Więcej

    Włochy coraz mniej katolickie

    W marcu 2009 r. w liście do biskupów świata Benedykt XVI pisał: „W naszej epoce, kiedy na wielkich obszarach ziemi występuje zagrożenie, że wiara zgaśnie jak niepodsycany ogień, najważniejszym z priorytetów jest uobecniać Boga w tym świecie i otwierać ludziom drogę do Boga. Nie do jakiegokolwiek boga, ale do tego Boga, który przemówił na Synaju; do tego Boga, którego oblicze rozpoznajemy w miłości aż do końca (por. J 13, 1) – w Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. Prawdziwym problemem w tym momencie naszych dziejów jest to, że Bóg znika z horyzontu ludzi, a kiedy gaśnie pochodzące od Boga światło, ludzkość traci orientację, czego niszczące skutki stają się coraz bardziej widoczne”.

    Powyższy fragment zacytował włoski watykanista Sandro Magister, podkreślając ogromny dystans, jaki istnieje między przywołanym przez Benedykta XVI priorytetem w działalności Kościoła a obradami toczącego się obecnie w Watykanie synodu o synodalności.

    O ile Joseph Ratzinger wołał, iż świat potrzebuje Boga, o tyle Kościół na synodzie wydaje się zajmować sam sobą. Jak zauważa Magister, podczas wspomnianego wydarzenia nie ma nawet śladu po priorytecie wskazywanym przez zmarłego papieża – i to w chwili, gdy upublicznione zostały wyniki badań dotyczące religijności we Włoszech, a więc w kraju, którego prymasem pozostaje sam Franciszek.

    Opublikowane dane ujawniają ostry kryzys katolicyzmu w Italii. Odsetek osób deklarujących wiarę w Boga spadł w ciągu ostatnich 14 lat z 72 do 57 proc., zaś tych, które nie wierzą, wzrósł z 26 do 36 proc. O ile w 2009 r. co niedzielę chodziło do kościoła 28 proc. Włochów, o tyle dziś jest ich 18 proc. Tych, którzy uczęszczali tam dwa lub trzy razy w miesiącu, było 16 proc., a obecnie jest 10 proc.; zaś tych, którzy praktykowali raz w miesiącu, było 14 proc., a teraz jest 9 proc.

    Oczywiście odwrotnie wyglądają statystyki wśród niepraktykujących. Odsetek osób chodzących do kościoła dwa lub trzy razy w roku wzrósł z 23 do 26 proc., zaś tych, które nie chodzą nigdy, wzrósł z 19 do 37 proc. Najniższy stopień praktyk religijnych notowany jest wśród najmłodszych roczników. Wśród Włochów urodzonych po 1980 r. na msze uczęszcza regularnie zaledwie 7 proc. Podobne trendy panują wszędzie na Zachodzie. Jak zauważa Magister, być może ten „prymitywny język rzeczywistości”, jaki prezentują powyższe statystyki, zostanie przez synod przynajmniej usłyszany.

    Czytaj więcej: Serce zostawiłem w Watykanie i Wilnie


       Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 42 (122) 21-27/10/2023