W roku 2050 dwie osoby pracujące będą utrzymywały jednego emeryta – wynika z badań banku Luminor. To może negatywnie wpłynąć na wysokość emerytury i poziom życia ludzi w podeszłym wieku. Odwrócić tendencję można poprzez odpowiednią politykę migracyjną – uważa ekonomista Žygimantas Mauricas.
Z analizy przygotowanej przez bank Luminor wynika, że w ciągu ostatnich 20 lat liczba osób po 65. roku życia zwiększyła się o 6 proc. Teraz emeryci stanowią ok. 20 proc. populacji kraju. W 2070 r. ludzie po 65. roku życia będą stanowili jedną trzecią społeczeństwa. Obecnie na jednego emeryta przypadają ponad trzy osoby pracujące (dokładnie 3,1). Przed dwoma dekadami przypadały cztery, a za 30 lat będą dwie. Teraz średnia unijna wynosi 2,9 osoby pracującej na jedną osobę w wieku emerytalnym. Najlepsza sytuacja jest w Luksemburgu, Islandii i Irlandii, gdzie na jednego emeryta przypadają 4,5 osoby pracujące. To oznacza, że utrzymać na odpowiednim poziomie emeryta będzie coraz trudniej.
Polityka migracyjna
Starzenie się społeczeństwa dotyczy nie tylko Litwy, ale całej Europy. Obecnie statystyczny mieszkaniec UE ma 40 lat, w 2050 będzie mieć 50, natomiast co dziesiąty mieszkaniec Unii będzie miał ponad 80 lat.
– Jedne procesy są naturalne, inne niekoniecznie. Naturalnym procesem jest mniejsza liczba urodzin – dotyczy praktycznie wszystkich krajów Unii Europejskiej. Jest tylko kilka wyjątków. Natomiast nienaturalnym procesem jest duża emigracja zarobkowa, którą mieliśmy przed kilkoma laty. Jest to odczuwalne zwłaszcza w przypadku, kiedy emigrują ludzie w wieku reprodukcyjnym. Ich dzieci rodzą się już nie na Litwie. Dlatego sytuacja pogorszyła się na tyle, na ile nie pogorszyłaby się, gdyby wpływ miały tylko procesy naturalne – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” starszy ekonomista banku Luminor Žygimantas Mauricas.
Recepta na starzejące się społeczeństwo?
Sytuację, w przypadku Litwy, można polepszyć.
– Powstaje pytanie: co możemy zrobić, aby sytuacja polepszyła się? Z pewnością w sprawie urodzin nie zrobimy żadnych cudów, aczkolwiek są pewne możliwości, aby sytuacja polepszyła się. Sądzę, że głównym zadaniem państwa jest prowadzenie odpowiedniej polityki migracyjnej. Państwo powinno ściągać z powrotem do kraju własnych emigrantów oraz obywateli krajów trzecich. W przypadku cudzoziemców trzeba stworzyć system, aby przyjeżdżali ludzie, których potrzebuje Litwa. To znaczy ludzie posiadający wysokie kwalifikacje zawodowe, ludzie z wyższym wykształceniem. Potrzebne specjalne programy dla zagranicznych studentów. Niestety, w tej dziedzinie nasz kraj ma duże luki – sądzi Mauricas.
W 2021 roku więcej przyjechało, niż wyjechało
Z danych Departamentu Statystyki w roku 2021 na Litwę przyjechało więcej osób niż wyjechało. W ciągu roku z Litwy wyemigrowało 28 300 stałych mieszkańców kraju, czyli o 22 proc. więcej niż w roku 2020. Najczęściej ludzie wyjeżdżali do Wielkiej Brytanii (ponad 23 proc.), na dalszych miejscach były Niemcy oraz Norwegia. Natomiast na stałe przyjechało 35 900, czyli o 16,7 proc. więcej niż w roku poprzedzającym.
Połowa to są byli litewscy emigranci. Pozostali to w większości Białorusini (44 proc.) oraz Ukraińcy (27 proc.). Nadal też więcej ludzi umiera niż rodzi się. W 2021 r. umarło prawie 48 tys. ludzi, natomiast urodziło się ok. 24 tys.
To nie zarobki decydują
Zdaniem ekonomisty największym problemem w przyciąganiu cudzoziemców nie są zarobki.
– Sądzę, że rynek litewski jest dosyć atrakcyjny. Poziom wynagrodzeń w pewnych dziedzinach jest dosyć wysoki. Zwłaszcza w dużych miastach. Myślę, że sporo ludzi chciałoby u nas zamieszkać. Pokazuje to przykład tych samych Ukraińców. Niestety nadal nie mamy odpowiedniej infrastruktury. Na przykład odpowiednich programów integracyjnych. Dla osób anglojęzycznych nasza sieć przedszkoli i szkół z angielskim językiem wykładowym nie jest wystarczająca. Dlatego chętniej wybierają kraje zachodniej Europy, bo u nas ciężej jest z aklimatyzacją. Jeśli w niektórych zawodach wynagrodzenia są podobne do tych na Zachodzie, to brak infrastruktury powoduje, że ciężko nam jest ich ściągnąć. Słabym miejscem są również uniwersytety. Trzeba pamiętać, że to najczęściej studenci są tymi, którzy zostają mieszkać w obcych krajach. Trzeba też uporządkować system podatkowy, bo jeśli chcemy ściągnąć nowych ludzi, to przynajmniej nie musimy zwiększać podatków – podkreślił Mauricas.
Czytaj więcej: Staż pracy a wysokość emerytury
Elastyczny wiek emerytalny
Od dłuższego czasu mówi się o tym, że z biegiem czasu wiek emerytalny będzie ciągle rósł. Niekoniecznie to jest dobre rozwiązanie.
– Sam wiek odgrywa coraz mniejsze znaczenie. To, w jakim kierunku podąża świat zachodni, to jest elastyczny wiek emerytalny. Na zasadzie, że jedni chcą pracować dłużej, inni krócej. W tym kierunku podążają już teraz Szwajcaria i Holandia. Bo jednakowy wiek emerytalny dla wszystkich traci powoli sens. Zwłaszcza w przypadku jego zwiększania. Bo w pierwszej kolejności chodzi o to, do kiedy człowiek ma odpowiednie warunki zdrowotne, aby pracować. Co z tego, że podwyższymy wiek emerytalny, jeśli człowiek z przyczyn zdrowotnych nie będzie mógł pracować, a państwo w ten lub inny sposób będzie musiało nim się zaopiekować. Dlatego trzeba inwestować w sektor zdrowia, aby ludzie z własnej woli chcieli jak najdłużej pracować – dodał Žygimantas Mauricas.
Statystyka demograficzna Litwy
Zgodnie z danymi Departamentu Statystyki na Litwie obecnie mieszka 2,795 mln osób. 20 proc. to są osoby po 65. roku życia. Osoby w przedziale wiekowym od 15 do 65 stanowią 65, 1 proc. populacji. Dzieci do lat 14 stanowią 15 proc. społeczeństwa. Na 100 osób w wieku od 15 do 65 lat przypada 31 osób w wieku emerytalnym i 23 dzieci.