Więcej

    Co z prawem do prywatności

    Od 1 lipca 2024 r. zaczyna obowiązywać nowy tryb rejestracji turystów. Każdy usługodawca świadczący usługi noclegowe będzie musiał w ciągu 24 godzin wprowadzić dane swoich gości do centralnej bazy krajowego systemu informatycznego turystyki. Do systemu dostęp będą miały nie tylko instytucje praworządności, lecz także pracownicy Ministerstwa Biznesu i Innowacji.

    Dotychczas dane gości usługodawcy musieli gromadzić samodzielnie i udostępniać w razie potrzeby organom ścigania; nie było głośnych przypadków, by ktoś tego obowiązku nie dopełnił. Zmiana została wprowadzona bez żadnych konsultacji społecznych ani wyraźnego rozgłosu.

    Podobnym przypadkiem są coraz liczniejsze fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości czy tzw. kamery czerwonych świateł, które również przekazują do centralnych baz danych informacje wraz ze zdjęciami o tym, gdzie i jakim pojazdem który kierowca się porusza. Do tych danych także dostęp mają nie tylko instytucje ścigania, lecz także urzędnicy, a często w ogóle nie jest do końca określone, kto taki dostęp uzyskał. I jest to bardzo poważny problem.

    Problem prywatności należy rozważać poprzez dwa podstawowe zagadnienia. Jedno dotyczy domniemania niewinności. Art. 22 Konstytucji Republiki Litewskiej stanowi, że życie prywatne człowieka jest nietykalne, a informacje o nim mogą być gromadzone jedynie na podstawie motywowanej decyzji sądu i tylko zgodnie z prawem; co oznacza, że musi się pojawić uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i że to podejrzenie musi być na tyle silne, żeby sąd zezwolił na śledzenie obywatela.

    Możliwość naruszenia administracyjnego (jak przekroczenie prędkości) tych znamion nie wyczerpuje, zwłaszcza że szkodliwość naruszenia administracyjnego jest niższa niż przestępstwa kryminalnego. Drugim zagadnieniem jest władza. Bezsprzecznie ktoś posiadający informację o tym, kiedy i jakimi drogami jeździ, gdzie nocuje inny człowiek, czym się odżywia – zdobywa nad tym człowiekiem władzę i może jej używać, a nawet nadużywać. I czy rzeczywiście dobrym pomysłem jest, żeby pracownicy jakiegoś ministerstwa albo też osoby, które do takich baz danych uzyskają dostęp bezprawnie, posiadali taką władzę nad rzeszami obywateli? Dobrze wiemy, do czego i w jaki sposób taka informacja i taka władza mogą być wykorzystywane – w tym do represjonowania obywateli. W imię czego mamy się na takie ryzyko godzić?

    Czytaj więcej: W Wilnie zmiana opłaty mandatów za parkowanie samochodu


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 24 (71) 22-28/06/2024