1828 r.), pierwsze przekłady utworów na inne języki (wśród nich – pierwszy przekład poezji Mickiewicza na język litewski autorstwa Liudvikasa Jucevičiusa z 1837 r.). Zgromadzono tu liczne przedmioty z czasów poety, listy, dokumenty, pamiątki i rzeczy osobiste wieszcza. Do najcenniejszych należą stół poety, przy którym redagował „Grażynę”, jego fotel, a także rękopisy Mickiewicza.
– Zanim koronawirus nie wtargnął w nasze życie, placówkę co roku odwiedzało około 20 tys. ludzi. Większość, tradycyjnie, stanowili turyści z Polski. Mniej więcej tyleż ludzi rocznie zwiedzało Muzeum Literatury w Warszawie. Uważam to za spore osiągnięcie. Cieszy i to, że popularne są nasze Środy Literackie odbywające się w Sali Filomatów – mówi znawca i miłośnik twórczości Adama Mickiewicza.
Muzeum obecnie zatrudnia dwie panie kustoszki – Leokadię Aszkiełowicz i Alicję Dzisiewicz. Funkcjonowanie placówki trudno sobie wyobrazić bez wileńskiego poety i dziennikarza, Wojciecha Piotrowicza.
Od lat muzeum wspierają przyjaciele z Polski, gdzie zainteresowanie postacią Adama Mickiewicza jest ogromne. Obecnie placówce przydałaby się pewna modernizacja.
– To jest nie tylko muzeum. Wspólnymi siłami założyliśmy unię litewsko-polską. Kultura, którą tu krzewimy, to najmocniejsza więź duchowa pomiędzy naszymi narodami. Niestety, wiele osób, założycieli tej unii już odeszło, ale ich dzieło trwa dzięki ludziom, którzy kontynuują ich poczynania – zaznacza Rimantas Šalna, autor wielu książek i publikacji o Wieszczu.
Z powodu kwarantanny w muzeum nie odbędą się uroczystości z okazji 65-lecia wznowienia działalności.
– Dużo planów mamy na przyszły rok. W 2021 r. będziemy obchodzili 110. rocznicę założenia muzeum przez Jana Konrada Obsta. Mamy nadzieję, że nic nie pokrzyżuje naszych planów i wszystkie zaplanowane z tej okazji wydarzenia się odbędą – wyraża nadzieję Alicja Dzisiewicz, kustosz Muzeum Adama Mickiewicza.