Więcej

    Nadlatuje dron…

    Coraz szersze koła zatacza skandal wokół spółki Sportinė aviacija ir Ko, która miała (wzięła już zaliczkę!) wyprodukować skrzydła potężnego drona na zamówienie Białorusinów, a którzy podobno podali się za Amerykanów.

    Na szczęście — na czas zaalarmowane publikacją dziennikarzy LRT, wkroczyły służby specjalne. Teraz trwa śledztwo w sprawie spółki, która nie tylko zobowiązała się do uskrzydlenia bezzałogowca zdolnego przenosić ładunki (czyt. bomby), ale i zobowiązała się (!) przeszkolić w przyszłości pracowników produkujących je.

    Tymczasem ukraińskie drony nadal odgrywają kluczową rolę na polu bitwy i nie służą jedynie w celach rozpoznawczych oraz atakach z powietrza. Czasem używane są do transportowania potrzebnych leków czy ekwipunku, a nawet okazują pomoc… wrogom w kapitulacji! Niedawno doszło właśnie do takiego spotkania „bliskiego stopnia”. Rosyjski żołnierz zauważył bezzałogowca nad swoją głową i najpierw próbował uciekać ze strachu, że zostanie zbombardowany. A potem wyciągnął ręce do nieba w geście, że się poddaje! Dron zrzucił… karteczkę z instrukcją kapitulacji i doprowadził ofiarę do stanowisk ukraińskich…

    Czytaj więcej: Anušauskas w Kiwiszkach o fabryce dronów. „Ukraina zainwestuje w litewskie firmy produkujące drony wywiadowcze”