W marcu dziennikarz Andrius Tapinas zainicjował akcję polegająca na prześwietleniu wydatków samorządowców. Na jaw wyszło sporo informacji o możliwych nieprawidłowościach w rozliczaniu wydatków i możliwym przywłaszczaniu środków publicznych przez radnych. Niedawno Tapinas podał, że minister oświaty, nauki i sportu Jurgita Šiugždinienė, będąc radną w Kownie, możliwie przywłaszczyła 14 tys. euro. Sama szefowa resortu oświaty nazwała oskarżenia bezpodstawnymi, ale w końcu napisała podanie o dymisji. Minister finansów i kultury Gintarė Skaistė oraz Simonas Kairys znaleźli się w podobnej sytuacji. Premier Šimonytė stanęła po stronie ministrów. W ubiegłym tygodniu, na prezydium Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, podjęto decyzję o zainicjowaniu przedterminowych wyborów sejmowych. Szef partii Gabrielius Landsbergis oświadczył, że decyzja prezydium ma być wiążąca dla posłów frakcji.
Czytaj więcej: Inauguracyjne posiedzenia nowo wybranych rad samorządów
Weekendowe posiedzenie partii koalicyjnych
W miniony weekend odbyła się narada trzech partii koalicyjnych. „W trakcie posiedzenia postanowiono przyśpieszyć prace nad ustawą w sprawie zwiększenia przejrzystości wydatków radnych samorządów Litwy i zwiększenia ich odpowiedzialności w tej dziedzinie. Projekt, jak najszybciej, ma trafić pod obrady Sejmu. Ma być przyjęty nie później niż do końca obecnej sesji sejmowej. Poza tym na posiedzeniu została omówiona propozycja Związku Ojczyzny o ogłoszeniu przedterminowych wyborów” — napisali w specjalnym oświadczeniu konserwatyści. W niedzielę (21 maja) Ingrida Šimonytė oświadczyła, że jeśli Sejm nie zgodzi się na przedterminowe wybory, to wówczas po wileńskim szczycie NATO, który odbędzie się 11-12 lipca, poda się do dymisji. Premier oświadczyła, że w ciągu najbliższych 5 dni podejmie decyzję w sprawie dymisji minister Šiugždinienė.
Pozostałe partie koalicyjne, Ruch Liberałów i Partia Wolności, nie odrzuciły możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów. „Nie odrzucamy pomysłu z przedterminowymi wyborami, ale naszym zdaniem te kroki muszą być rozpatrywane po zakończeniu ważnych wydarzeń politycznych, jak szczyt NATO. To byłoby nieodpowiedzialne, aby szczyt został zakładnikiem polityki wewnętrznej lub częścią kampanii wyborczej” — powiedziała przewodnicząca Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen. Liderka Partii Wolności Aušrinė Armonaitė oświadczyła, że jej ugrupowanie jest otwarte na propozycję konserwatystów.
Reakcja opozycji i prezydenta
Opozycja skrytykowała pomysł z wyborami. Vilija Blinkevičiūtė oraz Saulius Skvernelis zarzucili konserwatystom, że propozycja jest zwykłą akcją PR-ową polegającą na odwróceniu uwagi. Głos zabrał też ośrodek prezydencki. „Usłyszeliśmy decyzję partii, a nie rządu. To jest nieodpowiedzialne, aby problem trzech ministrów przekształcić w problem Sejmu. Premier powinna przyjmować decyzje i brać odpowiedzialność za przyszłość rządu” — napisano w oświadczeniu. W ubiegłym tygodniu doradca prezydenta Povilas Mačiulis, który wcześniej był wicemerem Kowna, podał się do dymisji. Argumentował to tym, że chociaż nie poczuwa się do żadnej winy, to w żaden sposób nie chce obciążać prezydenta.
Zgodnie z litewskim ustawodawstwem do skrócenia kadencji Sejmu i rozpisania przedterminowych wyborów potrzebne są głosy minimum 85 posłów. Wybory muszą zostać przeprowadzone nie później niż po trzech miesiącach od przyjęcia decyzji. W najnowszej historii Litwy przedterminowe wybory odbyły się tylko raz. W lipcu 1992 r. Najwyższa Rada Litwy (pierwszy niezależny parlament w powojennej Litwie) podjęła decyzję o przedterminowych wyborach.
Czytaj więcej: Społeczeństwo chce przedterminowych wyborów do sejmu