3 czerwca 1988 r. grupa 34 osób, w większości składająca się z ludzi nauki i kultury, powołała grupę inicjatywną Litewskiego Ruchu na Rzecz Przebudowy. Warto podkreślić, że 17 było członkami Komunistycznej Partii Litwy. Do historii organizacja przeszła jako Sąjūdis.
Zjazd założycielski
Zjazd założycielski, na który przybyło 1021 delegatów, odbył się w dniach 22–23 października. Na zjeździe wyłoniono radę składającą się z 35 osób. Najwięcej głosów zdobył filozof Romualdas Ozolas. Na drugim miejscu uplasowała się ekonomistka oraz późniejsza premier niepodległej Litwy Kazimiera Prunskienė. Przyszły przewodniczący ruchu Vytautas Landsbergis znalazł się na miejscu trzecim.
– Cały ten proces oczywiście rozpoczął się o wiele wcześniej. To wydarzenie poprzedzało wiele innych inicjatyw, a powiązane było z gorbaczowowską przebudową. Małymi ruchami zaczęła powstawać konsolidacja różnych środowisk na Litwie – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Vladas Sirutavičius, historyk z Instytutu Historii Litwy.
Pierwsze jaskółki zmian na Litwie można zauważyć w 1987 r. Wówczas powstają pierwsze niezależne organizacje, jak klub ekologiczny Žemyna, dziedzictwa historycznego Talka lub stowarzyszenie humanistyczne Santarvė.
– Często się mówi, że gorbaczowowska przebudowa nad Wilię dotarła z wielkim opóźnieniem. W 1985 r. Michaił Gorbaczow ogłosił pakiet fundamentalnych reform, który do historii przeszedł pod nazwą pieriestrojki. Istotą wyartykułowanych w dokumencie przemian była modernizacja sowieckiej gospodarki kosztem zwiększenia swobód obywatelskich i zbliżenia z państwami Zachodu. Pierwsze instytucjonalne kroki w tym kierunku poczyniono w 1986 r. Jednakże był to rok wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu, co na pewien czas wyhamowało działania w tym zakresie. Dopiero w następnym roku można mówić o pewnym postępie. Jednakże moskiewskie podmuchy wolności, paradoksalnie, napotkały opór ze strony litewskiej nomenklatury partyjnej z Petrasem Griškevičiusem na czele. Była to postać raczej bierna i mocno zachowawcza. Zdaje się, że I sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Litwy liczył na to, iż chwilowa „rewolucja” na Kremlu wkrótce się zakończy, a totalitarny system powróci na dawno utarte tory. Griškevičius stał na czele litewskich komunistów od 1974 r. aż do swojej śmierci w roku 1987 – mówi Barbara Jundo-Kaliszewska, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego.
Czytaj więcej: Vytautas Landsbergis: „Chcieliśmy przyciągać Polaków do »Sąjūdisu«” (cz. 1)
Zmiany kadrowe
Zdaniem Jundo-Kaliszewskiej przełomowym wydarzeniem w dziejach Litwy był wybór Algirdasa Brazauskasa na przewodniczącego Komunistycznej Partii Litwy. Zmiana kadrowa przyśpieszyła zmiany społeczne w republice.
– Wykorzystywano przy tym również czynnik etniczny, zachęcano do konsolidacji w oparciu o czynnik narodowościowy, co było ewenementem w dziejach ponadnarodowego w swojej idei ZSRS. W ten sposób już wiosną 1988 r. przy Litewskim Funduszu Kultury pojawiły się pierwsze organizacje zrzeszające lokalne środowiska narodowe. 5 maja powołano Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polaków na Litwie, przekształcone później w istniejący do dziś Związek Polaków na Litwie. Miesiąc później, bo 3 czerwca 1988 r., powstała 35-osobowa grupa inicjatywna organizacji, która została zarejestrowana jako Ruch na Rzecz Przebudowy „Sąjūdis”. Czerpano wówczas z doświadczeń Estońskiego Frontu Ludowego, powstałego raptem kilka tygodni wcześniej, w kwietniu 1988 r. Jeszcze jednym kamieniem milowym, kiedy mówimy o 1988 r., była niewątpliwie XIX Wszechzwiązkowa Konferencja KPZS. W wymiarze ogólnozwiązkowym była kolejnym krokiem w kierunku liberalizacji życia politycznego. Efektem podjętych wówczas decyzji „odpaństwowienia” partii stała się nowelizacja konstytucji ZSRS w grudniu tego samego roku. Ponadto zapadła tutaj decyzja o powołaniu nowego organu ustawodawczego – Zjazdu Deputowanych Ludowych, który dwa lata później dokonał wyboru Michaiła Gorbaczowa na stanowisko jedynego sowieckiego prezydenta – wymienia Barbara Jundo-Kaliszewska.
