Więcej

    Odłożone w czasie skutki kolonializmu

    Kolonialna przeszłość dogania Wielką Brytanię. Premierem Anglii jest dziś Rishi Sunak – pierwszy szef rządu w dziejach tego kraju będący wyznawcą hinduizmu.

    Jego rodzina wywodzi się z Pendżabu w Indiach, chociaż ojciec urodził się w innej byłej kolonii brytyjskiej, Kenii, zaś matka w Tanganice. Premierem Szkocji jest z kolei Humza Haroon Yousaf – pierwszy w historii wyznawca islamu stojący na czele tamtejszego gabinetu. Jego rodzina również wywodzi się z Pendżabu, lecz jest pochodzenia pakistańskiego. Matka Yousafa urodziła się jednak, podobnie jak ojciec Sunaka, w Kenii. Część publicystów na Wyspach Brytyjskich zastanawia się, czy na spór angielsko-szkocki związany z brexitem nie nałoży się też spór indyjsko-pakistański, w którym kością niezgody pozostaje m.in. Pendżab – kolebka rodów Sunaka i Yousafa. Już w tej chwili na ulicach Wielkiej Brytanii dochodzi do starć etniczno-religijnych między muzułmańskimi Pakistańczykami a indyjskimi Hindusami.

    Czy konfrontacja między Londynem a Edynburgiem może ów konflikt zaostrzyć? Do pierwszego pojedynku między obu premierami doszło już wkrótce po objęciu władzy przez Yousafa. Hindus odrzucił wniosek Pakistańczyka o zorganizowanie referendum niepodległościowego Szkocji. Jakby tego było mało, szefem rządu w sąsiedniej Irlandii jest obecnie także polityk pochodzenia indyjskiego – Leo Varadkar. Nie reprezentuje on jednak hinduskiego systemu wartości, lecz raczej zachodni, oświeceniowy i pozbawiony odniesień religijnych. Chociaż hinduizm potępia akty homoseksualne, stawiając je na równi z kazirodztwem i zoofilią, Varadkar szczyci się tym, iż jest gejem. Lekceważy również to, że według wierzeń hinduistycznych za współżycie grozi z osobami tej samej płci grozi w następnym życiu wcielenie się w zwierzę.

    Był jednym z liderów obozu, który narzucił Irlandii „małżeństwa homoseksualne”, ideologię gender i legalną aborcję. Także Humza Haroon Yousaf, chociaż jest muzułmaninem, nie respektuje zupełnie wskazań moralnych islamu. Choć jeszcze niedawno miał bliskie kontakty z islamistami, m.in. z Hamasu i Bractwa Muzułmańskiego, to teraz przedstawia się jako zwolennik aborcji, „homomałżeństw” i postulatów LGBT. W jego postawie – zdaniem niektórych konserwatywnych publicystów – nie ma sprzeczności. Zarówno dla islamskich fundamentalistów, jak i lewackich środowisk genderowych głównym wrogiem pozostaje bowiem cywilizacja chrześcijańska.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 16(46) 22-28/04/2023