Na początku swej drogi to nie był ruch stricte niepodległościowy. – Jak sama nazwa wskazuje, to był ruch na rzecz wsparcia pieriestrojki. Oczywiście nie możemy powiedzieć, co kto myślał w tamtym czasie. Z pewnością niektórzy myśleli o niepodległości. Jednak przede wszystkim chodziło o większy pułap wolności, o gospodarczą samodzielność, większą autonomię. Cele upolityczniły się znacznie później. Przełom nastąpił w roku 1989, kiedy odbył się Szlak Bałtycki. To była kulminacja, jeśli chodzi o dążenia niepodległościowe. To była masowa deklaracja, że jakaś tam autonomia absolutnie nie wystarcza – wyjaśnia Vladas Sirutavičius.
– Cały ten proces oczywiście rozpoczął się o wiele wcześniej. To wydarzenie poprzedzało wiele innych inicjatyw, a powiązane było z gorbaczowowską przebudową. Małymi ruchami zaczęła powstawać konsolidacja różnych środowisk na Litwie – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Vladas Sirutavičius, historyk z Instytutu Historii Litwy.
Kraje bałtyckie liderami zmian
Litwa i kraje bałtyckie wiodły prym w zmianach, które doprowadziły do rozpadu ZSRS. – Powstały na fali przebudowy legendarny litewski ruch niepodległościowy Sąjūdis stał się prekursorem zmian i motorem przemian na przestrzeni całego Związku Sowieckiego. To Bałtowie, na czele z Litwinami, podnieśli na forum Zjazdu Deputowanych Ludowych i nagłośnili w przestrzeni międzynarodowej treść tajnych protokołów do paktu Ribbentrop–Mołotow, doprowadzając do ich potępienia przez władzę sowiecką jeszcze w 1989 r. – zaznacza Barbara Jundo-Kaliszewska.
Zmiany na Litwie były częścią zmian w Europie Środkowo-Wschodniej. – Z dzisiejszej perspektywy widać, że aktywność, zapoczątkowana przez bałtyckie ruchy narodowe i kontynuowana przez rządy niepodległych Litwy, Łotwy i Estonii, przy mocnym poparciu Warszawy, doprowadziła do odwrócenia biegu historii i zrównania zbrodni dwóch totalitaryzmów, III Rzeszy i ZSRS, na ogólnoeuropejskim poziomie instytucjonalnym. Decyzją Parlamentu Europejskiego 23 sierpnia jest obchodzony Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Dzięki Sąjūdisowi i determinacji jego pionu przywódczego, który w kluczowym momencie potrafił porozumieć się z niepodległościowym odłamem Komunistycznej Partii Litwy, republika jako pierwsza nie tylko ogłosiła swoją niepodległość w 1990 r., ale też obroniła demokratyczne fundamenty odbudowującego się państwa. Obrany przez Sąjūdis, jeszcze w końcu lat 80. XX w., kurs nastawiony na powrót do rodziny europejskiej w 2004 r. zakończył się akcesem Litwy do NATO i UE – twierdzi Barbara Jundo-Kaliszewska.
Polacy a niepodległość
Początek litewskiej drogi do niepodległości to również początek sporu polsko-litewskiego. Różnica w poglądach powodowała, że tylko nieduża liczba polskich działaczy włączyła się w działalność Sąjūdisu. Najbardziej jaskrawym przykładem było głosowanie nad Aktem Przywrócenia Państwa Litewskiego 11 marca 1990 r., kiedy część polskich delegatów w Radzie Najwyższej wstrzymała się od głosu w tej kluczowej dla Litwy sprawie.
– Jedynie pojedynczy Polacy znaleźli się w szeregach Sąjūdisu, jakkolwiek patrzeć – tego ogólnolitewskiego ruchu narodowego. Spory na tle języka i historii, kontrowersje wokół różnej interpretacji tajnych protokołów do stalinowsko-hitlerowskiego paktu i związanych z tym oczekiwań obu stron zamknęły drogę do dialogu, usuwając społeczność polską na margines zachodzących w kraju zmian. Ten wyłom w przyszłości jedynie się pogłębi: nadanie litewskiego obywatelstwa w oparciu o paszport sowieckiej Litwy, transkrypcja imion i nazwisk na podstawie sowieckich dokumentów, problem zwrotu ziemi jej przedwojennym właścicielom, walka o polskie szkolnictwo i wiele innych decyzji na poziomie instytucjonalnym do dziś często utrudnia budowanie konstruktywnych relacji na linii władza a mniejszość polska – uważa Barbara Jundo-Kaliszewska. Jednak mimo starań Moskwy na Litwie nie udało się stworzyć sytuacji konfliktowej, jaka miała miejsce w Naddniestrzu w Mołdawii.
Czytaj więcej: Znany, litewski historyk o Polakach w „Sąjūdisie“, i polskich ofiarach „czerwonego” terroru NKWD I KGB
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 22(64) 03-09/06/2023